Hamilton pewnie wygrywa GP Australii
Opis wyścigu na torze Albert Park
15.03.1507:45
9165wyświetlenia

Lewis Hamilton poradził sobie z utrzymaniem za sobą Nico Rosberga i pewnie wygrał pierwszy wyścig sezonu 2015.
Co prawda Mercedesy bez problemów poradziły sobie z rywalami, jednak reszta stawki jest znacznie bardziej wyrównana, przez co walczono o wszystkie punktowane pozycje.
GP Australii okazało się bardzo kłopotliwe dla zespołów, gdyż zaledwie 11 zawodników pojawiło się na mecie, co zaowocowało kilkoma niespodziankami - jak choćby dwoma Sauberami czy Force India na punktowanych pozycjach. Niewiele zabrakło, aby punkty powędrowały dziś na konto McLarena, który był w stanie ukończyć wyścig, co też jest pewnego rodzaju niespodzianką.
Trudny początek
Pierwszy wyścig sezonu nie był łaskawy dla kierowców i zespołów - oczywiście na starcie zabrakło Manora, jednak przez kontuzję pleców do nieobecnych dołączył Bottas, a także Magnussen i Kwiat, których bolidy zepsuły się w drodze na pola startowe. Kilka sekund po starcie z walki wypadły też oba Lotusy - Grosjean miał awarię silnika, a Maldonado w zamieszeniu pierwszego został trącony przez Nasra, a ten wcześniej przez Raikkonena, przez co zaliczył bliskie spotkanie z barierą.
Incydent zniweczył dobry start Fina, choć z tego wszystkiego najlepiej wyszedł wspomniany wcześniej Nasr, który przeskoczył na szóste miejsce. Na czele bez problemów utrzymały się Mercedesy, których oddalanie się od reszty stawki zostało chwilowo wstrzymane przez samochód bezpieczeństwa. Dalej mieliśmy Massę, Vettela, Sainza, Nasra, Ricciardo, Raikkonena, Verstappena i Hulkenberga.
W międzyczasie Ericsson zjechał na pierwszy pit stop zakładając drugi komplet miękkich opon. Zmagania wznowiono na czwartym okrążeniu, co natychmiastowo wykorzystał Nasr wyprzedzając Sainza w walce o piąte miejsce. Kilka chwil później Hiszpana przeskoczył także Ricciardo, a Perez musiał spaść na ostatnie miejsce, gdyż sędziowie uznali, że wyprzedzał on w trakcie neutralizacji Ericssona i musiał oddać mu pozycję.
Na siódmym kółku Raikkonen wskoczył na siódme miejsce - również po wyprzedzaniu Sainza, po czym akcja trochę się uspokoiła. Mercedes spokojnie się oddalał. Massa utrzymywał za sobą Vettela, a Ricciardo nie umiał dogonić Nasra. Bezpośrednia walka pojawiła się na 12 okrążeniu, kiedy Perez próbował naciskać na Buttona, jednak mimo wyraźnych braków w mocy silnika Hondy, Brytyjczyk dzielnie walczył z Meksykaninem, a dwa okrążenia później doszło nawet to kontaktu, po którym kręcił się bolid Force India.
Decyzje taktyczne
Pierwszym, który zdecydował się na zmianę opon, był Raikkonen mający problemy z wyprzedzeniem Daniela Ricciardo. Fin założył miękkie opony, jednak kłopoty z dokręceniem lewego tylnego koła zaowocowały sporą stratą. Pięć okrążeń później, czyli na 22 kółku, swoich mechaników odwiedzili Massa i Hulkenberg po pośrednie gumy. Williams stracił trochę czasu po wyjeździe, gdyż Felipe przez dwa kółka nie mógł wyprzedzić Daniela Ricciardo.
Zjazd lidera Red Bulla na 24 okrążeniu był na tyle późny, że Red Bull i tak spadł za Raikkonena. Kółko później opony zmieniał Vettel, który znalazł się przed Massą, a także Sainz, który stracił szanse na dobry wynik po problemach z lewym tylnym kołem. Liderujący Hamilton zjeżdżał na 26 okrążenie, podobnie jak Nasr, który choć stracił pozycję na rzecz Raikkonena, to także pojawił się przed Ricciardo. Rosberg zjeżdżał kółko później, jednak oba pit stopy Mercedesa obyły się bez problemów, więc na czele nic się nie zmieniło.
Na tym etapie ważyły się losy jazdy na jeden lub dwa pit stopy, z czego najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem korzystającym z tej drugiej strategii był Raikkonen, jednak Finowi nie było dane sprawdzić, które miejsce ona mu da, gdyż podczas drugiego pit stopu znów pojawił się problem z lewym tylnym kołem - tym razem jednak Ferrari wypuściło swojego kierowcę zbyt wcześniej, co oznaczało koniec wyścigu.
Wcześniej jednak rywalizacja skończyła się dla Maxa Verstappena, który po swoim pierwszym i jedynym pit stopem miał awarię silnika, przez którą musiał zatrzymać się na poboczu ostatniego zakrętu.
Walka o ostatnie punkty
Fakt, że 8 kierowców z czołowej dziesiątki korzystało z tej samej taktyki sprawił, że tylko w jej końcówce cokolwiek się działo. Na 44 okrążeniu Perez wyprzedził Buttona wskakując na 10 miejsce. Eircsson zwiedzał pobocze w jednym z zakrętów, jednak nie miało to większego znaczenia. Szwed po założeniu kolejnego kompletu miękkich opon był nawet w stanie walczyć z Sainzem o ósme miejsce.
Na 10 okrążeń przed końcem prowadził Hamilton, przed Rosbergiem, Vettelem, Massą, Nasrem, Ricciardo, Hulkenbergiem, Sainzem, Ericssonem i Perezem. Ostatnim kierowcą na torze był Button, który pewnie modlił się o czyjąś awarię, jednak ostatecznie się jej nie doczekał i rozminął się z punktami. Jedyną zmianą we wspomnianej wyżej klasyfikacji był atak Saubera na Toro Rosso, przez co Ericsson wskoczył na ósme miejsce. Przez kilka chwil Massa próbował zbliżać się do Vettela, a Rosberg do Hamiltona, jednak obaj zawodnicy mieli sytuację pod kontrolą, więc układ podium się nie zmienił.
GP Australii przywitało nas bardzo nietypowo. Niewielka lista zawodników, którzy ukończyli wyścig pokazuje, że kolejny rok pracy z nowymi jednostkami wcale nie zmniejszył liczby awarii. Za dwa tygodnie w Malezji może być równie trudno, więc mogą nas czekać kolejne interesujące rozstrzygnięcia. Co stanie się na Sepang? Tego oczywiście dowiecie się czytając [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
Wyniki GP Australii
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 28°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 2,3 m/s
Wilgotność powietrza: 58%
Sucho
KOMENTARZE