Wolff: Wygrana Ferrari jest dla nas pobudką

Austriak nie spodziewał się tak szybkiego odrobienia strat do Mercedesa
30.03.1518:12
Łukasz Godula
2735wyświetlenia

Szef Mercedesa, Toto Wolff powiedział, że zwycięstwo Sebastiana Vettela w Ferrari podczas GP Malezji było "pobudką" dla jego zespołu. Wysokie temperatury na torze Sepang spowolniły Mercedesa, a trasa nagrzewała się nawet do 62 stopni, podczas gdy Ferrari było w stanie sobie poradzić z utrzymaniem opon w odpowiedniej formie.

W rezultacie Vettel pokonał Lewisa Hamiltona oraz Nico Rosberga w czystym tempie wyścigowym, dając Ferrari pierwsze zwycięstwo od GP Hiszpanii w 2013 roku, oraz potwierdzając, iż jest kluczowym rywalem Mercedesa w tym sezonie. Zakończyła się tym samym seria ośmiu zwycięstw z rzędu Mercedesa, która rozpoczęła się podczas zeszłorocznego GP Włoch. Wolff przyznał, że był zaskoczony tym, jak szybko Ferrari zmniejszyło stratę.

Nie oczekiwaliśmy, że stanie się to tak szybko - powiedział Wolff. W Melbourne dość znacząco dominowaliśmy. Zawsze byliśmy dość sceptyczni co do naszej przewagi i uważaliśmy, że musimy być skupieni, by dalej się rozwijać i nie zostać złapanym. W dwa tygodnie ktoś cię dogania i przegrywasz wyścig w uczciwej walce na torze, co jest lekką pobudką, ale to dobre dla nas.

Patrząc na kolejne 17 wyścigów, Wolff powiedział, że zespół zrobi wszystko co się da, by powstrzymać Ferrari. Myślę, że wykonali świetną robotę, mają dobry bolid, dobry silnik i świetnych kierowców, a my po prostu musimy przeanalizować w najbliższych dniach co poszło źle - powiedział Wolff. Czy musimy się poprawić? Czy musimy dalej rozwijać bolid? Co robimy z naszym silnikiem numer dwa? Musimy zwiększyć tempo naszego rozwoju.

KOMENTARZE

6
82TOMMY82
31.03.2015 07:25
moim zdaniem przegrali przez opony, w bolidzie Hamiego po prostu za szybko sie zuzyly na 2gim stincie i musial przymusowo w koncowce po raz drugi zalozyc twardsza mieszanke, mysle ze to bylo totalnie nie planowane i nawet Lewis przez radio sie o to awanturowal bedac w szoku o co chodzi. Merc rozminal sie o 4-5 okrazen z optymalna strategia, i mial pod koniec do wyboru - albo jeden pit i twarde, albo 2 pity na miekkich. 16 okrazen na miekkich gumach i Hamilton doszedlby Vettela gdyby zadzialala strategia jaka mial zaplanowana. Dobrze ze w koncu dominacja Merca zostala przerwana, ale wydaje mi sie ze duzo szczescia mialo Ferrari i prawdopodobnie w przyszlyuch wyscigach nadal bedzie wygrywal Mercedes.
step07
31.03.2015 01:54
Taktyka taktyką ale warto zwrócić uwagę, że Ferrari naprawdę miało bardzo mocne tempo. Po tych kilku pierwszych okrążeniach przed sc Hamilton nie za bardzo potrafił odjechać Vettelowi, miał nad nim jedynie 0,8 sek przewagi podczas gdy Rosberg do Niemca tracił coś koło 1,8s.
mariok77
31.03.2015 06:21
@kabans Hamiltonowi wyprzedzanie po zjeździe SC szło jeszcze całkiem dobrze, gorzej to wyglądało u Rosberga. IMO decydującą sprawą był zjazd Hamiltona podczas SC i pozostawienie czystego toru Vettelowi. Rosberga mogli ściągnąć, bo i tak jechał z tyłu. Tak jak pisałem wcześniej zwycięska strategia dla Mercedesa to 1 zjazd w okolicach 14-15 kółka zmiana na nowe twarde opony i następna taka sama wizyta w okolicach 35. Możliwe, że strategia 3 postojów również mogła się sprawdzić, ale IMO powinna wyglądać tak: 1 zjazd~9-10 Pn, 2 zjazd~22-23 Tn, 3 zjazd~39-40 Tn.
kabans
30.03.2015 11:48
Nie tak kosztowny był dodatkowy pit stop jak konieczność wyprzedzenia przez Hamiltona 5 kierowców po zjeździe. O ile dobrze pamiętam do kiedy Ham znalazł się na drugim miejscu miał 12s straty i pewnie trochę zniszczone opony. SC wyjeżdża powiedzmy 4 okrążenia później, Hamilton wraca za Vetelem na świeżych oponach. Wyprzedza go po restarcie. Vetel zjeżdza do pitu i ma 25s straty. Mercedes zdobywa dublet z przewagą 30s, Raikonnen nie kończy wyścigu 4 tylko za williamsami.
pro100
30.03.2015 08:37
Ciekawe czy Horner chociaż przez chwilę pomyślał ja idiotycznie brzmią teraz jego ostatnie wypowiedzi.
mariok77
30.03.2015 05:15
Marudy z RBR uciszone, więc teraz Mercedes będzie mógł spokojnie realizować swoje cele. A tak na serio w tych warunkach mogli pokonać Vettela jedynie poprzez zastosowanie strategii dwóch postojów i wymianie pośredniej mieszanki na twarde nowe ogumienie. To, że wygrał Vettel i to dublując kierowców RBR, to knebel dla Helmuta Marko i spółki. Wolff ma więc rację to dobre dla Mercedesa.