WEC: Audi #8 triumfatorem wyścigu na Spa
Sześciogodzinna rywalizacja obfitowała w awarie faworytów do walki o zwycięstwo.
07.05.1621:41
1601wyświetlenia
Trio Audi: Olver Jarvis, Lucas di Grassi i Loic Duval, odniosło zwycięstwo w 6-godzinnym wyścigu WEC na torze Spa, wykorzystując problemy techniczne Porsche i Toyoty.
Dla Jarvisa i di Grassiego było jest to dziewicze zwycięstwo w serii WEC, a dla Duvala pierwsze od sezonu 2013. Audi, które nie wygrało żadnego wyścigu od czasu ubiegłorocznej edycji klasyku w Ardenach, korzystało w ten weekend z pakietu aero przygotowanego z myślą o 24-godzinnym wyścigu Le Mans, stając się beneficjentem awarii do jakich dochodziło w prototypach konkurencji.
Podobnie jak miało to miejsce na Silverstone, pierwszy etap zmagań był kontrolowany przez Porsche 919 Hybrid #1 z Brandonem Hartleyem za kierownicą. W jadącej na drugim miejscu bliźniaczej konstrukcji 919 doszło jednak do awarii systemu hybrydowego, przez którą Marc Lieb stracił tempo i spadł za samochody Audi i Toyoty. TS050 Hybrid #5 szybko stała się najgroźniejszym rywalem Hartleya, przesuwając się przed Audi #7, które niedługo później wypadło z gry o czołowe lokaty z powodu uszkodzeń podłogi.
Po pierwszych postojach, dzięki zagrywce taktycznej, Toyota #5 wysunęła się na prowadzenie z przewagą 20 sekund nad Porsche #1, za którego sterami znalazł się Timo Bernhard. Niemiec dawał z siebie wszystko starając się zredukować stratę do Buemiego, jednak w skutek przebicia jednej z opon został zmuszony do zjazdu do alei serwisowej. Niedługo później w prototypie Porsche doszło do awarii mechanizmu skrzyni biegów. Ze względu na długi postój załoga spadła na koniec stawki.
Pod koniec czwartej godziny Toyota #5 dysponowała niemal okrążeniem przewagi nad Audi #8 - na tym etapie zmagań był to już jedyny samochód japońskiego producenta, po tym jak "szóstka" zakończyła walkę z powodu awarii elektroniki. Około godzinę później rozczarowanie Toyoty dopełniła także "piątka", która odpadła z walki o zwycięstwo ze względu na feralną usterkę jednostki napędowej.
Na olbrzymim pechu zespołu z siedzibą w Kolonii skorzystała załoga Audi #8, dysponująca trzema okrążeniami przewagi nad Porsche #2. Nieco ponad godzinę przed zakończeniem wyścigu, po olbrzymiej kraksie Stefana Mucke w Fordzie GT #66, do jakiej doszło u szczytu Eau Rouge, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Przyczyną wypadku Niemca okazała się pęknięta lewa tylna opona. Pomimo dużej siły uderzenia Mucke nie odniósł żadnych poważnych obrażeń.
Krótko po tym Audi podjęło decyzję o ściągnięciu prowadzącego R18 do alei serwisowej, by z ostrożności dokonać w nim wymiany tylnego nadwozia. Po postoju Jarvis powrócił na tor ciesząc się dwoma okrążeniami przewagi nad Porsche #2 z Romainem Dumasem za kierownicą.
Na najniższym stopniu podium stanęli Alexandre Imperatori, Matheo Tuscher and Dominik Kraihamer. Załoga Reballiona R-One #13 straciła do zwycięzcy cztery kółka, dysponując jednocześnie okrążeniem przewagi nad siostrzaną konstrukcją #12. Sześć sekund za nią linię mety przekroczyło Adui #7. Czołową szóstkę uzupełnił samochód ByKoles CLM #4.
W klasie LMP2 zwycięstwo odniosła Alpine-Nissan #36 (Nicolas Lapierre, Stephane Richelmi and Gustavo Menezes), któa objęła prowadzenie w czwartej godzinie zmagań. Po neutralizacji spowodowanej wypadkiem Mucke'a, Lapierre był wyjść na pozycję lidera ogrywając w bezpośredniej walce Ligiera-Nissan JSP2, prowadzonego przez Luisa Felipe Deraniego. Trzecie miejsce wywalczył Manor z Roberto Merhim, Richardem Bradley'em i Mattem Rao.
W GTE Pro na najwyższym stopniu podium stanął tam AF Corse Ferrari (Sam Bird i Davde Rigon). Ford (druga lokata) zdobył z kolei swoje pierwsze podium w WEC z załogą Andy Priaulx, Marino Franchitti, Harry Tincknell. W GTE Am triumfował Aston Martin Vantage GTE (Lamy, Lauda i Dalla Lana).
KOMENTARZE