Grand Prix Hiszpanii - wyścig - Toyota

Zespół Panasonic Toyota Racing napotkał trudne popołudnie w Grand Prix Hiszpanii
15.05.0611:38
Grzegorz Więcek
637wyświetlenia

Zespół Panasonic Toyota Racing napotkał trudne popołudnie w Grand Prix Hiszpanii. Ralf Schumacher i Jarno Trulli zakwalifikowali się w pierwszych czterech rzędach, ale obaj byli relatywnie wolni w momencie startu i podczas pierwszej fazy wyścigu Ralf był tuż za Jarno.

Na 16 okrążeniu Ralf zaatakował swojego partnera na pierwszym zakręcie i obaj się dotknęli, tylnia opona Jarno urwała część przedniego spojlera Ralfa. Po wymianie skrzydła Ralf napotkał na problemy z elektroniką, które zmusiły go do wycofania się z wyścigu.

Jarno walczył ciężko przez resztę wyścigu i przyprowadził samochód na metę na 10 pozycji. Toyota spędzi ten tydzień na testach na Francuskim torze Paul Ricard z nową wersją bolidu TF106B, która według planu ma zadebiutować w Grand Prix Monako za dwa tygodnie.

Jarno Trulli (pozycja 10):
"Na początku Ralf i ja jechaliśmy na podobnych strategiach. Ale ja byłem na starych oponach i traciłem czas z powodu ich łuszczenia się, wiec on był ode mnie szybszy. Kiedy mnie zaatakował, jechałem swoim normalnym torem jazdy. Nie starałem się zamknąć mu drzwi, nie zrobiłem nic nie zwykłego. Nawet nie odczułem kolizji, a o tym że doszło do kontaktu przekonałem się dopiero wtedy, gdy Ralf zniknął z moich lusterek. Nikt nie był winny, to był zwykły incydent wyścigowy. Toyota pozwala swoim kierowcom ścigać się ze sobą na równych prawach, ale jest mi przykro, ponieważ jest on moim partnerem i nikt nie chce mieć problemów wewnątrz zespołu. Mam nadzieję, że wyjaśnimy tą sytuację i jestem pewien, że tak zrobimy. Nie doznałem żadnych uszkodzeń i na drugim zestawie opon byłem o wiele bardziej konkurencyjny, ale problemy powróciły w końcowej fazie wyścigu. Musimy więc przeanalizować dane i zobaczyć co się stało. Później będę musiał wykonać dużo pracy nad ustawieniem tego samochodu pod mój styl jazdy".

Ralf Schumacher (nie ukończył):
"W Toyocie na start wyruszamy jako kierowcy wyścigowi i podczas wyścigu możemy się wyprzedzać. To oznacza, że czasami takie rzeczy mogą się zdarzyć. Dzisiaj byłem bardzo blisko Jarno podczas pierwszej fazy wyścigu i próbowałem go wyprzedzić na wejściu w pierwszy zakręt na 16 okrążeniu. Była to zwykła walka, ale tym razem zderzyliśmy się. Nie było to duże uderzenie, ale na nieszczęście straciłem przednie skrzydło, kiedy uderzyłem w jego oponę, więc musiałem zjechać do boksów na wymianę. To zepchnęło mnie na tył stawki, a potem doświadczyłem problemów z elektroniką, które doprowadziły do mojego wycofania się z wyścigu. Sumując wszystko jest to dzień do zapomnienia. Ale przynajmniej byliśmy szybcy podczas kwalifikacji, więc musimy powalczyć o punkty w Monako".

Tsutomu Tomita, szef zespołu:
"Wygląda na to, że poświęcimy dużo czasu na analizę tego, co dziś poszło nie tak. W piątek i sobotę bolid, silnik i opony sprawowały się dobrze i wyglądało to nieźle. Ale dzisiaj szybkość skończyła się bardzo podobnie jak tydzień temu na Nurburgringu i musimy zrozumieć, dlaczego nie możemy dorównać prędkością czołowym zespołom. Najpierw musimy się dowiedzieć, dlaczego nasze starty są tak słabe, ponieważ to jest jeden z czynników, które spowodowały problemy w tym wyścigu. Musimy także przeanalizować osiągi bolidu Jarno, aby się przekonać, czemu mamy kłopoty w drugim wyścigu z rzędu. Musimy prześledzić te przyczyny, kiedy wrócimy do Kolonii. Na koniec musimy także zrozumieć dlaczego nasi dwaj kierowcy mieli kolizję. W Toyocie nasza filozofia opiera się na ściganiu. Jesteśmy wyścigowym zespołem i to oznacza, że nasi kierowcy mogą się ścigać - ale z pewnym ograniczeniem. Na podstawie rezultatów naszego dochodzenia nad wszystkim co się dzisiaj zdarzyło, będziemy szukać poprawy na następny wyścig. Czeka nas pracowity wieczór oraz pracowity następny tydzień".

Źródło: Toyota-F1.com