Champ Car: Forsythe zakończy działalność po Long Beach

Zespół nie potrafił zapewnić sobie wsparcia od sponsorów wymaganego do startów w IRL
29.02.0817:43
Pyciek & Maraz
2081wyświetlenia

Zespół Forsythe Racing ogłosił wczoraj, że zakończy swoją działalność po wyścigu w Long Beach z powodu braku funduszy na starty w połączonej serii IRL IndyCar. Forsythe Championship Racing ogłasza, że rezygnuje z aktywności wyścigowej. - powiedział wiceprezes zespołu ds. operacyjnych Neil Micklewright.

Po trzynastu latach rywalizacji w CART i Champ Car World Series, zespół nie potrafił zapewnić sobie wsparcia od sponsorów wymaganego do startów w Indy Racing League IndyCar Series w sezonie 2008. Nadrzędna firma dla FCR, Forsythe Racing Inc. wystartuje w ostatnim wyścigu Champ Car - Toyota Grand Prix of Long Beach z kierowcami, którzy zostaną wkrótce ogłoszeni.


Garry Forsythe założył zespół w roku 1995, po tym jak zakończył współpracę z Barrym Greenem. Zespół odnosił początkowo sukcesy z nieżyjącym już Gregiem Moore, a w sezonie 2003 za kierownicą bolidu tego zespołu swój jedyny tytuł mistrzowski w CCWS wywalczył Tracy.

FCR zaczął popadać w kłopoty finansowe po tym, jak w wyniku wprowadzenia zakazu reklamy wyrobów tytoniowych odszedł od nich przed startem sezonu 2004 strategiczny sponsor - marka Players. Od tego czasu głównym sponsorem zespołu była własna firma Forsythe'a - Indeck.

W związku z rezygnacją zespołu ze startów od razu pojawiły się pytania co do dalszej przyszłości Tracy'ego, który miał podpisany wieloletni kontrakt z tym zespołem i liczył na przejście wraz z nim do IRL.

Kanadyjczyk zapowiedział jednak, że zamierza starać się o posadę w innym zespole IndyCar. Teraz muszę się szybko przegrupować, odzyskać zimną krew i zacząć rozglądać się za inną posadą - i mam tu na myśli IndyCar. Ten zespół może być już skończony, ale ja jestem gotowy na dalsze ściganie. - powiedział Tracy.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

5
jędruś
01.03.2008 09:32
Szkoda . Kolejny zespół odchodzi . Szkoda mi Franka i Tracego gdyż oni mieli już prawdopodobnie podpisane kontrakty .
im9ulse
29.02.2008 07:41
dodalbym tylko kilka faktow : - G.Forsythe jest CEO wielkiej kompani Indeck (min. Indeck Power i Energy) wiec nie chodzi tu o kase ,a o to jak sie wyrazil Tytoniowy o ambicje i animozje wzgledem IRL i pana George'a - Team Forsythe nie przestanie absolutnie istniec - stajnia w formule Toyota Atlantic bedzie dstartowala dalej - mam nadzieje ze PT nie zostanie na lodzie , na jego korzysc przemawia : Monster , wlasna legenda (najwiecej zwyciestw) i charakter (przeciez IRL nie bedzie jechal w nieskonczonosc na plakatach rozebranej Danicy) , mysle ze odnowi wspolprace z Kool Green :) "Forsythe Racing Inc. wystartuje w ostatnim wyścigu Champ Car – Toyota Grand Prix of Long Beach z kierowcami, którzy zostaną wkrótce ogłoszeni" najprawdopodobniej nie beda to ani PT ani Montagny ,ale szmalcowniki czyli Martinez i Dominguez
TobaccoBoy
29.02.2008 05:09
decyzji nie ma, ale raczej pozostanie, bo nie ma na razie, gdzie "wcisnąć" samej struktury.....
ToshibaUser
29.02.2008 05:05
@TobaccoBoy A co porabia teraz Paul Stoddart ? Nie wiesz czy ostatecznie przeniósł się z zespołem do IRL , czy dalej nic nie wiadomo ?
TobaccoBoy
29.02.2008 04:51
ByZyDURY. Indeck to nie byle firemka, a spory moloch należący do Forsythe'a. Przyczyna raczej leży w braku ambicji Gerrego, który po połączeniu serii stracił motor napędowy działań.