Hasegawa: Żaden team F1 nie chce wejść we współpracę z Hondą
Japoński producent nie podjął jeszcze decyzji w kwestii projektu silnika na sezon 2017.
06.07.1612:24
1762wyświetlenia
Yusuke Hasegawa potwierdził, że Honda chciałaby nawiązać współpracę z drugim zespołem, ale obecnie żaden z teamów nie jest zainteresowany korzystaniem z jej silników.
Jesienią ubiegłego roku Honda wymieniany w mediach jako alternatywa dla Red Bulla, który po po głośnej zapowiedzi zakończenia współpracy z Renault i upadku negocjacji z Mercedesem i Ferrari poszukiwał partnera silnikowego na sezon 2016. Teraz jednak żaden z zespołów F1 nie jest zainteresowany wchodzeniem we współpracę z japońskim koncernem.
Z technicznego punktu widzenia dobrze jest mieć drugi zespół, ponieważ dzięki temu dysponuje się lepszymi możliwościami oceny pracy silnika. Oczywiście jest to związane z nieco wyższymi kosztami, przygotowaniem dodatkowych jednostek, ale ogólnie bylibyśmy zadowoleni z szansy współpracy z kolejnym zespołem. Na tę chwilę nie jesteśmy jednak wystarczająco konkurencyjni. Nie ma żadnego teamu, który chciałby korzystać z silników Hondy. Musimy poczekać. Muszę doprowadzić do zmiany tej sytuacji- powiedział Hasegawa, pełniący funkcję szefa projektu Hondy w F1.
Japończyk przyznał, że trwają dyskusje na temat kierunku przygotowań przyszłorocznej jednostki napędowej.
Obecnie znajdujemy się na etapie oceny wielu różnych możliwości. Mamy do wyboru wprowadzenie drastycznych zmian konstrukcyjnych lub kontynuowanie prac na bazie obecnego modelu. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji w kwestii wyboru kierunku, w którym pójdziemy. Być może w sierpniu zostanie podjęta jakaś decyzja. McLaren musi wypowiedzieć się w sprawie pakietu.
Hasegawa zdaje sobie sprawę z presji ciążącej na inżynierach w Sakurze - nie tylko ze strony kierowców i kierownictwa McLarena, ale również zarządu Hondy.
Presja jest bardzo duża, olbrzymia, ale nie pochodzi wyłącznie ze strony dwóch kierowców. Mamy Rona Dennisa i oczywiście samą Hondę. Jak dla mnie największa presja płynie z Hondy, ze strony zarządu.
KOMENTARZE