Hamilton wzywa Rosberga do wyrobienia w sobie większego ducha walki

Brytyjczyk podkreśla, że oczekuje od swego zespołowego rywala twardej rywalizacji na torze.
14.04.1512:33
Nataniel Piórkowski
2225wyświetlenia

Lewis Hamilton wezwał zespołowego kolegę z Mercedesa - Nico Rosberg, do wyrobienia w sobie większego ducha walki.

Po Grand Prix Chin, Niemiec oskarżył dwukrotnego mistrza świata o sabotowanie wyścigu poprzez narzucanie wolniejszego tempa rywalizacji. Zdaniem syna mistrza świata z 1982 roku, sytuacja ta otwierała przed Sebastianem Vettelem szansę podjęcia na ostatnich okrążeniach próby ataku i prawdopodobnego awansu kierowcy Ferrari na drugą lokatę.

Hamilton zdecydowanie odpierał linię argumentacji swego zespołowego partnera podkreślając, że jego jedynym zmartwieniem było dowiezienie do mety zwycięstwa. Brytyjczyk dodał, że jeśli Rosberg był niezadowolony ze swego położenia na torze, mógł powalczyć o objęcie prowadzenia.

Dorastałem na wyścigach Formuły 1. Zawsze chcesz oglądać wyprzedzanie, walkę na torze. Chcę, aby gość który ma ode mnie lepsze tempo, jechał przede mną. Jeśli ja nie potrafię powstrzymać jego ataków, po prostu przegrywam rywalizację. Chcę się ścigać. To wyścigi. Wyścigi - podkreślał.

Nico nie próbował mnie wyprzedzić. Ludzie z zespołu powiedzieli mi, że może czuł się komfortowo jadąc na drugiej lokacie. Odparłem im na to, że taka jest między nami różnica - dodał.

KOMENTARZE

21
LH44fan
14.04.2015 07:05
No dawaj Nico! Wszyscy Cię o to proszą, a ty nadal masz cykora... Bądźże facetem.
macieiii
14.04.2015 03:58
Rywalizacja w Mercedesie od jakiegos czasu jest malo ciekawa. Hamilton w wyscigu nie ma rywala w Rosbergu a taki lament w stylu "to on zaczął" Rosbergowi nie pomoze. p.s. niedawno był w stawce niemiecki zespół gdzie Niemiec mial spory problem ;)
marrcus
14.04.2015 03:42
czy to ten sam hamilton co płakał w Monaco i Belgii ??
jpslotus72
14.04.2015 02:10
@robekbielsko [quote="robekbielsko"]Inna sprawa, że nie wiemy ile Hamilton mógł przyspieszyć. [/quote]Mógł przyspieszyć co najmniej o kilka funtów. :) Po wyścigu, kiedy Lewis tłumaczył swoje postępowanie z oponami, użył takiego porównania i wywiązał się taki dialog:[quote]Hamilton - To tak, jak gdybyście mieli sto funtów podczas stintu i musielibyście je mądrze wydać. Starałem się jak najbardziej przedłużyć swój stint, podczas gdy utrzymywałem... Vettel - A ile funtów ci na koniec zostało? Hamilton - Sądzę, że na końcu byłem jeszcze dosyć bogaty.[/quote]Cóż - kierowca walczący o tytuł mistrz świata nie ma żadnego interesu w tym, żeby ułatwiać życie swojemu konkurentowi, nawet gdyby mógł to zrobić. Nie trzeba chyba przypominać podobnej sytuacji między Rosbergiem i Hamiltonem z zeszłorocznych Węgier. Można powiedzieć, że nie chodzi o to, żeby dojechać do mety najszybciej, jak to jest potencjalnie możliwe, tylko żeby przyjechać na pierwszej pozycji.
macieiii
14.04.2015 02:02
@mich909090 tez uwazam ze zwyciestwo powinno byc czyms nimal swietym. Nie wazne czy wygrywasz przypadkiem, w slabym bolidzie czy czterdziesty raz. Dla przykladu Botas byl najblizej wygranej w 2014 z puli kierowcow bez zwyciestwa. Dzis nie wiadomo czy bedzie mu w ogole dane.
robekbielsko
14.04.2015 01:31
@step07 to nie tak, że nie potrafił się zbliżyć, celowo utrzymywał taką odległość, żeby nie niszczyć opon. Rozchodzi się o to, że nawet nie podjął próby walki z Hamiltonem i taka jest różnica między nimi. Inna sprawa, że nie wiemy ile Hamilton mógł przyspieszyć.
step07
14.04.2015 01:05
@jpslotus72 tak ja wiem, że wyprzedzenie "takiego samego" bolidu do łatwych nie należy ale skoro Nico uważał, że był szybszy to mógł powalczyć. Z drugiej strony po prostu nie wiem jak można mówić, że Lewis jechał za wolno skoro Nico nie potrafił się zbliżyć do Hamiltona na mniej niż 2 sekundy. A to jest w F1 całkiem sporo, można wręcz stwierdzić że to "jazda w czystym powietrzu". Rozumiem jakby to było 0,5 sek jak w Malezji 2013 ale nie 2-2,5.
jpslotus72
14.04.2015 12:55
@rno2 W świetle wypowiedzi Vettela - właśnie jazda za bolidem o podobnych osiągach bardziej zużywała opony, więc Rosbergowi trudno byłoby wykręcić te "okrążenia kwalifikacyjne" w końcówce stintu. Jeśli już wchodzić w takie szczegóły.
magiel666
14.04.2015 12:53
[quote="Aeromis"] A może Nico bardziej od porażki z Lewisem boi się porażki z Sebastianem?? Chyba właśnie o to chodzi i stąd ten lament ;) [/quote] całkiem prawdopodobna jest ta wersja moim zdaniem. Tym bardziej że w generalce obaj "ulubieńcy" Nico są przed nim a kolejny układ na podium jak ostatnio tego stanu rzeczy nie zmieni
rno2
14.04.2015 12:47
@jpslotus72 Wyprzedzać można też poza torem. Nico mógł dogonić Lewisa kiedy zbliżały się zjazdy na pitstop i po zjeździe Brytyjczyka trzasnąć ze 2 okrążenia kwalifikacyjne...
jpslotus72
14.04.2015 12:45
@step07 Cytując Vettela (który dotyka tematu walki w Chinach bardziej obiektywnie, bo jest to głos spoza Mercedesa), zwróciłem tylko uwagę na to, że wyprzedzenie bolidu o takich samych osiągach wcale nie było takie bezproblemowe, jak może się to wydawać (jeśli był szybszy, to mógł mnie wyprzedzić). Napisałem jedynie, że to "jest trochę uproszczeniem". Ale oczywiście nie znaczy to, że było to niemożliwe - inaczej w ogóle nie mielibyśmy wyprzedzeń. W takich warunkach właśnie jest okazja do wykazania się przez kierowcę tym, "co robi różnicę" - jeśli się to ma.
Michal2_F1
14.04.2015 12:44
Tak jak Hamilton jest bezkonkurencyjnie najmniej lubianym przeze mnie kierowcą w F1 od 2007 roku tak muszę przyznać, że Rosberg mu do pięt nie dorasta w walce koło w koło, zresztą Nico zawsze miał olbrzymie problemy w tej materii.
Aeromis
14.04.2015 12:27
Rosberg nie mógł zaatakować na torze, to zaatakował poza nim. Nawet jeśli są jakieś wewnątrz zespołowe ustalenia o niepsuciu taktyki to burzenie się mediach w dodatku nie mając żadnego asa w rękawie wygląda jak nieudolny akt paniki. Rosberg sam się więc prosił o "reprymendę" ze strony Hamiltona, no i się doczekał. A może Nico bardziej od porażki z Lewisem boi się porażki z Sebastianem?? Chyba właśnie o to chodzi i stąd ten lament ;)
step07
14.04.2015 12:20
[quote="jpslotus72"]Tak więc powiedzenie - jeśli miał tempo zbliżone do mojego, to mógł mnie wyprzedzić - jest trochę uproszczeniem. To nie jest takie hop-siup. Rosbergowi rzeczywiście mogło być trudno jechać blisko za Hamiltonem w takim samym bolidzie.[/quote] Z jednej strony masz rację ale z drugiej - w zeszłym sezonie jakoś Hamilton potrafił we Włoszech, Japonii, USA jadąc za Rosbergiem, wyprzedzić go. Do tego w wyścigu Niemiec zaczął marudzić jadąc prawie 2,5 sek za Lewisem czyli mając de facto pusty tor. To już było wręcz komiczne.
Aquos
14.04.2015 11:41
[quote="Indy"]Słabiutko[/quote] Naprawdę? Moim zdaniem wypunktował go całkiem celnie i jestem przekonany, że Rosberg się zagotował, zatem mission accomplished.
piwo
14.04.2015 11:33
ze co? a potem cos takiego: http://f1wm.pl/php/news_id-33084.html
jpslotus72
14.04.2015 11:23
Vettel tłumaczył, że z tym wyprzedzaniem w Chinach był problem - na proste, przede wszystkim tę główną, prowadzą zakręty, które zaczynają się wolno, a następnie kierowcy muszą przyspieszać na długim łuku:[quote]Rzecz wygląda tak, że kiedy próbujecie wyprzedzić kogoś, kto jest tak szybki jak wy, lub nieco szybszy czy wolniejszy, jazda dużej bliskości za nim naprawdę nie daje wielkiej korzyści. Tracicie docisk, opony dostają uślizgów i zaczynają się przegrzewać, a wy macie z tym tym większe problemy, im jesteście bliżej. Dlatego jest to trudne.[/quote]Tak więc powiedzenie - jeśli miał tempo zbliżone do mojego, to mógł mnie wyprzedzić - jest trochę uproszczeniem. To nie jest takie hop-siup. Rosbergowi rzeczywiście mogło być trudno jechać blisko za Hamiltonem w takim samym bolidzie. Ale to dotyczy tylko sugerowania, że Rosberg mógł bez problemu wyprzedzić Brytyjczyka, jeśli w swoim mniemaniu miał nieco lepsze tempo. Bo nic to nie zmienia w kwestii tego, ze Hamilton miał prawo jechać swoim tempem i nie ma żadnego powodu, żeby zmieniał to tempo z powodu problemów swojego partnera/rywala. Zespół, co przyznał Lewis, kilka razy nakłaniał go do przyspieszenia, ale dopóki kierowca potrafi wykorzystać alibi w postaci dbania o opony, to on dyktuje swoje tempo. Tak jak linię jazdy, tak i tempo wybiera ten, który jest z przodu.
katinka
14.04.2015 11:21
[quote]Psychologiczne gierki w wykonaniu Hamiltona. Słabiutko ;)[/quote] Przynajmniej Hamilton odpowiedział sensownie na żałosne pretensje Rosberga, który zamiast powalczyć i sam pojechać szybciej, wolał marudzić przez radio do zespołu i przyspieszał kierowcę, którego i tak nie mógł dogonić, co za gościu masakra :D A z duchem walki, to się chyba trzeba urodzić, Rosberg jak widać wtedy stał na końcu kolejki :P
mich909090
14.04.2015 11:17
Trochę szkoda Lewisa bo odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo, a przez komiczne komentarze Rosberga na konferencji Hamilton musi się tłumaczyć dlaczego nie zwolnił, dlaczego nie przyspieszył żeby Nico było dobrze. Fajnie się ogląda teraz konferencje po GP Australii gdzie Rosberg zaprasza Vettela do garażu Merca :)W Chinach bał się utraty 2 miejsca na rzecz właśnie Seba. Moim zdaniem im mniejsza przewaga Merca tym gorzej dla Rosberga.Zachowanie Nico jest już standardem.Hamilton po raz kolejny pokazał, że jest lepszy od niego, a Nico jest z tego powodu niezadowolony i wyciąga jakieś oskarżenia po wyścigu z których pół świata się śmieje. Jestem ciekawy jak sytuacja będzie wyglądać gdy Lewis będzie startował za Nico. Może być ciekawie już w Bahrajnie gdzie Rosberg powinien być bardzo szybki w qualu.
kusza
14.04.2015 11:16
He, he! Pieknie! Moze czuje sie komfortowo jadac drugi... O to chodzi.
Indy
14.04.2015 11:00
Psychologiczne gierki w wykonaniu Hamiltona. Słabiutko ;)