Ericsson pragnie wyjaśnić z Nasrem kolizję z GP Monako
Szwed przyznaje, że był zaskoczony zachowaniem kierowcy z Sao Paulo.
31.05.1616:22
1810wyświetlenia
Marcus Ericsson przyznał, że pragnie wyjaśnić z Felipe Nasrem kontrowersyjną kolizję, do jakiej doszło pomiędzy nimi w trakcie wyścigu o Grand Prix Monako.
Ze względu na opór, z jakim spotkały się polecenia zespołu wzywające Brazylijczyka do przepuszczenia szybszego bolidu, Ercisson podjął próbę wyprzedzania w zakręcie La Rascasse, powodując kraksę, w wyniku której oba Saubery zostały zmuszone do wycofania się z dalszego ścigania. Krótko po zakończeniu rywalizacji szefowa zespołu określiła incydent mianem
nieakceptowalnego, a Szwed został ukarany przez sędziów cofnięciem o trzy pozycje na starcie GP Kanady i dwoma punktami do superlicencji.
Oczywiście to nic dobrego. Ja i Felipe musimy usiąść przy jednym stole i oczyścić atmosferę przed Grand Prix Kanady. Trzeba zrobić to jak najszybciej- powiedział Ericsson.
Założyłem ultramiękkie opony i na początku miałem problemy ze zmuszeniem ich do pracy, ponieważ od razu po wyjeździe trafiłem na niebieskie flagi. Kiedy w końcu udało mi się przejść przez ten okres, zacząłem notować bardzo mocne rezultaty i wkrótce dojechałem do Felipe. Sądzę, że byłem od niego szybszy trzy, cztery sekundy na okrążeniu. Kiedy znalazłem się tuż za jego tylnym skrzydłem, zapytałem się przez radio co powinienem zrobić. Nie wiedziałem, czy mam go atakować- tłumaczył.
W odpowiedzi usłyszałem, że zamienimy się pozycjami, ponieważ na tamten moment byłem znacznie szybszy. Minęło kolejne kółko i zapytałem, co się dzieje. Zespół odparł, że przekazują Felipe stosowną informację, i że ustąpi mi miejsca na tym okrążeniu. Później przyszło kolejne kółko... Wydaje mi się, że rozmawiali z nim o tym przez osiem okrążeń, mówili mu, co ma zrobić, ale on po prostu ich nie słuchał. Po tych ośmiu okrążeniach powiedziałem ekipie, że jeśli nie zamierza usunąć mi się z drogi, to będę musiał podjąć próbę wyprzedzania, ponieważ mój bolid stać na więcej. Zgodzili się, a ja zabrałem się do pracy.
Na początku starałem się wykonać manewr za tunelem, ale spotkałem się z ostrą obroną. Pomyślałem więc, że najlepszym miejscem będzie Rascasse, ponieważ wcześniej walczyłem tam z Bottasem i wiedziałem, że można tam się zrównać z rywalem i w najgorszym wypadku na wyjściu po prostu zostaniesz za jego plecami. Miałem także w pamięci wyścigi innych serii, w których wiele prób wyprzedzania podejmowano właśnie w Rascasse. Prawdopodobnie było to najlepsze miejsce do przeprowadzania ataków. Dodatkowo Felipe miał spore problemy w ostatnim sektorze i zawsze mocno się tam do niego zbliżałem. W kocu go zaatakowałem, co nie skończyło się tak, jak oczekiwałem.
KOMENTARZE