Wolff: F1 poradziłaby sobie bez Red Bulla i Toro Rosso

Austriak ma jednak nadzieję na to, że obie stajnie utrzymają się w przyszłorocznej stawce.
09.10.1508:50
Nataniel Piórkowski
912wyświetlenia


Toto Wolff, jest przekonany, że Formula 1 przetrwa ewentualne odejście Red Bulla i Toro Rosso, chociaż w dłuższej perspektywie nie byłoby one korzystne dla całego sportu.

Austriacki koncern zdecydował się na zakończenie od przyszłego sezonu współpracy z Renault i skoncentrował się na poszukiwaniach alternatywnego dostawcy silników dla RBR i STR.

Po tym jak Mercedes odmówił Red Bullowi podpisania kontraktu na sezon 2016, jedyną opcją Dietricha Mateschitza pozostało związanie się z Ferrari, które - jak donoszą media - twardo obstaje przy dostarczaniu stajni z Milton Keynes starszych o rok jednostek napędowych.

W obecnej sytuacji ważne byłoby utrzymanie w stawce wszystkich zespołów, ale widzieliśmy już, że ekipy przychodzą i odchodzą. Nie chcę przez to powiedzieć, że Red Bull nie różni się od innych - to fantastyczna marka - ale kilka lat temu, w ciągu osiemnastu miesięcy, Toyota, Honda i BMW ogłosiły odejście ze sportu. F1 straciła trzech wspaniałych producentów, ale przetrwała. Obecnie musimy kłaść nacisk na starania zmierzające do utrzymania wszystkich zespołów. Jeśli nie będziemy mogli tego zrobić, jeśli będzie to poza naszą kontrolą, to mimo wszystko przetrwamy - zaznaczył Austriak.

Chociaż w przyszłym sezonie do stawki królowej sportów motorowych dołączy stajnia Gene Haasa, Wolff przyznaje, iż w ostatecznym rozrachunku ewentualna decyzja o wycofaniu przez Red Bulla wsparcia dla ekip z Milton Keynes i Faenzy, niekorzystnie odbiłaby się na wizerunku serii Grand Prix.

Red Bull to modna marka, ważna dla F1. Mam nadzieję, że utrzymają się w stawce i znajdą dostawcę jednostek napędowych. Negocjacje trwają, ale nie są prowadzone z nami. Zobaczymy, jak wszystko się ułoży. Bez wątpienia jednak utrata Red Bulla i Toro Rosso nie byłaby dobra dla F1 - podkreślił.

KOMENTARZE

4
marrcus
09.10.2015 12:17
bez Maklarena sobie już niemal radzi, jakby ich ubyło wielu by nie zauważyło obecnie.
rno2
09.10.2015 09:04
Należy pamiętać, że taki zespół to nie tylko 2 kierowców, szef i kilku mechaników, ale również kilkaset osób w fabryce, które po wycofaniu się zespołu zostaje na lodzie, bez pracy... W najgorszym wypadku niech dogadają się z Hondą, a Volkswagen niech szykuje silniki na sezon 2018...
marios76
09.10.2015 08:07
@Kamikadze2000 F1 poradzilaby sobie nawet LEPIEJ bez seryjnych zwycięstw Mercedesa ;) Pisałem przed Singapur em, że Red Bull ma najlepsze aero i Mercedes strzelilby sobie w stopę, sprzedając im silniki. Nie dziwię się więc i Ferrari, które od kilku ładnych lat walczy o powrót do czołówki. Po prostu RB z silnikiem czy Ferki czy Merca byłby dla nich realnym rywalem. A w ogóle, to weszli z potężnym wsparciem, udało im się zabłysnąć i błyszczeć... Ale nie może byćtak, zże jak nie wygrywamy, to odchodzimy zafochani. Niech się dogaduja z Honda, jak im nie pasuje silnik słabszy o 20 koni...
Kamikadze2000
09.10.2015 07:21
F1 poradziłaby sobie nawet bez Merca i Ferrari. ;)