Bourdais wygrywa w dominującym stylu w Long Beach

Rezultat końcowy wyścigu Toyota Grand Prix of Long Beach
10.04.0612:19
Marek Roczniak
774wyświetlenia

Aktualny mistrz Champ Car, Sebastien Bourdais, wygrał otwierający sezon 2006 wczorajszy wyścig w Long Beach, odnosząc tym samym 17 zwycięstwo w karierze.

Kierowca Newman/Haas Racing był zdecydowanie najszybszy na ulicach Long Beach i nawet przez chwilę nie był zagrożony, choć trzeba przyznać, że zadanie ułatwił mu Paul Tracy (Forsythe Championship Racing), eliminując z walki już na pierwszym zakręcie jego zespołowego partnera, Bruno Junqueirę. W kraksie ucierpieli także Oriol Servia (PKV Racing) i A.J. Allmendinger (RuSPORT), tak więc w stawce pozostało tylko 14 kierowców.

Na drugiej pozycji finiszował były kierowca F1, Justin Wilson (RuSPORT), mając na mecie ponad 14 sekund straty do Bourdais, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Kanadyjczyk Alex Tagliani (Team Australia Racing). Pierwszą piątkę zamknęli tymczasem Mario Dominguez (Forsythe Championship Racing) i były mistrz Champ Car z 2002 roku, Cristiano da Matta (Dale Coyne Racing).

Całkiem nieźle wypadli tegoroczni debiutanci, z których na bardzo dobry rezultat mógł przede wszystkim liczyć były kierowca testowy Williamsa, Antonio Pizzonia (Rocketsports Racing). Niestety Brazylijczyk popełnił poważny błąd na pierwszym zakręcie w dalszej części wyścigu i musiał skorzystać z pomocy porządkowych, aby powrócić do walki. W efekcie stracił całe okrążenie do zwycięzcy i na mecie zameldował się jako dziesiąty, ale na pocieszenie uzyskał szósty czas wyścigu.

Lepiej wypadli tymczasem Jan Heylen (Dale Coyne Racing) i Katherine Legge (PKV Racing), finiszując kolejno na siódmej i ósmej pozycji. Rezultat uzyskany przez Legge jest o tyle imponujący, iż Brytyjka wystartowała dopiero z 17 pozycji. Co prawda po drodze nie ustrzegła się kilku błędów, ale tak czy inaczej swój debiut może zaliczyć do udanych.

Kolejny wyścig Champ Car odbędzie się 13 maja na torze ulicznym w Houston (Teksas).

S.NrKierowcaZespółOkr.CzasStrataKm/hStatus
111S. BourdaisNewman/Haas Racing741:40:07.670140.444Aktywny
129J. WilsonRuSPORT741:40:21.76614.096140.115Aktywny
1715A. TaglianiTeam Australia Racing741:40:28.15520.484139.966Aktywny
157M. DominguezForsythe Championship Racing741:40:30.28222.611139.917Aktywny
11019C. da MattaDale Coyne Racing741:40:44.47036.799139.589Aktywny
11627A. RangerMi-Jack Conquest Racing741:41:02.59454.923139.171Aktywny
11411J. HeylenDale Coyne Racing741:41:09.3181:01.648139.017Aktywny
11720K. LeggePKV Racing741:41:09.8781:02.207139.004Aktywny
195W. PowerTeam Australia Racing731:40:24.0081 okr.138.170Aktywny
1118A. PizzoniaRocketsports Racing731:41:03.0771 okr.137.280Aktywny
11314D. ClarkeCTE Racing - HVM721:41:16.5782 okr.135.098Aktywny
1034C. ZwolsmanMi-Jack Conquest Racing671:35:37.9423 okr.133.136Aktywny
1154N. PhilippeCTE Racing - HVM461:04:23.94150.221135.739Usterka mech.
11212J. VasserPKV Racing2434:39.99011.517131.561Usterka mech.
132B. JunqueiraNewman/Haas Racing13:57.5502 okr.47.998Kontakt
1410A. AllmendingerRuSPORT00.2170.2170.000Kontakt
163P. TracyForsythe Championship Racing00.5130.5130.000Kontakt
186O. ServiaPKV Racing00.7380.7380.000Kontakt
Źródło: ChampCarWorldSeries.com

KOMENTARZE

7
Mariusz
10.04.2006 07:18
Ja rozumiem to Arczyn. Mnie też nie pociągają specjalnie wyścigi Champ Car czy Indy Car. To już nie to samo, co np. za czasów, gdy brylował Al Unser Jr, Vasser, Zanardi... Te wyścigi mają swój styl. Europejczykom się to raczej średnio podoba. Dla nas ważniejsza jest F1. A tak swoją drogą to ciekawe, czy Bourdais trafi kiedyś do F1. Ma większe szanse chyba niż Wheldon. ;-) Też bym chciał, aby w F1 było więcej takich torów ulicznych, typu Albert Park, Monte Carlo, czy nawet Long Beach.
Arczyn
10.04.2006 07:06
@Mariusz - nie porównuję Champ Car z F1, bo jak dla mnie porównać tego i tak się nie da. Po prostu kilka razu już słyszałem, że wyścigi tam są ciekawe a z tych które oglądałem żaden mnie specjalnie nie oczarował. No ale nic, za miesiąc kolejny wyścig :) Zresztą podczas weekendu bez F1 CCWS, GP2 i MotoGP jakoś zabijają czas :D
gonzo67
10.04.2006 04:51
W F1 powwinno być więcej torów ulicznych takich jak Long Beach. A jest tylko Monaco. Na takich torach widać prawdziwą wartość kierowców, bo one nie wybaczają błędów.
SPIDER
10.04.2006 01:19
Wyścig nawet ciekawy. Bourdais i tak odstawił resztę stawki - i dobrze! Safety Car też miał co do pracy ;).
im9ulse
10.04.2006 12:02
No mowielem ze Paul Tracy to wariat-masakra...przydal by sie w F1
Mariusz
10.04.2006 10:48
Nie, nie zawsze. Poza tym w F1 w Australii też były procesje. ;-) CART lepsze niż IRL.
Arczyn
10.04.2006 10:40
Słyszałem tyle pochwał na temat tej serii, a jakoś nie mogę się do niej przekonać... Wyścig to była procesja przerywana przez wypadki i okresy neutralizacji. Czy to zawsze tak wygląda? :/