Ricciardo: Nie miałem o niczym pojęcia

Australijczyk przyznał, że w trakcie wyścigu w Melbourne nie czuł groźby dyskwalifikacji
27.03.1412:04
Nataniel Piórkowski
1266wyświetlenia

Daniel Ricciardo przyznał, że podczas wyścigu o Grand Prix Australii w żaden sposób nie zdawał sobie sprawy z możliwości nałożenia na niego kary dyskwalifikacji z powodu przekroczenia określonego przepisami limitu przepływu paliwa.

Australijczyk zdradził, że nie miał pojęcia o rozmowach, jakie w trakcie rywalizacji na torze Albert Park toczyły się pomiędzy szefostwem Red Bulla a FIA, a o dyskwalifikacji dowiedział się na lotnisku, kilka godzin po przejechaniu linii mety.

Nie miałem o tym zielonego pojęcia. Podczas wyścigu zajmowaliśmy się oszczędzaniem paliwa, a zespół przekazywał mi informacje co do tego, jak mogę ograniczyć jego zużycie na konkretnym okrążeniu, ale nic ponad to. Podczas wyścigu dałem z siebie wszystko, co tylko mogłem. Wszystkie kontrowersje, jakie pojawiły się później nie są moim udziałem. Sprawę przejął zespół. Byłem dumny z tego, czego dokonałem. Czułem że zrobiłem to, co do mnie należało. Cała reszta była poza moją kontrolą. Ta niedzielna noc była trochę rozczarowująca. Gdy próbujesz świętować, nie jest to wiadomość, którą chcesz usłyszeć. Staram się jednak wyciągnąć z tego weekendu więcej pozytywnych, niż negatywnych aspektów - przyznał kierowca austriackiego zespołu podczas spotkania z prasą.

Trybunał FIA zajmie się w przyszłym miesiącu odwołaniem złożonym przez Red Bulla, który przekonuje, że w Australii nie złamał żadnych przepisów. Niezależnie od opinii krążących w tej sprawie po padoku, Ricciardo wierzy, że w Malezji jego zespół podejmie właściwe działania, by uniknąć kontrowersji. Oczywiście przez ostatnich dziesięć dni zespół był bardzo zaangażowany w tę sprawę. Wierzę, że zrobią wszystko co potrzeba, by uniknąć powtórki problemów.