Button został ukarany za spowodowanie kolizji z Wehrleinem

Sędziowie zajęli się także zderzeniem Pereza z Kwiatem.
28.05.1720:50
Nataniel Piórkowski
2985wyświetlenia


Jenson Button został ukarany cofnięciem o 3 pozycje na starcie swojego kolejnego wyścigu za spowodowanie kolizji z udziałem Pascala Wehrleina. Ze względu na status kariery Brytyjczyka w Formule 1 istnieją jednak niewielkie szanse na wypełnienie przez niego postanowienia zespołu sędziów sportowych.

Button niejednokrotnie podkreślał, iż nie spodziewa się udziału w kolejnych wyścigach F1, a jego występ w GP Monako miał związek wyłącznie z zastąpieniem Fernando Alonso biorącego udział w Indy 500.

Button doprowadził do kolizji z Wehrleinem na pięćdziesiątym siódmym okrążeniu, w trakcie pokonywania zakrętu Portier. Bolid Niemca zatrzymał się na lewym boku po uderzeniu w barierę, podczas gdy w samochodzie mistrza świata z 2009 roku doszło do uszkodzenia zawieszenia.

Po analizie incydentu sędziowie uznali, że Button był w przeważającej mierze winny spowodowania kolizji. Na Brytyjczyka nałożono karę cofnięcia o trzy pozycje na starcie jego ewentualnego kolejnego wyścigu F1 w tym sezonie. Kierowca z Frome otrzymał także dwa punkty karne do superlicencji.

Sędziowie zajęli się także po wyścigu kolizją Sergio Pereza z Daniiłem Kwiatem w La Rascasse. Za winnego jej spowodowania uznano Meksykanina, który został ukarany doliczeniem 10 sekund do czasu wyścigu. Pomimo tego kierowca z Guadalajary utrzymał trzynaste miejsce w klasyfikacji rywalizacji. Do superlicencji kierowcy Force India dopisano także dwa punkty karne.

KOMENTARZE

11
crizz
30.05.2017 08:26
[quote="Witek"]Zapamiętam go jako wiecznie uśmiechniętego gentlemana[/quote] Gentelman... "I'm gonna pee in your seat!" ;)
Witek
29.05.2017 07:21
[quote="marios76"]@Witek Ale przyznasz, że to fajne- od początku do końca mogliśmy śledzić kariery tylu wspaniałych kierowców[/quote] Marios76, oczywiście, przyznaję że to niesamowite uczucie! ;) Zgadzam się w 100% ze wszystkim, co napisałeś powyżej. Ja ze swojej strony dodam, że kiedy w dniu wczorajszym podjąłem decyzję, że za rok w końcu pojadę na wymarzone GP Monako (bo uda mi się po raz pierwszy od wielu lat wygospodarować czas wolny w tym terminie), to krótko potem uzmysłowiłem sobie, że najprawdopodobniej będzie to aktywność nie do końca taka, o jaką mi chodziło w pierwotnym zamyśle. Dlaczego? Bo jak źle pójdzie, to nie będę miał kogo tam dopingować! No bo - jak napisałem powyżej - może dojść do tego, iż w stawce A.D. 2018 może zabraknąć: Kimiego, Jensona, Felipe, a może nawet i Fernando. I kto pozostaje ze starej gwardii? Tylko Lewis i ew. Seb Vettel. Przy czym Niemiec nie ma nawet ukończonych 30 lat. To straszne uczucie. Mam wrażenie, że obecna generacja kierowców nie jest tak waleczna i nie ma silnej "osobowości", jaką mieli np. RAI, BUT,HAK, KUB, WEB, BAR, MON, MSC, FIS, TRU czy VIL. Trzymajmy jednak kciuki za cud. Może Kimi, Felipe, Fernando zostaną w stawce w przyszłym roku, a Jenson wróci do McLarena? Jeżeli tak by się stało, będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i z całą pewnością pojadę w maju 2018 do Monako zobaczyć ich osobiście w akcji. Pozdrawiam !!!
marios76
29.05.2017 05:08
@Witek Ale przyznasz, że to fajne- od początku do końca mogliśmy śledzić kariery tylu wspaniałych kierowców, przynajmniej kariery w F1. Button zdobył tytuł, ale moim zdaniem te trzy lata z Hamiltonem w McLarenie, naprawdę pokazały jego moc. Chyba Kimi podobnie jezdzi- PP bez rewelacji, ale fajne tempo wyścigowe. U Button zawsze też lubiłem "gentelmenstwo" na torze- bardzo rzadko uczestniczył w jakichś chamskich kolizjach, za to kilka zakrętów łeb w łeb, każdy mógł z nim zrobić, wiedząc że gdy nie będzie miał szansy, to prędzej odpuści, niż nie zostawi miejsca. Zobaczymy go może w przyszłym roku: po tym co się stało w Indy, McLaren- Honda może już tylko pomóc pakować rzeczy Fernando :/
Witek
28.05.2017 10:19
I tak świetnie było zobaczyć Jensona po raz ostatni- i to jeszcze w takim miejscu, jak Monako! Zapamiętam go jako wiecznie uśmiechniętego gentlemana, a do tego jako wyśmienitego kierowcę. Kurcze, dlaczego wszystko, co dobre w życiu, musi się tak szybko kończyć? Pamiętam jeszcze moment, w którym zaczynał karierę w Williamsie. Ech, w ogóle pożegnań nadszedł czas. Mina Kimiego na podium w Monte Carlo mówiła dzisiaj wszystko. Domniemywam, że to jego ostatni sezon w "Królowej sportów motorowych". Rosberga nie ma. Massa zdaje się, że też po sezonie 2017 odejdzie z F1. No i zostaje Alonso, który ma już na karku prawie 36 lat. Wkrótce i on odejdzie. ;(
marios76
28.05.2017 10:00
@RY2N To nie ma znaczenia, jak wpadasz na jedno GP , chcesz pomóc zespołowi. Jakimś crapem pierwszy raz widzianym kwalifikujesz się w top 10 na najtrudniejszym torze w kalendarzu i na dzień dobry masz -15 :) @rocque Zgodnie z przepisami, to się niestety kupy trzyma :/ Szkoda tylko, bo Perez jako jedyny w tych sytuacjach pozbawił innego kierowcę punktów :( Co do manewru Buttona: teraz już nikt na Monaco nie odważy się wyprzedzać :) Wehrleinowi zabrakło doświadczenia.
bartoszcze
28.05.2017 09:34
@rocque Bo kierowcy jadącemu w wyścigu daje się karę czasową.
RY2N
28.05.2017 08:33
Ależ genialne zagranie Buttona. Od początku mówił że nie chce jeździć a teraz dzięki tej karze McLaren na pewno go nie weźmie na następny wyścig bo z automatu mieliby 3 miejsca do tyłu.
piro
28.05.2017 07:44
Buttom pewnie bardzo się przejmuje karą w tym momencie a Alonso już odpadł z Indy z jakże oczywistego powodu... silnik Hondy nie wytrzymał :D
baron
28.05.2017 07:34
Te 10 sekund dla Pereza to śmiech na sali.
Lolek
28.05.2017 07:20
Jego szczęście, że dojechał do mety, inaczej by pewnie też otrzymał karne pozycje na starcie.
rocque
28.05.2017 07:17
Dlaczego Sainz dostał za Bahrajn +3 na starcie, Button za Monako to samo, a Perez 10 sekund? Tak samo inny kierowca miał zepsuty wyścig.