McLaren chce mieć skład kierowców zgodny z długoterminowymi planami

Bardzo prawdopodobne jest, iż w stajni z Woking pozostanie na kolejny sezon Jenson Button
01.08.1411:21
Mateusz Szymkiewicz
1979wyświetlenia

Eric Boullier ujawnił, że McLaren chce zatrudnić kierowców w oparciu o długoterminowe plany wraz z Hondą.

W tym roku barwy stajni z Woking reprezentują Jenson Button oraz Kevin Magnussen, którzy nie posiadają umowy na kolejny sezon. Z tego powodu od dłuższego czasu z zespołem jest łączony Fernando Alonso i jak ujawnił dyrektor wyścigowy McLarena, zespół podejmie decyzję dopiero wtedy, gdy pozna plany czołowych kierowców.

Jeżeli kierowca staje się dostępny na rynku, to będziemy zainteresowani sprawdzeniem, czy będzie do nas pasował - powiedział Eric Boullier. Nasza strategia - i nie zamierzam powiedzieć, że chcemy wymienić naszych kierowców - zakłada, iż będziemy czekać. Będziemy to robić dopóki nie zorientujemy się jak wygląda sytuacja na rynku kierowców, nie tylko w kontekście przyszłego roku, ale również kolejnych. Plan jest taki, by umieścić McLarena w czołówce na dłuższy okres i musimy wiedzieć, co będziemy robić w najbliższych trzech, czterech lub pięciu latach.

Z wypowiedzi Boulliera można wywnioskować, iż jeżeli próby zatrudnienia jednego z czołowych kierowców na przyszły rok zakończą się niepowodzeniem, to nie jest wykluczone, że kolejne działania zostaną podjęte w kontekście sezonu 2016. W takim wypadku McLaren będzie mógł próbować zatrudnić Fernando Alonso, czy Sebastiana Vettela oraz Lewisa Hamiltona, których kontrakty wygasają z końcem 2015 roku.

Poza tym Boullier odniósł się też do pracy wykonywanej przez Jensona Buttona, który raczej pozostanie w stajni z Woking na kolejny sezon, pomimo niedawnej medialnej sprzeczki z Ronem Dennisem. On robi dobrą robotę. Chcemy, by nasi kierowcy dawali z siebie przez cały czas 100 procent. Życzymy sobie, by każdy robił właściwą pracę, ale czasem gdy nie możesz wskoczyć na poziom osiągów, który sobie życzysz, to trudno jest się z tym pogodzić i pojawia się frustracja. Mimo to każdy ma tak samo i musimy naciskać - dodał Francuz.

KOMENTARZE

13
badyl
01.08.2014 08:38
Pewnie admin skasuje, ale może wzniesie się ponad te śmieszne zakazy linków do innych stron i potraktuje jako ciekawe uzupełnienie dyskusji: http://www.f1fanklub.pl/2014/08/budzety-najwiekszych-zespoow-f1-cay.html
FuX08
01.08.2014 07:48
W WTCC Honda furory nie zrobiła, w F1 też nie ma gwarancji, że będą w czołówce. Trzeba poczekać.
marvin
01.08.2014 07:44
Alonso-Magnussen to jest możliwe jak najbardziej, Ferdek prezentuje teraz niesamowitą formę, a Magnussen daje nadzieje na bardzo dobre wyniki w przyszłości. Moim zdaniem pozbędą się Buttona, który owszem, zaliczył kilka niezłych występów w tym sezonie, ale zbliża się do końca kariery i nie ma mentalności mistrza. Alonso oczywiście mówi, że nie dyskutuje o przyszłości, ale też nie zaprzecza ewentualnemu przejściu, z pewnością sonduje ewentualne opcje bo Ferrari to obecnie niezłe bagno. Pamiętajmy też, że poziom kierowcy nie wpływa na badanie niezawodności silnika lub jego osiągi, od tego są inżynierowie. Rola kierowcy jest tutaj do dawania informacji zwrotnej i powtarzalności osiągów. Sezon 2015 zapowiada się jeszcze ciekawiej niż nudny sezon 2014 :P
Gszegosz
01.08.2014 07:03
Mclaren chce mieć doświadczonego i"świeżego" kierowcę, a skład Alonso - Magnussen nie jest wcale wykluczony.
badyl
01.08.2014 06:06
Litości, porównywać Williams-Renault z McL-Honda to nawet śmieszne nie jest, przecież poza kontekstem historycznym (o którym nie wspomniałem ani słowem) nie ma tam w ogóle podobieństw sytuacji. Po pierwsze NIKT NORMALNY nie zakłada, że jak coś się udało kiedyś to musi udać się teraz, czy ja gdzieś napisałem "kiedyś to było super połączenie, wiec teraz też tak będzie"? Nie, wymieniłem REALNE argumenty świadczące o tym, że to połączenie W DNIU DZISIEJSZYM ma świetne perspektywy, może w punktach, to zauważysz: 1. McL ma duży budżet (Williams miał dużo mniejszy, musiał zatrudnić paydrivera) 2. Honda wchodzi na zasadach niemal współwłaściciela (dają silnik za darmo, dają kasę na topowego kierowcę, podejrzewam, że i na wydatki grubo dorzucą) - Renault sprzedawało silniki Williamsowi jako co najwyżej 3 zespołowi w ich hierarchii (Red Bull na pewno bliżej współpracował z nimi, Lotus podejrzewam też). 3. McL już zatrudnił topowego inżyniera od aero, z dużym prawdopodobieństwem zatrudni topowego kierowcę (kto był liderem Williams-Renault nie przypominam). Reszta w tekście, nie chce mi się przepisywać tego co 3 posty wyżej... A co do Mercedesa - pożyjemy, zobaczymy.
robertunio
01.08.2014 05:43
Nie powiedzialbym ze McL-Honda ma najlepsze perspektywy. Teraz zaczela sie ERA dominacji Mercedesa i tak pozostanie az do wprowadzenia kolejnej rewolucji w przepisach technicznych. Mercedes ma ogromny budzet i nadal beda taki mieli wiec nie ludzilbym sie na miejscu niektorych ze nastapi magiczne polaczenie McLaren-Honda i beda sukcesy jak w dawnych czasach. Niedawno mielismy Wiliams-Renault ale nie bylo w tym palaczeniu nic przynoszacego sukces; jedynie nostaliczna nazwa nawiazujaca do sukcesow z przeszlosci i tak samo bedzie z nowym zespolem McLaren-Honda. Mercedes nie pozwoli sobie odebrac przewagi. Bedzie dobrze jesli w nadchodzacych sezonach ich przewaga zmaleje i bedziemi mieli bardziej wyrownana walke ale ja nie wierze w to ze Mercedes zostanie zdetronizowany przez kogokolwiek; jest jedynie cien szansy ze ich przewaga bedzie mniejsza - to wszystko na co mozna liczyc.
badyl
01.08.2014 05:13
Honda to jest w stanie >150 mln w to wrzucić, jeżeli przyjdą za tym sukcesy, a nie drobne 25 mln. Zresztą ta cała historia z poszukiwaniem sponsora tytularnego moim zdaniem jest wynikiem tego, że Honda nie chce więcej w nazwie niż McL-Honda i pewnie odpowiednio za to zapłacą.
Karol24
01.08.2014 04:55
@badyl Było już mówione, ze Honda weźmie na siebie połowę zarobków kierowców. Więc McLaren może teraz zaoferować np Alonso 50 mln $, a będzie ich to kosztować tylko 25 mln, czyli niewiele więcej niż teraz Button. A
badyl
01.08.2014 04:04
Widzę znaczek na końcu, ale... Tobie się wydaje, że przedwcześnie, natomiast decyzji o wejściu/wyjściu nie podejmował dział sportowy, a zarząd korporacji w momencie, gdzie musieli ciąć koszty jak to tylko możliwe (dołek sprzedaży, korporacja nie może sobie pozwolić na spadające słupki), dochodzi do tego mentalność japończyków (dla nas trudna często do zrozumienia) no i beznadziejna ścieżka podejmowania decyzji (zbyt długa). To co się rysuje jest dla nich układem idealnym, dużo lepszym niż posiadanie własnego zespołu. W razie porażek wina będzie na McL, w razie sukcesów dużą część zasług przypisanych zostanie Hondzie. A że pieniędzy im nie brakuje, a McL przestał oszczędzać (wiedząc już pewnie ile wniesie Honda) na inżynierach (i najpewniej niedługo się przekonamy, że i na kierowcach) to na dzisiaj to bardzo atrakcyjne miejsce dla chyba każdego kierowcy, wysoka wypłata gwarantowana (to Honda naciska na zatrudnienie topowego kierowcy), dział aero od 2015 na najwyższym poziomie (trudno podejrzewać Prodromou o bycie słabym specem od aero, do tego ma know how z Red Bulla), silnik najprawdopodobniej będzie bardzo dobry, elektronika na najwyższym poziomie, a mechanika w McL raczej była bardzo dobra w ostatnich latach. Patrzycie na McL oceniając ich po dzisiejszym samochodzie, ale kierowcy oceniają jakie perspektywy ma zespół, a McL z Hondą ma jedne z najlepszych, o ile nie najlepsze. Przy czym tak jak wspomniałem w pierwszym poście - gwarancji oczywiście nie ma.
Dante
01.08.2014 03:34
@badyl - Problem polega na tym, że nie wiedzą kiedy ze sceny zejść i zwykle robią to przedwcześnie. ;)
badyl
01.08.2014 02:08
Jakoś nie widzę, żeby ktoś wspominał o jednej rzeczy - jeżeli Honda bierze się na poważnie za F1 (a bierze), to środki finansowe jakimi dysponują są naprawdę ogromne i kierowcy o tym wiedzą. McL biedny nie jest, ale ze wsparciem Hondy może zostać hegemonem w stawce pod względem budżetu. Honda na motosporty nie żałuje kasy (pewnie wychodzą ze słusznego założenia, że albo będą najlepsi i ta zabawa ma sens, albo szkoda wydawać nawet jena, jeżeli mają sobie robić antyreklamę), widać to po ich podejściu do MotoGP, największy budżet, najwięcej inżynierów do dyspozycji. Ich ostatni rok w F1 to podobno 3 równolegle rozwijane auta, które pochłonęły górę pieniędzy, ich mentalność to albo być najlepszym, albo się w ogóle nie bawić (w moim odczuciu). Do tego potrafią napisać świetne oprogramowanie do silnika, w MotoGP to ich największa przewaga nad resztą, a że tam elektronika będzie ujednolicona, to sporo świetnych inżynierów będzie mogło przejść do pracy nad F1. Przyszłość McL wygląda bardzo dobrze, co oczywiście nie znaczy, że cokolwiek jest gwarantowane.
rno2
01.08.2014 10:43
Vandoorne to może być ewentualnie ulokowany w którymś ze słabszych zespołów. Sam do niedawna myślałem o duecie Magnussen-Vandoorne, ale teraz uważam, że to niemożliwe, zwłaszcza przy zmianie dostawcy silników, gdzie będzie chyba potrzebne spore doświadczenie przy rozwiązywaniu problemów z awaryjnością, osiągami, itd.
TommyYse
01.08.2014 10:21
Sytuacja Vandoorne'a nie jest zbyt ciekawa, bo chętnych na miejsca w McLarenie jest wielu. Problem jest taki, że McLaren to nie jest czołówka teraz i czy taki Alonso chce tam w ogóle przejść? Przyszły rok to niewiadoma, ale z ogromną radością oglądałbym znowu mój ulubiony duet Button-Hamilton w McLarenie :)