Stroll: Pieniądze nie zapewnią zwycięstw w niższych seriach

Kanadyjczyk podkreśla, że awansował do F1 głównie dzięki swym sukcesom z juniorskich kategorii.
20.12.1619:18
Nataniel Piórkowski
1225wyświetlenia


Nowy kierowca Williamsa - Lance Stroll ma świadomość, że wsparcie finansowe jego ojca pomogło mu w rozwoju kariery. Zaznacza jednak, że nie mogło być ono decydującym czynnikiem przy awansie do F1.

Kanadyjczyk, który w przyszłym sezonie będzie ścigał się w serii Grand Prix z ekipą Sir Franka Williamsa, podkreśla, że gdyby nie sukcesy w niższych seriach, to nawet przy obecnym wsparciu finansowym nie miałby żadnych szans by spełnić swoje marzenie o rywalizowaniu w Formule 1.

Są dwie drogi. Jedną z nich jest posiadanie sponsora lub członka rodziny - kogoś, kto pomaga ci od ósmego roku życia aż do momentu awansu do Formuły 1, oczywiście jeśli uda ci się osiągnąć poziom Formuły 1. Bez tego nie miałbym możliwości przeniesienia się z Kanady do Europy i dążenia do realizacji mojego marzenia - powiedział Stroll pytany o swoją drogę do królowej sportów motorowych.

Poza tym, niezależnie od tego jak dużo masz pieniędzy, niezależnie od tego skąd jesteś, to jeśli nie potrafisz kręcić kierownicą w lewo i prawo, kręcąc przy tym możliwie najbardziej konkurencyjne czasy okrążeń, to po prostu nie wygrywasz wyścigów. Za pieniądze nie można kupić zwycięstw.

Pieniądze mogą zapewnić możliwości, mogą dać miejsce w gokartach, F4 lub F3. Obecnie potrzebujesz jednak określonej liczby punktów, aby otrzymać superlicecnję, musisz zdobyć 40 punktów co oznacza konieczność odniesienia zwycięstw w mistrzostwach takich jak F3, F3, GP2. Potrzebujesz ich, aby dostać się do Formuły 1. Mnie się to udało - podkreślił urzędujący mistrz europejskiej Formuły 3.

Pieniądze pozwalają ci się ścigać. To prawda, nie można temu zaprzeczać. Znajdujemy się w bardzo drogim sporcie. Wiem, że jest mnóstwo kierowców, którzy nie mieli możliwości awansować do Formuły 1, a są bardzo utalentowani - to naprawdę wielka szkoda. Pracowałem bardzo ciężko, wygrałem te mistrzostwa. Bez tego nie byłoby mnie tutaj. Mógłbym mieć pieniądze z całego świata, ale jeśli byłbym ostatni, to nie znajdowałbym się w obecnej sytuacji - podsumował 18-latek.

KOMENTARZE

3
enstone
21.12.2016 10:22
Wyniki wynikami, ale gdyby nie wsparcie tatusia to wątpię, że byśmy go oglądali w przyszłym roku w F1.
Gszegosz
20.12.2016 09:36
W głowie ma poukładane, zobaczymy jak będzie jeździł.
Gzehoo92
20.12.2016 08:16
Oby mu tylko sodówa do głowy nie uderzyła jak Verstappenowi.