Zrozumieć Formułę 1: System HANS

W tym odcinku wracamy do kwestii bezpieczeństwa kierowców
29.03.0618:39
Grzegorz Więcek
14210wyświetlenia

W tym odcinku wracamy do kwestii bezpieczeństwa kierowców. Wcześniej dowiedzieliśmy się jak ważną rolę pełni kombinezon kierowcy, a teraz przyszła kolej na system HANS, który od nie tak dawna także należy do obowiązkowej "garderoby" kierowcy Formuły 1 i odgrywa jeszcze bardziej istotną rolę. Nie przedłużając wstępu zapraszam do lektury.

Skrót HANS pochodzi od angielskich słów: Head and Neck Support system (system wspierania głowy i szyi). Jest to innowacyjne urządzenie zwiększające bezpieczeństwo kierowcy, które spotykane było w innych seriach wyścigowych już od pewnego czasu, a w Formule 1 stało się obowiązkowe po raz pierwszy w roku 2003.

Jego cel jest prosty: znacząco zredukować siły działające na szyję i głowę kierowcy podczas gwałtownych deceleracji w trakcie wypadków. To z kolei znacząco redukuje możliwość doznania urazu szyi i czaszki, co jest najczęstszym powodem śmierci podczas wypadków w wyścigach samochodowych. Co ciekawe HANS jest całkowicie pasywnym systemem i nie potrzebuje żadnej elektroniki ani zasilania, w przeciwieństwie do stosowanych we współczesnych samochodach drogowych aktywnych zabezpieczeń, takich jak poduszki powietrzne czy pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa.


System HANS został wynaleziony w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku przez Dr Roberta Hubbarda, profesora inżynierii biomechanicznej na Uniwersytecie Stanowym Michigan w Stanach Zjednoczonych. Oparty jest na dosyć prostej zasadzie. Mimo iż ciało kierowcy jest teoretycznie przymocowane do samochodu pasami bezpieczeństwa, jego głowa nie jest unieruchomiona w trakcie wypadku. W rzeczy samej kask kierowcy wyścigowego zwiększa jeszcze ciężar głowy i tym samym siłę, jaką w przypadku nagłego wytracenia szybkości przez samochód muszą zaabsorbować mięśnie szyi. To właśnie prowadzi do urazów kręgów szyjnych podczas zwykłych wypadków drogowych, a pamiętajmy, że siły działające w Formule 1 są - oczywiście - o wiele większe.

System HANS składa się z wykonanego z włókna węglowego "kołnierza" noszonego przez kierowcę na ramionach, do których jest przyciskany za pomocą pasów bezpieczeństwa. Kask jest luźno połączony z kołnierzem dwoma wiązaniami, które pozwalają swobodnie poruszać głową w czasie jazdy. W przypadku czołowego zderzenia wielkość odchylenia hełmu będzie kontrolowana przez te wiązania, jako że kołnierz będzie cały czas przymocowany na stałe do ramion pasami bezpieczeństwa. Energia, jaką musi zaabsorbować szyja i czaszka kierowcy, będzie wówczas znacznie mniejsza, podczas gdy obciążenie hełmu zostanie przeniesione z podstawy czaszki na czoło, które jest o wiele lepiej przystosowane do przyjmowania uderzeń.

Oryginalna wersja urządzenia HANS weszła do sprzedaży w 1990 roku, jednakże duży kołnierz nie nadawał się do zastosowania w Formule 1 i innych wyścigach bolidów jednomiejscowych, charakteryzujących się ciasnymi, wąskimi kokpitami. Po ogromnym wypadku Miki Hakkinena w Adelajdzie w 1995 roku (w którym Fin doznał urazu czaszki) FIA zapoczątkowała program badawczy we współpracy z koncernem DaimlerChrysler, aby znaleźć najlepszy sposób na ochronę głów kierowców podczas dużych wypadków. Poduszki powietrzne i inne aktywne systemy bezpieczeństwa były z początku brane pod uwagę, jednak badania skupiły się ostatecznie na systemie HANS i opracowaniu wersji przystosowanej do Formuły 1.



Podczas testów okazało się, że korzyści wynikające z tego systemu są bardzo duże. Uzyskane wyniki sugerowały, że HANS redukuje typowy ruch głowy o 44 procent, siłę działającą na szyję aż o 86 procent, a przyspieszenie, jakiemu poddawana jest głowa, o 68 procent. Nawet w przypadku większego uderzenia uzyskane liczby wykazywały brak ryzyka wystąpienia kontuzji szyi lub głowy.

Zmodyfikowany system został dopuszczony do użytku w Formule 1 i stał się obowiązkowy dla wszystkich kierowców z początkiem sezonu 2003. Co prawda niektórzy kierowcy skarżyli się z początku na narastający w czasie jazdy dyskomfort, jednak wszyscy byli zgodni, że jest to sensowny sposób na zredukowanie bardzo realnego ryzyka kontuzji. Jest to kolejny dowód na to, jak dużą wagę przywiązuje się w Formule 1 do bezpieczeństwa kierowców.

Źródło: Formula1.com

(Pomoc w tłumaczeniu: Marek Roczniak)

KOMENTARZE

10
deeze
31.03.2006 09:08
Bardzo fajny artykulik, ciekawy i zwięzły.
Pussik
30.03.2006 01:57
Czy ja wiem... kobiety w niektórych przypadkach miałyby poodcierane ramiona i poniszczone wieczorowe suknie.
melex
30.03.2006 08:32
Znowu sugestie redakcyjne: 1. "Mimo iż ciało kierowcy[...], jego (lub jej) głowa[...]" w języku polskim "kierowca" jest rodzaju męskiego i dodawanie "(lub jej)" jest (feministycznym) błędem...; 2. "kierowcy skarżyli się z początku na odczuwany dyskomfort w czasie na całym dystansie wyścigu" - o co chodzi? dyskomfort w czasie całego dystansu wyścigu czy NARASTAJĄCY W CZASIE dyskomfort? A HANS mi się bardzo podoba - myślę, że byłoby to świetne rozwiązanie w cywilnych samochodach, choć wymagałoby modyfikacji foteli i... jazdy w kaskach. (dzięki za sugestie - Maraz)
Maraz
29.03.2006 08:27
Pussik - to zbędne "się" już usunąłem - dzięki :) Dezerter - dlaczego stanowczo za wiele czasu? Od poprzedniego odcinka minął równo tydzień i tak miało być :)
dezerter028
29.03.2006 07:50
A na ten artykuł czekalismy stanowczo za wiele czasu !!! I powiesz szczerze ze nie wiedziałem o takim systemie!!
Orłoś
29.03.2006 07:24
Jest w felietonie pewne uogólnienie. Otóż system HANS został wprowadzony po raz pierwszy jako obowiązkowy system bezpieczeństwa w CART, w okresie jej świetności. Dopiero pod dwóch czy trzech sezonach trafił ostatecznie do F1. Niestety, przez chciwość pewnego pana, właściciela toru Indianapolis wyścigi open-wheel w USA sięgnęły dna. Nie wiem, czy teraz w ogóle myśli się o bezpieczeństwie w IRL. W CCWS jest pewnie lepiej ale niewiele... Wielka szkoda.
5cuderi4
29.03.2006 06:48
Te pasy sie nie są "inteligentne"(tzn. nie napinają się same). One są przymocowane do kasku zaczepami, kierowca zostawia sobie troche luzu na tych paskach żeby mógł ruszać głową, a jak będzie miał wypadek to poprostu te paski zatrzymują kask w miejscu. One nie amortyzują.
deZZember
29.03.2006 06:15
Myślę, że F1 jest właśnie dzięki takim wynalazkom względnie bezpiecznym sportem. To tak a propos śmiertelnego wypadu Paula Dany w IRL. Na temat bezpieczeństwa kierowców F1 jest ciekawy, choć krótki, artykuł w ostatnim F1Racing. Ciekawe wnioski mnie nachodzą: jak wielu kierowców mogło w ostatnich kilku latach zginąć, gdyby nie dość spory nacisk, jaki kładziony jest na bezpieczeństwo w F1? Myślę, że sporo... :/ PS: nie wiecie, czy w innych motorsportach (a w szczegolnosci IRL) też są prowadzone testy zderzeniowe ze wszystkich stron (nie tylko czołowe) tak jak w F1?
Pussik
29.03.2006 06:08
"...aby znaleźć najlepszy sposób na ochronę głów się kierowców podczas dużych wypadków." Nie ma opisanej jednej rzeczy. Skąd te pasy wiedzą kiedy się zaciskać i skórczyć?? Skąd wiedza kiedy jest niebezpieczenstwo i mają ograniczyć swobode ruchu głowy?
Maraz
29.03.2006 04:42
Fotki wyszukał w sieci i zamieścił jakiś czas temu na forum Ahmed - dzięki :)