Nasr pewny niesprawnego podwozia w swoim Sauberze C35
Z kolei Marcus Ericsson uważa, iż różnica w osiągach wynika z tego, że jest lepszy od 23-latka
16.04.1622:11
1039wyświetlenia
Felipe Nasr jest w
stu procentach przekonany, że podwozie w jego Sauberze C35 posiada ukrytą wadę.
Brazylijczyk został dziś trzeci raz pokonany w kwalifikacjach przez Marcusa Ericssona, natomiast wcześniejsze porażki tłumaczył słabą sterownością bolidu. Jak ujawnił przed Grand Prix Chin, istnieją podejrzenia, iż podwozie w jego C35 jest uszkodzone i w sytuacji, gdy problemy z prowadzeniem powtórzą się w Szanghaju, to na rundę w Rosji otrzyma nowy egzemplarz.
Po dzisiejszej czasówce Nasr jest już w pełni przekonany, że za jego słabe osiągi odpowiedzialny jest bolid, tłumacząc to tym, iż w treningach miał te same ustawienia co Marcus Ericsson, a jego C35 zachowywał się zupełnie inaczej.
Jestem w stu procentach przekonany, że prowadzenie nie jest takie jakie być powinno. Zaczynaliśmy na tych samych ustawieniach, a odczucia były jak w dwóch ostatnich wyścigach. Bardzo długo miałem problemy, nie czułem stabilności bolidu, a szczególnie podczas hamowania, z którego Ericsson jest zadowolony. On jest usatysfakcjonowany ze swojego bolidu od momentu wyjazdu na tor, miałem możliwość poprowadzenia go w Barcelonie i ja także byłem zadowolony. Robiłem co mogłem, czułem iż przejechałem dobre okrążenie, ale nadal bolid nie był taki jaki być powinien.
Zespołowy partner Brazylijczyka - Marcus Ericsson, uważa z kolei, że różnica w osiągach jest spowodowana jego lepszą formą, a nie rzekomą usterką podwozia.
Myślę, że na koniec poprzedniego roku byłem mocniejszy, bardzo ciężko pracowałem przez zimę, by być w jeszcze lepszej formie i teraz czuję się bardzo pewnie w zespole oraz bolidzie. Uważam, iż bardzo jasno pokazałem kto jest silniejszy, więc muszę kontynuować swoją pracę i dalej go [Nasra] pokonywać.
KOMENTARZE