Horner: Sprawa dostaw silników jest o wiele bardziej skomplikowana
Brytyjczyk zidentyfikował także główne problemy, z jakimi mierzy się obecnie F1.
13.01.1612:14
1168wyświetlenia
Szef Red Bull Racing - Christian Horner zasugerował, że sprawa związana z nieudanymi negocjacjami na temat dostaw jednostek napędowych, prowadzonymi w ubiegłym roku przez jego zespół z Mercedesem i Ferrari, jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać.
Ostatecznie, po nieudanych rozmowach z Hondą, austriacki koncern został zmuszony do kontynuowania współpracy z Renault, które w nadchodzącym sezonie będzie odpowiadało za dostawy jednostek wykorzystywanych przez Red Bull Racing pod nazwą TAG Heuer.
Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Latem odbyło się wiele rozmów. Pomiędzy różnymi osobami zawarte zostały porozumienia, z których następnie się wycofano. Było sporo polityki. Jeśli reprezentujesz konkurencyjny zespół, który jednocześnie jest producentem jednostek napędowych, dochodzi do oczywistego konfliktu wewnątrz twojej stajni. Silniki są obecnie największym wyznacznikiem osiągów: zapomnijcie o kierowcach czy podwoziu- zaznaczył Horner.
Można zrozumieć, dlaczego Mercedes i Ferrari nie były szczególnie skłonne do przekazania swego największego atutu innemu konkurencyjnemu zespołowi. Na poziomie swych zespołów czynili olbrzymie starania, aby do tego nie doprowadzić. Sądzę, że powinniśmy się przyjrzeć pod tym względem przepisom. Nie może być tak, że grupa producentów może usiąść przy jednym stole i powiedzieć: «Jesteśmy zadowoleni widząc, jak Red Bull wylądował na ścianie»- dodał w rozmowie z motorsport.com.
Horner powtórzył, że latem, po rozmowach z Nikim Laudą, właściciel Red Bulla - Dietrich Mateschitz był przekonany, że udało się mu zapewnić porozumienie w sprawie dostaw silników Mercedesa.
Prowadził rozmowy i uważał, że udało się mu osiągnąć porozumienie. Dietrich zawsze polegał na umowach pieczętowanych poprzez uścisk ręki - w taki sposób prowadził swój biznes i swoje życie. Jestem w tym biznesie wystarczająco długo, aby nie czuć wielkiego zaskoczenia. Koniec końców działamy w konkurencyjnym środowisku. Niki Lauda robił co tylko mógł, aby doprowadzić do realizacji porozumienia, ale niestety Toto był szczególnie niechętny temu, by zobaczyć silnik Mercedesa w bolidach Red Bulla.
Bazując na doświadczeniach z ubiegłego roku Horner uważa, że Formuła 1 jest trapiona przez o wiele bardziej skomplikowany problem, a więc obowiązujące obecnie przepisy w kwestii hybrydowych jednostek napędowych i zasad ich dostarczania zespołom klienckim.
To część większego problemu. Pierwsza kwestia to jednostki napędowe, które nam oferowano, a które w praktyce nigdy nie były dla nas dostępne. Ceny dostaw niektórych z nich przekraczały 30 milionów euro. Po drugie, jak już powiedziałem, oferowane silniki nie były dla nas dostępne, a po trzecie pomiędzy najlepszymi i najgorszymi występują olbrzymie dysproporcje. To w ogóle nie pomaga w toczeniu wyrównanej walki. FIA i właściciel praw komercyjnych muszą przejąć nad tym kontrolę i wyjść z propozycją tańszego, bardziej dostępnego i mniej skomplikowanego technicznie silnika.