Nico Rosberg sensacyjnie zwycięża w Monako

Niemiec zyskał dzięki błędnej decyzji Mercedesa podczas neutralizacji
24.05.1516:27
Łukasz Godula
9320wyświetlenia


Nico Rosberg jest dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem w całym księstwie Monako. Niemiec przez praktycznie cały wyścig jechał za Lewisem Hamiltonem, ale błędna decyzja o ściągnięciu Anglika na postój podczas neutralizacji podarowała Niemcowi zwycięstwo. Co więcej, przed Hamiltona wskoczył również Sebastian Vettel.

Start bez większej historii



Start jak zwykle w Monako był bardzo ciasny, ale w klasyfikacji nie zmieniło się wiele. Danił Kwiat wyprzedził Daniel Ricciardo, a Felipe Massa po incydencie musiał zjechać do boksu spadając na ostatnie miejsce. Na wszystkim skorzystał Alonso, choć jego atak zakończył się uderzeniem w Nico Hulkenberga, którzy uderzył w barierę w zakręcie Mirabeau. Hiszpan chwilę później otrzymał karę doliczenia 5 sekund podczas postoju, jednak wskoczył na 11 pozycję po pierwszym okrążeniu.

Na miękkich oponach wystartowali Alonso, Bottas oraz kierowcy Manora, choć jak się później okazało, nie miało to większego znaczenia. Już na początku wyścigu Max Verstappen popisał się niezłym manewrem wyprzedzania na Pastorze Maldonando, ale jak się okazało chwilę później, wszystko miało miejsce po uderzeniu w tył bolidu Wenezuelczyka, co ostatecznie doprowadziło do wycofania się Lotusa z dalszej rywalizacji.

Pierwsze postoje



Pomijając awarie z pierwszych okrążeń, jako pierwszy do boksu zjechał Carlos Sainz na 13 kółku po miękkie opony, następny był Bottas i Ericsson, a cztery kółka później zjechał Grosjean. Czołówka swoje zjazdy rozpoczęła na 28 okrążeniu i zrobił to Kwiat, okrążenie później zjechał Versteppen, jednak dla Holendra był to straszny postój, gdyż stracił na nim 30 sekund z powodu problemów z założeniem koła.

Fernando Alonso zjechał na 32 kółku i odbył swoją karę. Mimo wszystko nadrobiony czas pozwolił mu wyjechać przed Felipe Nasrem oraz obronić 10 lokatę. Jego partner, Jenson Button odbył postój na 35 okrążeniu, a kółko później zrobili to Vettel Ricciardo oraz Perez. Rosberg i Raikkonen pojawili się u mechaników na 37 rundzie, co dało Finowi awans przed Ricciardo. Lider wyścigu, Lewis Hamilton zjechał po raz pierwszy na 38 kółku i bezproblemowo obronił pierwsze miejsce.

Z krainy senności w środek dreszczowca



Na 42 okrążeniu swój wyścig musiał zakończyć Fernando Alonso. W jego McLarenie ponownie doszło do awarii. W tej chwili wszystko wskazywało na to, że czeka nas niesamowicie nudne GP Monako. Jednakże chwilę później Max Verstappen zdecydował się na drugi postój, co jak się później okazało, mogło być całkiem dobrą decyzją. Holender cisnął naprawdę mocno i popisał się sprytnym manewrem wyprzedzania jadąc za dublującym Raikkonenem. Junior Red Bulla bardzo szybko zbliżał się do Grosjeana i mogło to oznaczać tylko jedno, zaciekłe ataki w dalszej części wyścigu.

Niestety Max za mocno się przejął swoją misją i na końcu prostej startowej źle ocenił hamownie Grosjeana. To przerodziło się w mocne uderzenie w Francuza, które urwało przednie lewe koło bolidu Toro Rosso. Nie mogąc kontrolować maszyny Verstappen z ogromną prędkością wbił się w bariery Saint Devote. Uderzenie było bardzo mocne, ale szczęśliwie wszystkie systemy bezpieczeństwa zadziałały idealnie i młody zawodnik o własnych siłach wyszedł z bolidu.

Dramat Hamiltona



Uszkodzony bolid spowodował ogłoszenie wirtualnego samochodu bezpieczeństwa, ale zaraz po tym na torze pojawił się standardowy samochód, który znamy z wszystkich neutralizacji. Wtedy też rozpoczęły się zjazdy do boksów, by wykorzystać ostatnie okrążenia na próbę ataku. W tej chwili Mercedes popełnił największy błąd tego wyścigu, ściągając Lewisa Hamiltona, podczas gdy Nico Rosberg i Sebastian Vettel pozostali na torze. Anglik wyjechał za Niemcem, co właściwie pogrzebało jego szanse na zwycięstwo.

Mistrz świata z 2008 roku robił co mógł, by odzyskać pozycje po wznowieniu wyścigu, ale w Monako taka sztuka jest praktycznie niemożliwa. Hamilton nie ukrywał swojego rozgoryczenia na podium. Jednak to Rosberg świętował dzisiaj zwycięstwo i zmniejszenie straty w klasyfikacji generalnej. Tym samym wyścig, który zapowiadał się niesamowicie nudno przerodził się w dreszczowiec, który rozpęta kolejną ostrą walkę pomiędzy kierowcami Mercedesa!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 29°C
Temperatura powietrza: 18°C
Prędkość wiatru: 2,3 m/s
Wilgotność powietrza: 65%
Sucho

KOMENTARZE

29
Kajt
27.05.2015 08:59
Czy naprawdę nikt z Was nie zauważył, że przyczyną długiego pit-stopu Hamiltona była konieczność przetrzymania go sekundę, bo jechał koło ich stanowiska Sauber? Zachowanie Nico bez klasy moim zdaniem, gdy w Turcji 2010 Hamilton dostał prezent od Vettela w postaci rozbicia się o Rosberga nie cieszył się zupełnie, bo wiedział, że wygrał przypadkiem i nie cieszy się z czyjejś krzywdy. Koniec końców najbardziej podobało mi się zachowanie Vettela, który na koniec podszedł do Martina Brundle'a i powiedział do mikrofonu, że on się cieszy :D Takie to było szczere. Vettel w Ferrari jakoś wyluzował, nie ma presji - może to dzięki brakowi Helmuta Marko? *chodziło mi oczywiście o rozbicie się o Webbera.
Maciek znafca
25.05.2015 02:06
Ojej, było zbyt późno i wkradła się literówka, normalna rzecz. Jakbyś nie zauważył napisałem też ''płoty'' zamiast ''płotu'', wiec to pokazuje, że popełniałem literówki, ale to twoja gafa, że się nie domyśliłeś, że chodzi o ciebie a nie o mnie. ''Zawodnik jest żałosny, bo cieszył się ze zwycięstwa'' to pokazuje na jakim poziomie intelektualnym jesteś ty i wyżej wymieniony dan193t.
rocque
25.05.2015 01:58
@Maciek [quote]Jestem [s]tak samo[/s] zalosny [s]jak kolega, którego popierasz[/s].[/quote] Akurat @dan193t nie jest moim kolegą, ale też nie odnoszę wrażenia żeby był żałosny. Szczerze gratuluję, bo między wierszami zawarłeś prawdę (co najlepsze: jedyną w tej wypowiedzi!) i tu chyba Ci nikt nie zaprzeczy, że nie umiesz być samokrytyczny :)
akkim
25.05.2015 07:10
Z racji funkcji pochłonęła mnie wczoraj zupełnie inna rywalizacja. Odtworzenie tego „wyścigu” miałem zdecydowanie komfortowe. Start 1x1, dalej x4, po chwili x16 i zakończyłem na x64. I tak do samochodu bezpieczeństwa. Czyli tak uczciwie pisząc bez jajeczny ustalony przejazd, no może tylko fantazja młodzieńca. Końcówka 1x1. Kradzieży dokonują rozmaici zbójcy, ci od aut, majątku albo z daru twórcy, ale wyścig ukraść gdy patrzą miliony? Najbogatszy w stawce został okradziony. Na biednego nie trafiło ma punktów po pachy, ale niewiadoma, emocji zapachy rozciągnięto w Monako na przyszłe zmagania, tylko kto jest złodziej? Znaleziono drania? Poczytamy gładziutkie oświadczenie teamu, błąd, niedopatrzenie, ktoś narobił dymu, choć On nie z mej bajki – nie sympatyzuje, okradli Lewisa zespołowe szuje. @marios76 - co do znafcy, nie ogarniałem nigdy.
marios76
25.05.2015 05:24
U@Maciek znafca Czytam twój post i nie ogarniam bezkresu twojej głupoty.
Maciek znafca
25.05.2015 12:44
Bardzo dobrze się stało, ze mercedes zrobil ten błąd z Hamiltonem. Inaczej byłyby same nudy. Ja juz się kompletnie nudzilem do czasu kolizji Verstappena i Grosjeana. ale to mnie obudziło, a końcówka to juz w ogóle. Popatrzcie, ze gdyby Hamilton wygral z duza przewagą to w ogóle byśmy nie mówili o tym wyścigu, bo o czym tu by było mówić, że gwiazdorek w łańcuszku dostal najlepszą zabawkę? A takto jest głośno i kolejne gorące tematy do dyskusji. dan193t a co miał płakać i pogłaskać po główce biednego Lewiska? Jak wygrał to ma prawo nawet dostać orgazmu z tego powodu. rocque podpiąć to ty sobie możesz rower do płotu. Jesteś tak samo zalosny jak kolega, którego popierasz. PS. Gratulacje dla Nico, zasluzona wygrana bo najprostsze rozwiązania są najlepsze.
marios76
24.05.2015 09:11
Syf. Dosłownie manipulowanie wynikami. Umowa z Hamilton em podpisana, pewne że zostaje na kolejne 3 lata... Po zeszłorocznej kombinacji zespół podarował Rosbergowi kolejne zwycięstwo w Monaco. Trzecie pod rząd zwycięstwo Niemca w tym GP. Zespół buduje historię. Niemiecka precyzja. Mistrzostwa trwają. PIT stop nieco za wolny. Dwa rekordy Nico w karierze. Czym Lewis był zagrożony mimo tego SC? Marketingowo zysk. K...a za Lewisem też nie przepadam, ale niech teraz ktoś udowodni, że go nie okradli w białych rękawiczkach. Z krytyką oczekuje argumentów!
Amalio
24.05.2015 08:34
Ojojoj. Widzę, że niektórzy znajdą sobie byle powód by dokopać Rosbergowi. Zgadza się. Powinien przecież płakać ze smutku na dekoracji i jeszcze jak Schumacher Rubensowi oddać trofeum za pierwsze miejsce Hamiltonowi. Ludzie weźcie coś ciężkiego do ręki i nadając temu przedmiotowi znacznej prędkości uderzcie się w głowę. Gwarantuję poprawę. Żałośnie to się Hamilton zachował przestawiając stojak z trójką. Niczym rozwydrzone dziecko. Życie.
Robson22
24.05.2015 07:11
Pierwsze punkty w tym sezonie dla Mclarena. Wow!
sebas
24.05.2015 07:04
@Doc Wyluzuj, admin nie musi cię banować, bo ja się nie obraziłem. Nie jestem Hamiltonem (na szczęście).
derwisz
24.05.2015 06:43
RAI dziwna sprawa, im dłużej dostaje lanie od swoich partnerów tym bardziej staje się "rozmowny" (tym bardziej narzeka). Czyżby narastająca frustracja wynikająca z niekorzystnych konfrontacji i w ten sposób wciela w życie przysłowie o baletnicy i nitce u spódnicy???
botorf1
24.05.2015 03:50
Żal było patrzeć na Hamiltona, bo dzisiaj został naprawdę okradziony ze zwycięstwa i to jeszcze przez swój zespół. [quote="iceneon"]Dawno się tak nie nakląłem.[/quote] No to podobnie jak dzisiaj ICEman, :D chociaż chodziło o inne sytuacje.
enstone
24.05.2015 03:38
Dzieciak Verstappen w końcu się doigrał i przydzwonił, szkoda tylko, że zniszczył wyścig Grosjeanowi który spokojnie jechał po swoje. Mam nadzieję, że sędziowie ukarzą solidnie tego młodzieniaszka i przybędzie mu trochę pokory bo chyba za bardzo go wszyscy chwalą ..... Co do sytuacji Mercedes - Hamilton to żenada po całej linii, jak można było tak zniszczyć wyścig zawodnikowi ........
rocque
24.05.2015 03:29
@derwisz W sumie niepotrzebny mój poprzedni komentarz... Napisałeś na początku, że chodziło o Polsat i wszystko co napisałem jest w punkcie 1. Moje niedopatrzenie, skupiłem się tylko na pogrubionym.
bobstone
24.05.2015 03:22
@Doc To musi być po prostu "hejter" Hamiltona. Ja sam Hamiltona nie lubię, ale dzisiaj to on był najlepszy na torze i powinien, a nawet zasłużył (w sporcie nie używam tego słowa) na zwycięstwo. Może i na kilometr widać było, jak zły jest, ale nie powiedział nic głupiego, nic nie zrobił. Przyszła ogłada z wiekiem.
derwisz
24.05.2015 03:21
@rocque Przecież napisałem, że decyzja o zjeździe Lewisa była niepotrzebna i ryzykowna. Tym niemniej obiektywnie rzecz biorąc ten niezrozumiały manewr miał szanse powodzenia. Był to niewątpliwie błąd strategiczny ale gwoździem do trumny dla tego pomysłu było ślimacze tempo pracy zespołu zmieniającego ogumienie. 4.2 sekundy to przynajmniej o 0.8-1 sek za długo.
Doc
24.05.2015 03:18
@sebas niechaj mnie admin skasuje, ale powiem jedno, sebas, jesteś inteligentny. Inaczej.
TommyYse
24.05.2015 03:12
@sebas Bo ty byś pocałował pewnie każdego na podium, do tego auto za szansę jaką dostałeś. To odróżnia zwykłych ludzi od herosów. Człowiek taki jak Hamilton nie może przejść obojętnie koło takiej sytuacji... Do tego uczucie, że to on sam zasłuzył zupełnie na to zwycięstwo, co wszyscy dookoła mu powtarzają. "We win and lose together" - tak powiedział po wyścigu, i to moim zdaniem wystarcza. @mattbmw nie tym razem ;) Co do "radości Rosberga". W wywiadach mówi, że spadło mu to z nieba i wie że to Hamilton zasłużył na zwycięstwo i dziwne jest dla niego (Rosberga) celebrowanie tego. "Ale wygrana w GP Monako to wygrana w GP Monako. Teraz to dziwne, ale za 10 lat jak spojrzę wstecz na wyniki (3 wygrane z rzędu) to pomyślę "wow, that's cool!" " tak powiedział
rocque
24.05.2015 03:11
Już chyba lepiej team orders usłyszeć niż tak przegrać... Żenada totalna. @derwisz 1. Jeśli wyjechałby na styk przed Rosbergiem to po co taki pit stop robić jeśli nie jest konieczny? Tylko ryzyko utraty pozycji, do czego zresztą doszło. Nie doszukiwałbym się przyczyny niepowodzenia, a raczej jakim prawem on zjechał i po co to było :) @dan193t Podpinam się. @sebas Można Hamiltona nie lubić, jak zresztą każdego innego kierowcy, ale jeśli to było dla Ciebie śmieszne to wskazuje na Twoją niedojrzałość. Przegrał absolutnie nie ze swojej winy, miał prawo być wściekły, a mimo to w rozmowie z Brundlem był w pełni profesjonalny i nie powiedział na nikogo złego słowa.
Karol24
24.05.2015 03:04
@derwisz Nie spieszyli się w boksie bo byli pewni przewagi.
sebas
24.05.2015 03:01
A ja dawno się tak nie ubawiłem! Super końcówka! I żenujące demonstracje Hamiltona, który strzelił focha i mało co nie zaczął tupać nóżkami ze złości jak mały chłopczyk, gdy nie spodobał mu się prezent na komunię. O tym potrąceniu ''3" nie wspominając.
dan193t
24.05.2015 02:56
Mnie wkurzało zachowanie Rosberga. Vettel miał świadomość, że P2 było fartowne, a Rosberg się cieszył jakby wykonał manewr życia. Ten człowiek jest żałosny.
mattbmw
24.05.2015 02:47
Komentarze o teorii spiskowej za 3,2,1...
derwisz
24.05.2015 02:44
Dwie sprawy które moim zdaniem umknęły komentatorom Polsatu. 1. Manewr drugiej wizyty Hamiltona w pit stopie oczywiście bardzo ryzykowny i nieuzasadniony ale mógł sie powieść gdyby nie stosunkowo długi czas zmiany ogumienia który w tym wypadku wyniósł aż 4.2 sek. Sekunda krócej (3.2-3 sek to i tak całkiem średni czas wobec rekordowych poniżej 3 sek) i HAM powróciłby na tor na 1 miejscu. Tak więc przyczyną niepowodzenia manewru mógła byc zbyt długa wizyta w pit stopie. 2. Oddanie pozycji przez Kwiatka Danielowi. Tu nie chodzilo o to ze Daniel jechał inna strategią. Moim zdaniem chodziło o to, że w chwili gdy Kwiatek został poproszony o oddanie pozycji Daniel był zagrożony 5 sekundowa karą za incydent z Kimim. Tak więc nie chodziło o to ze miał powalczyć z Vettelem tylko o to zeby nadrobił owe 5 sek ewentualnej kary której mógł sie spodziewać. I trzeba powiedzieć, ze do chwili gdy zwracał pozycję Kwiatowi udało mu się te 5 sekund nad RAI ze sporym zapasem nadrobić. Kiedy okazało się, ze kary jednak nie będzie, grając fair play oddał koledze niezasłużony prezent który wcześniej otrzymał. A gdyby jednak okazało się, ze dostał te karę, to dzięki zastosowanemu TO obydwa bolidy RBR mimo kary zajęłyby miejsca przed Ferrari Kimiego. Tak czy siak zwyciężył interes zespołu.
Il Capitano
24.05.2015 02:43
Po prostu ludzie z działu marketingu Mercedesa uznali, że bardziej będzie sie opłacać zwyciestwo Rosberga u siebie w domu ;) Inna sprawa, że dla kibiców w kontekście całych mistrzostw to lepsze rozwiązanie, bo Rosberg odrobił sporo punktów.
iceneon
24.05.2015 02:38
Dawno się tak nie nakląłem. Skandal!
szymon
24.05.2015 02:36
Mesejdis skaszanił totalnie
krecik705
24.05.2015 02:35
Absolutna nędza i totalna żenada w wykonaniu Mercedesa zakończona wielkim skandalem. Nie nazwałbym tego sensacyjnym zwycięstwem Rosberga, raczej sensacyjną porażka Hamiltona. Najpierw Malezja, teraz Monako. Nagroda Darwina dla strategów zespołu. Tyle.
mati3008
24.05.2015 02:29
żal