Zmiana właściciela nie wpłynie na zaangażowanie Pirelli w F1

Włoski koncern zostanie wkrótce przejęty przez ChemChina.
28.03.1512:10
Nataniel Piórkowski
1435wyświetlenia

Pirelli zapewnia, że zmiany w strukturze właścicielskiej koncernu nie wpłyną na losy programu mającego na celu produkcję i dostarczenie ogumienia dla Formuły 1.

Dotychczasowy właściciel Pirelli - CamFin, uzgodnił warunki porozumienia z ChemChina. Na jego mocy zależna od ChemChina spółka China National Tire & Rubber zacznie wchodzić w posiadanie akcji włoskiego koncernu oponiarskiego. W zamian, ten otrzyma większy dostęp do azjatyckiego rynku.

Pomimo zmian szef działu sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery potwierdził, że firma nadal zostaje w pełni zaangażowana w działalność w sportach motorowych. Z naszej perspektywy wszystko zostaje po staremu. Sporty motorowe pozostają kluczowym aspektem działalności Pirelli. Jesteśmy zaangażowani w ponad 250 mistrzostw w 54 krajach, a Formuła 1 jest zwieńczeniem naszej aktywności na tym polu. Pod tym względem nic się nie zmienia. Postrzegamy współpracę z F1 w perspektywie średnio bądź długoterminowej i będziemy szczęśliwi, mogąc kontynuować ją w przyszłości.

Została podjęta zwykła decyzja biznesowa. Nie jesteśmy tu przecież dla zabawy. Wszystko to będzie miało duży wpływ na naszą obecność na rynku. Chodzi tu zarówno o punkt widzenia całej marki, jak i osób decyzyjnych nabywcy akcji - zaznaczał Brytyjczyk w trakcie Grand Prix Malezji.

Zapytany o to, czy spodziewa się konkurencji w przetargu na dostawy opon po sezonie 2016, Hembery odparł: Prawdopodobnie. Nie ma jednak zbyt wielu podmiotów, które mogą sobie na to pozwolić. Liczba firm, które mogą prowadzić program ukierunkowany na współpracę z mistrzostwami takimi jak Formuła 1, jest mocno ograniczona. To bardzo intensywna działalność pod względem finansów, technologii i specjalistycznej wiedzy. Trzeba też pamiętać o tym, że Formuła 1 nie wybacza.

Chociaż konkretna data rozpoczęcia procedury przetargowej nie została jeszcze podana do publicznej wiadomości, Hembery dał do zrozumienia, iż ma nadzieję, że stanie się to w nieodległej przyszłości.