Władze Formuły 1 zatwierdziły program testów Pirelli
Grupa Strategiczna i Komisja F1 zagłosowały za niezbędnymi zmianami przepisów.
18.04.1617:32
1414wyświetlenia
Komisja Formuły 1 i Grupa Strategiczna zatwierdziły plany dające Pirelli większe możliwości przeprowadzania testów ogumienia przygotowywanego z myślą o przyszłorocznych mistrzostwach świata.
Włoski koncern ostrzegł, że jeśli do poniedziałkowego wieczora środowisko sportu nie podejmie decyzji o zatwierdzeniu programu testów, będzie musiał podjąć decyzję o zrezygnowaniu z dostarczania opon dla zespołów Formuły 1 po wygaśnięciu obecnego kontraktu wraz z końcem sezonu 2016.
Firma z Mediolanu podkreślała, że dalsze opóźnianie decyzji może uniemożliwić jej prowadzenie optymalnego rozwoju ogumienia, dostosowanego do nowej generacji bolidów. Pirelli wystosowało w tej sprawie specjalne pismo do Międzynarodowej Federacji Samochodowej, wyznaczając termin do zatwierdzenia programu testów na poniedziałek, na godzinę 16:00 czasu środkowoeuropejskiego.
W poniedziałek po południu Komisja Formuły 1 oraz Grupa Strategiczna jednogłośnie zatwierdziły zmiany w przepisach, które pozwolą włoskiemu koncernowi na realizację założonego planu zajęć na torze. Dzięki postanowieniom władz sportu, liczba dostępnych dni testowych, obecnie wynosząca dwanaście, ma zostać podniesiona do poziomu dwudziestu pięciu. Zmiany w przepisach sportowych wymagają teraz ratyfikacji Światowej Rady Sportu Motorowego, do której głosowania powinno dojść w środę.
Pytany na początku kwietnia o to, czy ważne jest, aby środowisko sportu wyraziło jak najszybciej akceptację dla programu testów nowej generacji ogumienia, szef działu sportów motorowych Pirelli - Paul Hembery powiedział w rozmowie z dziennikarzami:
W praktyce już teraz jesteśmy na limicie. Zostało nam tylko sześć miesięcy na pracę, badania i stworzenie całej koncepcji. To nie takie proste.
Zespoły pragną mieć do dyspozycji perfekcyjne ogumienie, ale z każdym tygodniem perspektywa tego staje się coraz mniej wykonalna. Terminem przypada na kwiecień. Jeśli nie będziemy w stanie realizować naszego programu, to niemożliwe będzie dostarczenie przez nas wymaganego produktu. Nie chcemy narażać naszego dobrego imienia na ryzyko, jakie może pojawić się przez brak testów i informacji niezbędnych do wykonania dobrej pracy. Widzieliśmy już wcześniej, że jeśli pojawiają się jakieś problemy, to wina za nie zawsze spada na nas- zaznaczył Brytyjczyk tłumacząc determinację swej firmy.