Nasr: Brak symulatora utrudni starty do wyścigów
Brazylijczyk narzeka, że nie ma sposobu na przetestowanie nowej procedury
12.08.1520:37
974wyświetlenia
Felipe Nasr obawia się, że brak symulatora okaże się kosztowny dla jego ekipy podczas Grand Prix Belgii, gdzie zostanie wprowadzona nowa procedura startowa. Sauber jest jedyną ekipą, która nie posiada symulatora i choć jak na razie jego kierowcy jakoś sobie radzili z przygotowaniami do poszczególnych wyścigach, to jednak teraz ma mieć to większy wpływ.
Brak symulatora nie pomaga i zespół jest tego świadomy, dlatego też będziemy starali się coś z tym zrobić w przyszłym roku- powiedział Brazylijczyk w rozmowie z Autosportem.
Dla kierowcy korzystanie z niego to same plusy - można popracować nad techniką, linią jazdy czy punktami hamowania. W symulatorze można wiele przetrenować przed weekendem, więc nam więcej czasu zajmuje uczenie się toru. Wcześniej próbowaliśmy innych rzeczy, takich jak wizualizacje, oglądanie filmów i próby powtórzenia pewnych rzeczy w myślach. Dopóki mamy treningi to nie jest aż taki duży kłopot.
Czuję jednak, że symulator to najlepszy sposób na zrekompensowanie czasu, którego nie można spędzić na torze i nowa procedura startu to jest jedna z rzeczy, które zdecydowanie trzeba trenować w symulatorze. Sprawdzaliśmy to na Węgrzech, aby mieć trochę danych, choć nie będzie to łatwe. Potrzebna jest powtarzalność - start nie musi być idealny, ale łatwiej jest go zepsuć niż perfekcyjnie się wstrzelić. Tak czy inaczej w takich sytuacjach naprawdę bardzo chciałbym móc trenować w symulatorze.
KOMENTARZE