Wizerunek Ferrari nie ucierpiał po zajściu w Monako

Jean Todt uważa, że reputacja Ferrari nie została zszargana w czasie incydentu w Monako
02.06.0610:28
Mariusz Karolak
842wyświetlenia

Jean Todt jest przekonany, że zajście do jakiego doszło z udziałem Michaela Schumachera podczas kwalifikacji na torze ulicznym w Monte Carlo nie odbija się niekorzystnym blaskiem na reputację zespołu Ferrari. Francuz powiedział: "Michael został już za to straszliwie skrytykowany, a my nadal go wspieramy. Nie sądzę, aby nasz wizerunek na tym ucierpiał".

Podobnego zdania jest prezydent FIA Max Mosley. Stanowczo odrzuca on sugestie, jakoby reputacja całej Formuły 1, jako dyscypliny sportowej, ucierpiała z powodu incydentu z udziałem Schumachera. Mosley posłużył się nawet porównaniem całej tej sprawy do zajścia na boisku piłkarskim: "Myślę, że to jest częścią składową tego sportu. I nie czyni to żadnej szkody dla F1, bo to tak jakby faul w futbolu".

Źródło: PaddockTalk.com

KOMENTARZE

10
Till
04.06.2006 12:18
Myślę ze Ferrari i Schumacher niemaja się czego wstydzić .Wstydzić powinno sie FIA!!
rafaello85
03.06.2006 06:44
kuba new... Nie wszyscy odchodzą! Ja nigdy nie wystąpię przeciw Michaelowi ani Ferrari. Nawet po niechlubnym incydencie z GP Europy'97 murem stałem za swoim największym idolem. Taki jest prawdziwy kibic.
Sławek56
02.06.2006 06:09
Myslę, że albo jest się fanem Schumiego albo jego antagonista! Postawy pośredniej nie ma! Jest wybitnym kierowcą, talentem jaki rodzi się raz na pokolenie kierowców wyścigowych. Obserwuję Jego karierę od samego początku w F1. Z 7 tytułów co najmniej 3 zdobył w samochodzie gorszym od konkurentów (wg mnie 4)! Długo nie będzie takiego kierowcy w F1! Pozdrawiam wszystkich serdecznie
DANI
02.06.2006 02:49
to dobrze bo ci co odchodza to nie sa prawdziwi tifosi!!!!
kuba_new
02.06.2006 12:45
ja mysle ze oni juz sie do tego przyzwyczaili ale to bardzo niedobrze wlasnie przez takie numery jak odwala od lat ferrarri f1 traci kibiciw a sam zespol wiernych do tej pory fanow
Falarek
02.06.2006 12:43
Bez kontrowersji F1 byłaby nudna. Takie rzezcy tylko zaogniają rywalizacje pomiedzy kierowcami i zespolami a o to nam kibicom chodzi.
oligator
02.06.2006 09:59
ale przynajmniej bylo o czym pogadac, nawet ludzie nic nie wiedzacy o F1 sie na minutke zainteresowali... :) A moja zona, jeszcze przed Monaco, planowala zrobic sobie (troszke mi na zlosc) tatuaz z koniem Ferrari, no i teraz sama nie wie co ma robic. A tak na marginesie to o maly wlos nie kupilem biletow na Monaco i mialem miec najtansze miejsca... tuz przy Rascasse! Ale w koncu zrezygnowalem przez koszt transportu...
W
02.06.2006 09:45
F1 to pomogło. Schumacherowi i Ferrari, która mówi, że nic się nie stało, wręcz przeciwnie.
dawo
02.06.2006 09:34
Dokładnie "mkpol"...uważam że takie zachowanie Schumacherowi nie godzi...dość już jest kontrowersji w jego zwycięstwach,które czasami dostawał w prezencie od Rubinhio(niestety taka jest prawda)...M.S.moim zdaniem,ma tak dobry samochód że tego typu zagrania(jak na moje wpadł w poślizg celowo)są mu zupełnie zbędne...Mimo,iż nielubie siedmiokrotnego mistrza swiata szanuje go,no wkoncu tylu tytułów nie zdobywa sie fuksem,ale za sprawą bolidu,lub talentu...jednak takie zagrywki,rzucają jeszcze wiekszy cień na jego talent...No a J.T. co miał powiedzieć??...
mkpol
02.06.2006 08:53
Jak na nich będą pluli, to będą mówić, że deszcz pada.