Gastaldi: Przyszłość Lotusa w F1 nie jest zagrożona

Zespołowi grozi sprawa sądowa za nieuregulowane zobowiązania wobec dostawców.
09.07.1511:15
Nataniel Piórkowski
809wyświetlenia


Federico Gastaldi przekonuje, iż nie ma ryzyka, że w bliskiej przyszłości Lotus będzie musiał zrezygnować ze startów w Formule 1, nawet pomimo tego, iż pod koniec miesiąca londyński sąd zajmie się skargą dostawców, którym zespół od dawna zalega z płatnościami.

Pierwotnie pierwsza rozprawa miała w tej sprawie odbyć się w poniedziałek - została ona jednak przesunięta na 20 lipca, dzięki czemu ekipa otrzymała dodatkowy czas na negocjacje z podmiotami zaangażowanymi w spór. Gastaldi ubolewa nad tym, iż cała sprawa trafiła do mediów, ale podkreśla, że wszystkie sprawy zostaną rozwiązane bez większego uszczerbku dla angielskiej stajni.

Mamy kilku dostawców i prowadzimy z nimi negocjacje. Mamy wszystko pod kontrolą, ale tego typu rzeczy nie powinny mieć miejsca. Szkoda, że informacje o tym trafiły do mediów. To nie fair wobec rodzin pracowników naszej fabryki. Znajdujemy się jednak w niespodziewanej sytuacji jeśli chodzi o regulowanie naszych zobowiązań - powiedział wiceszef Lotusa podczas konferencji FIA w Meksyku.

Włoch uważa, że problemy z jakimi mierzy się Lotus są pochodną niewydajnego systemu rozdzielania zysków w Formule 1, sugerując przy tym, iż większe zespoły są zainteresowane swoimi interesami, a nie utrzymaniem stabilności całego sportu. Problem polega na tym, że nie wszystkie stajnie znajdują się w jednej łodzi, nie wszystkie mają takie same interesy. Te wszystkie sławne spotkania Grupy Strategicznej powtarzają piętnaście razy tą sama agendę nie posuwając się do przodu ani o milimetr, ponieważ brakuje porozumienia. To problem strukturalny. Koniec końców, jeśli duże zespoły chcą widzieć na czele tylko bolidy Mercedesa i Ferrari, to wszyscy inni będą musieli zwinąć swoje interesy.