Rosberg po raz pierwszy w karierze wygrał Grand Prix Włoch

Opis niedzielnych zmagań na legendarnym torze Monza
04.09.1616:07
Mateusz Szymkiewicz
4867wyświetlenia


Po wczorajszej dominacji Mercedesa w kwalifikacjach niewielu spodziewało się emocjonującego wyścigu o Grand Prix Włoch i niestety, pesymistyczny scenariusz został zrealizowany, choć start na torze Monza przyniósł zaskakujące rozstrzygnięcia, na czym najlepiej wyszedł dzisiejszy tryumfator - Nico Rosberg!

Fatalny start



Otwarcie wyścigu było jego najbardziej emocjonującą częścią, gdyż ruszający z pole position Lewis Hamilton kompletnie popsuł swój start i po pierwszym zakręcie znalazł się na szóstym miejscu. Problemy Brytyjczyka idealnie wykorzystał Nico Rosberg oraz kierowcy Ferrari, w tym Sebastian Vettel, który próbował zaatakować pozycję lidera Niemca na dohamowaniu do pierwszego zakrętu. Z kolei w dalszej części stawki równie słabe starty zanotowali Max Verstappen oraz Esteban Gutierrez, którzy praktycznie zostali na swoich polach i musieli zabrać się za odrabianie strat.

Na drugim okrążeniu stawce przewodzili odpowiednio Rosberg, Vettel, Raikkonen, Bottas, Ricciardo i Hamilton, lecz chwilę później Australijczyk musiał uznać wyższość 31-latka w zakręcie della Roggia, po czym zabrał się on za odrabianie strat do czwartego Bottasa. Z kolei na dalszych pozycjach na wyjeździe z szykany za prostą startową doszło do kolizji między Jolyonem Palmerem, a Felipe Nasrem, który uderzył tylnym prawym kołem w bolid Brytyjczyka, przez co obrócił się i musiał zjechać do boksu na wymianę ogumienia, a później otrzymał karę doliczenia dziesięciu sekund za doprowadzenie do kontaktu.

Kolejne okrążenia nie przyniosły nam zaskakujących rozstrzygnięć, lecz na końcu stawki toczyła się ostra walka o szesnaste miejsce między Ericssonem, Buttonem, Gutierrezem i Magnussenem, a Jolyon Palmer przez uszkodzenia po kolizji z Nasrem wycofał się po dziewięciu kółkach. Z kolei Lewis Hamilton bardzo długo nie był w stanie uporać się z czwartym Bottasem i dopiero na jedenastym kółku wyprzedził Williamsa Fina, dysponując lepszą prędkością na prostej startowej.

Jeden postój kontra dwa postoje



Jako pierwsi zjechali na pit stopy Valtteri Bottas oraz Max Verstappen, którzy na czternastym okrążeniu zdecydowali się zamienić supermiękkie opony na miękką mieszankę. Tak wczesna zmiana rzecz jasna oznaczała, iż Fin oraz Holender będą realizowali strategię dwóch postojów, podobnie jak kierowcy Ferrari, lecz w ich przypadku zespół zdecydował się na agresywną strategię polegającą na ponownym założeniu opon oznaczonych czerwonym kolorem.

Z czołówki tylko Mercedes zdecydował się na strategię jednego pit stopu, co było możliwe dzięki przystąpieniu do rywalizacji na miękkich oponach. Jako pierwszy zmienił ogumienie Rosberg, który na 24. kółku otrzymał pośrednią mieszankę, natomiast okrążenie później dokładnie ten sam zestaw założono Hamiltonowi. Co ciekawe, kilka kółek wcześniej wystąpiła awaria systemu wypuszczania kierowcy ze stanowiska serwisowego w zespole McLarena, przez co Alonso i Button stracili w trakcie pit stopu cenne sekundy.

Kolejne okrążenia stały pod znakiem spokojnej jazdy oraz wyprzedzaniu kierowców na starszych oponach, lecz na 28. kółku z wyścigu musiał się wycofać Pascal Wehrlein, który otrzymał komunikat o awarii silnika i konieczności zatrzymania bolidu na poboczu. Niewiele później podobną decyzję podjął zespół Toro Rosso wycofując z wyścigu Daniiła Kwiata, który otrzymał karę doliczenia pięciu sekund za przekroczenie dopuszczalnej prędkości w alei serwisowej.

Hamilton wskakuje na podium



Druga tura pit stopów ponownie została zainaugurowana przez Valtteriego Bottasa, który ostatni przejazd zrealizował na kolejnym komplecie miękkich opon założonych na 31. okrążeniu. Trzy kółka później na zmianę ogumienia zdecydowano się w Ferrari, które najpierw ściągnęło Vettela po miękką mieszankę, a chwilę później Raikkonena po identyczne ogumienie. Dzięki temu na drugą lokatę przebił się Lewis Hamilton realizujący strategię jednego postoju, lecz Brytyjczyk definitywnie wypisał się z walki o zwycięstwo na 41. kółku, gdy przestrzelił szykanę po dohamowaniu na prostej startowej.

Kolejne okrążenia były bardzo spokojne i większość kierowców koncentrowała się na dowiezieniu wyniku do mety. Jedyne warte uwagi roszady dotyczyły Daniela Ricciardo i Valtteriego Bottasa, który awansował na piątą lokatę po udanym ataku na Fina w szykanie, a także Maksa Verstappena i Sergio Pereza, gdy na 49. okrążeniu Meksykanin przestrzelił czwarty zakręt, co wykorzystał młody Holender.

W tej sytuacji na mecie jako pierwszy zameldował się Nico Rosberg z przewagą piętnastu sekund nad kolejnym Hamiltonem, natomiast na najniższym stopniu podium ku uciesze włoskich tifosi stanął Sebastian Vettel z Ferrari.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 35°C
Temperatura powietrza: 29°C
Prędkość wiatru: 1,2 m/s
Wilgotność powietrza: 48%
Sucho

KOMENTARZE

4
grzesiek811
05.09.2016 06:59
Ja też mu życzę tytułu. Pokazuje, że nie jest gorszy od Hamiltona. Gdyby nie walka wewnątrz teamu mercedesa, to nie byłoby co oglądać w F1. Nie to co w Moto GP, tam każde GP jest emocjonujące.
Maciek znafca
04.09.2016 10:44
@up dokładnie tak. Nico zasługuje na tytuł, nikt nie ma takiej determinacji jak on.
Kamikadze2000
04.09.2016 05:49
Rosberg nadrabia zaległości - wygrywa w GP, w których jeszcze trofeum zwycięzcy nie podniósł, natomiast na obiektach, w których triumfował, zaliczył słabe występy. Hiszpania, Austria, Niemcy... Tylko dwa punkty straty do Hamiltona. Życzę mu sukcesu. Zasłużył na ten jeden tytuł, bo obecnie Merc nie ma rywali. Jako szef ekipy swoją drogą zrobiłbym wszystko, aby każdy z moich driverów miał po majstrze. ;)
Asmodeus
04.09.2016 03:14
Ale słabe to Ferrari, tylko 3cie i 4te miejsce...