Ericsson: Nie rozumiem zamieszania z zatrudnianiem młodych kierowców

Szwed podkreślił, iż sportowiec dochodzi do szczytowej formy w okresie 25-30 lat
19.12.1618:00
Mateusz Szymkiewicz
1520wyświetlenia


Marcus Ericsson uważa, że w Formule 1 jest zbyt duża mania na zatrudnianie młodych kierowców.

W 2015 roku do stawki dołączył Max Verstappen mając zaledwie siedemnaście lat, natomiast w przyszłym sezonie kierowcą Williamsa będzie osiemnastoletni Lance Stroll. Inni młodzi kierowcy w Formule 1 to dwudziestoletni Esteban Ocon czy Carlos Sainz oraz Daniił Kwiat i Pascal Wehrlein, którzy są starsi od Francuza i Hiszpana tylko o dwa lata.

Jak przyznał zawodnik Saubera, Marcus Ericsson, mając dwadzieścia sześć lat nie czuje zagrożenia ze strony młodszych rywali, podkreślając, iż jest w wieku kiedy dochodzi się do szczytowej formy. Dostrzegam, że młodsi dołączają do stawki, ale z jakiegoś powodu w Formule 1 jest zamieszanie związane z zapotrzebowaniem na nich. Podobnie jak Fernando [Alonso] nie rozumiem, dlaczego należy być tak młodym. W innych sportach osiągasz szczytową formę pomiędzy dwudziestym piątym a trzydziestym rokiem życia. Mam dwadzieścia sześć lat i nie przejmuję się swoim wiekiem. Gdybym był pięć lat starszy, to byłoby to co innego. Po prostu zbliżam się do swojego szczytowego okresu i nie jest to coś, co mnie hamuje.

Ericsson, który debiutował w Formule 1 za kierownicą niekonkurencyjnego bolidu Caterhama, przyznał, iż zebrane w tym okresie doświadczenie uczyniło go lepszym kierowcą. Miałem kilka trudnych lat gdy zaczynałem swoją karierę w F1 i musiałem zacząć od końca stawki z Caterhamem, dojeżdżając jako ostatni lub przedostatni. Musiałem wziąć się do pracy i nie było to łatwe, lecz uczyniło mnie to mocniejszym jako kierowcę, szczególnie pod względem mentalnym. To w tym obszarze najbardziej się rozwinąłem. Muszę to kontynuować, nie chcę zostać w miejscu - dodał Szwed.

KOMENTARZE

3
mykowhai
20.12.2016 11:51
Ericsson to jest jeden ze słabszych kierowców jakich kiedykolwiek widziałem w F1, zastanawiam się jak on dużo pieniędzy musi przynosić że dalej jest w stawce...
enstone
20.12.2016 10:40
Co do Szweda - to w przyszłym roku będzie film o R.Petersonie.
macieiii
19.12.2016 10:51
czyli: jak być Szwedem, który mierzy się z F1 nie rozumiejąc dlaczego właśnie ON się z nim mierzy. To jest głos w sprawie. Jednak nijak się ma do umów, pieniędzy, marketingu i zwykłego zapotrzebowania na emocje które ostatnio można nazwać erą Verstapena (bo przecież nie sfrustrowango czterokrotnego mistrza Vettela).