Symonds: Staraliśmy się o poprawę osiągów w wolnych sekcjach
Brytyjczyk zdradził, że w tym roku silniki bolidów będą o około 12% głośniejsze.
19.02.1610:42
1284wyświetlenia
Pat Symonds ma nadzieję, że dzięki nowemu bolidowi FW38, Williamsowi uda się wyeliminować największe słabości, jakie pojawiały się na przestrzeni sezonu 2015.
W ubiegłym roku stajnia z Grove nie radziła sobie najlepiej na wolnych i krętych torach, takich jak Monako czy Hungaroring. Chociaż ostatecznie angielskiej ekipie udało się wywalczyć trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, Symonds wierzy, że konstrukcja FW38 przyniesie oczekiwaną poprawę na newralgicznej płaszczyźnie osiągów w wolnych sekcjach.
FW37 był naprawdę efektywnym bolidem. Postanowiliśmy więc skupić się na zrozumieniu obszarów, w których wciąż mogliśmy odnotować poprawę, nie osłabiając przy tym jednocześnie naszych mocnych stron. Nie jest żadną tajemnicą, że osiągi FW37 w wolnych zakrętach nie były zbliżone do osiągów w szybkich sekcjach. Poświęciliśmy więc sporo czasu pracom nad tym problemem. Stopniowo wprowadzaliśmy zmiany i mamy nadzieję, że dzięki nim uda się poprawić naszą sytuację.
Brytyjczyk odmówił jednak próby prognozowania wyników, o jakie w tym sezonie będzie w stanie walczyć jego zespół:
Jestem w tym sporcie zbyt długo, aby wpadać w pułapkę czynienia prognoz. Na przestrzeni kilku ostatnich sezonów Williams odbudował konkurencyjnego ducha, z którego słynął w przeszłości. Chcę wykorzystać i poszerzyć tego ducha, dzięki czemu uda nam się dokonywać kolejnych postępów, zwracając uwagę na kwestie związane z przyszłością, a w szczególności zmianami na sezon 2017.
Ceniony inżynier zdradził, że w zespole dokonano
kilku zmian operacyjnych, które pozwolą na lepsze radzenie sobie z różnymi scenariuszami, jakie mogą pojawić się w trakcie ścigania.
Chociaż początkowo Symonds mówił o tym, że dzięki zmianom w konstrukcji wydechu silniki V6 staną się o 25% głośniejsze, teraz zredukował tę wartość, sugerując jednak, że sam dźwięk generowany przez jednostki będzie ostrzejszy:
Możemy spodziewać się lepszej mocy płynącej z poprawy spalania i już samo to zapewni lepszy hałas, ale prawdopodobnie większe znaczenie będzie miał fakt tego, że zawór upustowy nie jest już podłączony do głównej rury wydechowej. Nie tylko powinno to poprawić głośność silnika o około 12 procent, ale także zaowocować bardziej dramatyczną barwą dźwięku, którą wszyscy kojarzymy z turbodoładowanymi silnikami odznaczającymi się wysokimi osiągami.
KOMENTARZE