Hamilton wygrywa wyczerpujące Grand Prix Singapuru

Awaria Rosberga pozwoliła Anglikowi objąć pozycję lidera klasyfikacji generalnej
21.09.1416:45
Łukasz Godula
5393wyświetlenia

Lewis Hamilton w dominującym stylu zwyciężył w GP Singapuru oraz wskoczył na pozycję lidera klasyfikacji generalnej, z powodu awarii w bolidzie Nico Rosberga, która zmusiła go do wycofania się z zawodów podczas pierwszego postoju. Tymczasem Hamiltonowi nie przeszkodziła nawet neutralizacja i z dużą przewagą zameldował się na mecie przez Sebastianem Vettelem oraz Danielem Ricciardo.

Dzisiejsze zawody nie przyniosły zbyt wielu manewrów wyprzedzania, jednak jak zwykle w Singapurze zawodnicy ścigali się do końca dwugodzinnego limitu wyścigu, w warunkach, które były prawdziwie wyczerpujące.

Dramat Rosberga



Największy dramat dzisiejszego wyścigu rozegrał się jeszcze przed startem. Tuż przed wyjazdem na pozycje startowe, w bolidzie Nico Rosberga doszło do awarii elektroniki, która objawiała się problemami z kierownicą. Niestety zmiana jej nie wyeliminowała wszystkich problemów i Nico z trudem pojawił się na starcie. Chwilę później, gdy wszyscy mieli wyruszyć na okrążenie rozgrzewkowe, Niemiec nie był w stanie zmusić swojego bolidu do jazdy. Pozostał mu start z pitlane. Druga awaria przed rozpoczęciem zawodów dopadła Kobayashiego, który z powodu utraty ciśnienia oleju musiał zatrzymać się w połowie kółka.

Tymczasem w czołówce na starcie doszło do lekkich przetasowań. Alonso wystrzelił jak z armaty i wbił się na drugą lokatę, jednak przestrzelony drugi zakręt zmusił go do oddania pozycji Vettelowi, który również wyprzedził Daniela Ricciardo. Całkiem niezłym startem popisał się również Jenson Button, który po walce z Kevin Magnussenem na pierwszym okrążeniu plasował się na siódmej pozycji.

Podczas gdy Rosberg w dalszym ciągu zmagał się z elektroniką, nie potrafiąc wyprzedzić najwolniejszych zawodników, niezłym manewrem popisał się Jean-Eric Vergne, wyprzedzając swojego partnera, Daniła Kwiata. Jak się później okazało nie był to ostatni zryw Francuza w tym wyścigu, aczkolwiek oprócz tego jego walka odbywała się również w nieprzepisowy sposób, za co otrzymał kary 5 sekund.

Pierwsze postoje, koniec wyścigu Rosberga



Postoje rozpoczęły się już na 9 okrążeniu, gdy do pitlane zjechał Sutil. Z każdym kolejnym okrążeniem w alei pojawiali się kolejni zawodnicy, a udanym podcięciem popisał się Felipe Massa, który dzięki wcześniejszemu zjazdowi wyprzedził Kimiego Raikkonena. Praktycznie wszyscy zdecydowali się na założenie opon super-miękkich, wyjątkiem byli kierowcy McLarena oraz Danił Kwiat. Postój Rosberga od początku zapowiadał się dramatycznie, gdyż planowano podczas niego wymienić wadliwą kierownicę. Niestety nie przyniosło to żadnego rezultatu, a dodatkowo nie udało się odpalić bolidu. Tak też zakończył się wyścig dla Niemca.

Do drugiej fazy postojów na torze nie działo się zbyt wiele, poza pogonią Alonso za Vettelem, jednak ostatecznie nie zakończyło się to atakiem. Pomiędzy 25, a 28 okrążeniem czołówka zaliczyła drugi pit stop i zawodnicy Red Bulla założyli miękką mieszankę, a Alonso oraz Hamilton super-miękką. Wielu kierowców skarżyło się na gorąco panujące w boldizie. Kevin Magnussen nie był w stanie pić napoju ze zbiornika w bolidzie, gdyż był on zbyt gorący, a w bolidzie Kwiata system przestał działać całkowicie.

Wyczekana neutralizacja



Na 32 okrążeniu Sergio Perez uszkodził swoje przednie skrzydło po kontakcie z Adrianem Sutilem. Spowodowało to wyjazd samochodu bezpieczeństwa, a kilku kierowców zdecydowało się na zjazd po świeże opony. Alonso założył miękką mieszankę, tak samo jak Button i Raikkonen. Reszta pozostała na torze z zamiarem dokończenia wyścigu. Jedynie Hamilton musiał zjawić się u swoich mechaników raz jeszcze.

Zmusiło to Hamiltona do wypracowania sobie sporej przewagi, co Hamilton postanowił wykonać z bolesną precyzją. Podczas zjazdu na postój Anglik miał 25 sekund zapasu przed Vettelem. Nie pozwoliło mu to na utrzymanie pozycji lidera, jednak 3 kółka później dzięki o wiele świeższym oponom bez problemu uporał się z Sebastianem Vettelem. W tym samym czasie w środku stawki bolid Buttona odmówił posłuszeństwa i był to koniec wyścigu dla Anglika.

Hazard z wytrzymałością opon



W końcówce zawodów zacięta walka rozegrała się w drugiej połowie pierwszej dziesiątki. Vergne, który wiedział o karze doliczenia 5 sekund, szalał i wyprzedzał kolejnych rywali. Z drugiej strony Bottas doszedł do kresu wytrzymałości swoich opon i musiał ustąpić przeciwnikom, co wypchnęło go poza punktowaną dziesiątkę. W całym zamieszaniu Perezowi udało się dodatkowo wyprzedzić Kimiego Raikkonena.

Tym sposobem Hamilton wskoczył na pozycję lidera klasyfikacji generalnej, co powoduje, iż walka w mistrzostwach staje się jeszcze bardziej zażarta. Kolejne emocje czekają nas już za dwa tygodnie na wyjątkowym torze Suzuka.

Wynik Grand Prix Singapuru



Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 33°C
Temperatura powietrza: 28°C
Prędkość wiatru: 1,2 m/s
Wilgotność powietrza: 74%
Sucho