Wolff: Ferrari nie zaaranżowało zwycięstwa Vettela w GP Monako

Szef Mercedesa wyjaśnia, że zespołom trudno było ocenić różnicę w osiągach mieszanek opon.
29.05.1710:50
Nataniel Piórkowski
4546wyświetlenia


Szef Mercedesa - Toto Wolff, stanowczo odrzucił sugestie o tym, że Ferrari zaaranżowało zwycięstwo Sebastiana Vettela w GP Monako, stosując mniej skuteczną taktykę w przypadku Kimiego Raikkonena.

Vettel awansował na pozycję lidera po zjazdach na wymianę ogumienia. Niemiec pozostał na torze na ultramiękkiej mieszance o pięć okrążeń dłużej niż mistrz świata z 2007 roku, wypracowując przewagę, która pozwoliła mu na wyjazd z alei serwisowej tuż przed bolidem zespołowego partnera.

Chociaż Lewis Hamilton stwierdził, że rozstrzygnięcia wyścigu pokazują, iż Ferrari zdecydowało się na faworyzowanie Vettela w walce o tegoroczny tytuł, Wolff przekonywał: Nie było jasne, jak spiszą się opony. Musieli ściągnąć na postój jednego ze swych kierowców i założyć do jego bolidu supermiękką mieszankę. Okazało się, że supermiękkie opony nie były wystarczająco szybkie, dzięki czemu Sebastian mógł pokonać serię bardzo szybkich okrążeń na ultramiękkim ogumieniu, co dało mu szansę awansu przed Kimiego. Nie sądzę, że Ferrari wiedziało, że tak się to skończy. Wynik jest dobry z punktu widzenia zespołu i sytuacji w mistrzostwach kierowców, ale nie uważam, że było to zaaranżowane.

Dzięki dubletowi z Monako Ferrari dysponuje 17-punktową przewagą nad Mercedesem w klasyfikacji konstruktorów. Wolff pogratulował włoskiej ekipie zwycięstwa w Monte Carlo i zażartował, że w sprawie jej strategii pojawiają się podobne pytania jak wtedy, gdy walkę o tytuł toczyli Hamilton i Rosberg.

W końcu czują to, co czuliśmy my - kończysz wyścig na dwóch pierwszych miejscach i musisz tłumaczyć, dlaczego zwycięstwo odniósł właściwy kierowca. Po pierwsze zasługiwali na wygraną, mieli najszybszy bolid. Z punktu widzenia zespołu pierwsze i drugie miejsce to dobry wynik. Gratulacje - musimy złożyć na ich ręce wyrazy uznania - podkreślił szef działu sportów motorowych niemieckiego koncernu.

KOMENTARZE

35
dex
30.05.2017 11:33
@RY2N takich jak Ty i Twoje komentarze to aż chce się czytać.
RY2N
30.05.2017 10:47
Lubię Kimiego i chciałem żeby wygrał w Monako, ale tak jak pisałem przed wyścigiem kluczem do jego zwycięstwa było odjechanie Vettelowi od razu na pierwszych okrążeniach. Kimi niestety aż do zjazdu nie był w stanie tego zrobić (a do tego zazwyczaj jemu szybciej kończą się opony). Poza tym żaden z zespołów nie wiedział, od którego okrążenia lepsze będą nowe SS od używanych US. Dlatego gdy pierwszy po nowe opony zjechał VES, jadący przed nim BOT musiał zareagować i zrobił to samo na następnym okrążeniu. Podobnie Kimi obawiając się podcięcia zjechał na kolejnym bo wiedział, że dzięki temu ani Bottas ani Verstappen go nie przeskoczą gdyby się okazało, że już w tym momencie SS są znacznie szybsze od US. Ryzyko dla Kimiego stanowili tylko ci co jeszcze nie zjechali czyli RIC i VET, ale zakładam, że ewentualna wygrana Vettela (gdyby jednak używane US okazały się szybsze na tym etapie od nowych SS) nie była dla Kimiego dramatem, a Ricciardo miał największą stratę do Kimiego z całej czwórki konkurentów dlatego pewnie Kimi zakładał, że mimo wszystko się przed nim obroni (i miał rację - po zmianie opon RIC wyjechał jednak za nim). Podkreślę jeszcze raz - o przegranej Kimiego zadecydowała znaczna różnica tempa na korzyść Vettela. Gdy Kimi jechał przed Vettelem to przewaga Kimiego po 33 okrążeniach wynosiła tylko 0,9 sek. Gdy było odwrotnie to przewaga Vettela nad Kimim urosła na przestrzeni od 39 do 59 okrążenia z 2 do 12 sek. Czyli VET był szybszy od RAI w czystym tempie wyścigowym o ok. 0,5 sek/okrążenie. No to nie ma o co kruszyć kopii - jeśli Kimi chce wygrać toi musi być po prostu szybszy. Samym blokowaniem nie uda się tego zrobić.
dex
30.05.2017 09:48
@MairJ23 nie przejmuj się @nellie_benner on nie ma nigdy nic do powiedzenia mądrego, potrafi tylko krytykować czy to Kimiego czy tutaj ludzi. Nie podoba mu się że kimi wywalczył PP w Monaco i ma 86 podium w karierze, jak odejdzie z f1 nawet z tym roku to zrobi to jako zawodnik czołówki, widocznie niektórym się to nie podoba.
bartoszcze
30.05.2017 09:28
[quote="marios76"] zabija się ducha sportu :( To zwycięstwo powinno być nagroda dla Raikkonena, za utracie nosa Sebastianowi w kwalifikacjach[/quote] Akurat moim zdaniem sztuczne wstrzymywanie Seba tylko dlatego, że przegrał kwale, byłoby zabijaniem ducha sportu tak samo jak ewentualne jego sztuczne windowanie.
MairJ23
30.05.2017 08:47
@nellie_benner powiedz mi co takiego nielogicznego jest w tym zdaniu ? Jakbys byl łaskaw.
nellie_benner
30.05.2017 08:45
[quote="bartoszcze"] Okrążenie 34 (zjazdowe Kimiego) było przez Seba jechane w większości tempem dyktowanym przez Kimiego.[/quote] Abstrahując od tego że to zdanie z logicznego punktu widzenia nie ma sensu, to nie dziwię się że tacy kanapowi eksperci marnują czas na wszystkich możliwych forach o tematyce wyścigów, zwyczajnie przy ich poziomie ignorancji nie mając nic mądrego do powiedzenia, gadają tak od rzeczy i wypisują takie zabawne teorie. Prawda jest taka że jak pokazały już co najmniej 2 wyścigi w tym sezonie tegoroczne opony nadają się do układania strategii nie tylko pod undercut, ale i overcut. A rozgrzanie tych opon twardszych na takim torze jak Monako zajeło Kimiemu za dużo czasu, stąd też pierwsze okrążenia po zjeździe były takie słabe, mimo że miał nowe gumy. O trudnościach w rozgrzaniu tej mieszanki mówił Mercedes, oni nawet na ultrasoftach musieli robić 2 okrążenia przed flying lap.
MairJ23
30.05.2017 08:44
@Titheon kolego. Podzielam Twoje zdanie. Pozatym jakby Toto wiedzial naprawde ze Ferrari cos tu ustawialo....bo kurcze rozmawial z Kims z Ferrari to tez by to powiedzial. Pfffft PR, wspolne interesy. . Ludzie.....!!! Wy wszystko umiecie podciagnac do waszej wizji. Czyzby zboczenie narodowe ?
marios76
30.05.2017 05:28
@Kajkes Miało by to sens, gdyby założyli Kimiemu opony miękkie po twardych. Tu z góry było wiadomo, że przy starcie na US zmiana na SS będzie wiązała się z wolniejszym tempem po wyjeździe. Miało być uczciwie? Proszę Was, to jest F1, to jest Ferrari- takie rzeczy się robi, jakiś sens w tym i ja widzę, ale dla tych 7 punktów zabija się ducha sportu :( To zwycięstwo powinno być nagroda dla Raikkonena, za utracie nosa Sebastianowi w kwalifikacjach. Byli by zadowoleni kibice, bo sportowo, byłby Kimi, bo "dobra wygrałeś swoje Monaco, teraz gramy dla zespolu". A Vettel- i tak by powiększył przewagę nad rywalami, i dostał by kopa, by się przylozyc- bo z emerytem tez można przegrać ;)
bartoszcze
30.05.2017 04:51
@rocque Porównywałem okrążenia w czystym tempie, bo to one miały znaczenie dla oceny czy odstęp pomiędzy zjazdami miał znaczenie. Okrążenie 34 (zjazdowe Kimiego) było przez Seba jechane w większości tempem dyktowanym przez Kimiego.
Anderis
30.05.2017 02:40
[quote="Mexi"] Ale raczej było wiadomo, że "stare" ultrasofty i tak będą szybsze niż nowe SS, więc wiadomo było, że Vettel nadgoni do Kimiego...[/quote] Jakby było takie wiadome, to Bottas by nie zjeżdżał w odpowiedzi na pit stop Verstappena. Kimi, Max i Valtteri mieli po prostu pecha, że stare ultrasofty okazały się szybsze i wszyscy stracili po jednej pozycji na wcześniejszym zjeździe, który jest niepodważalną przewagą w 98% wyścigów od końca ery tankowania.
rocque
29.05.2017 11:47
[quote="bartoszcze"] Tak. U VET to okrążenia 35-38, u RAI 36-39. RAI zjeżdżał na 34, VET na 39.[/quote] Czyli jak porówna się odpowiednie okrążenia, to VET zgubił tylko 0,1s na pierwszym, a potem odrobił sekundę na dwóch kolejnych. Do tego chyba było pół sekundy przy zmianie opon na niekorzyść Kimiego + straty ze zjazdowego i wyjazdowego. Pytanie czy Raikkonen kogoś dublował po zjeździe i jak u innych wyglądały okrążenia po wyjazdowym. Gdyby te szestnastki albo okrążenie wyjazdowe były wynikiem problemów z dogrzaniem opon...
Lolek
29.05.2017 10:26
Coś czuję, że Vettel na świeżych SS i tak byłby szybszy niż Raikkonen na zużytych US, patrząc na to co się działo przed pit stopami, ale byłby hałas wtedy , tak jak mówi Kajkes.
Mexi
29.05.2017 10:22
Ale raczej było wiadomo, że "stare" ultrasofty i tak będą szybsze niż nowe SS, więc wiadomo było, że Vettel nadgoni do Kimiego...
Kajkes
29.05.2017 09:32
Wszystkim, którzy twierdzą, że to była zagrywka Ferrari przypomnę tylko, że Red Bull również próbował takiej strategii żeby wyprzedzić Bottasa (Max), a ostatecznie Riccardo skończył przed nimi, co było zaskoczeniem. Zwykle po opony zjeżdża najpierw pierwszy kierowca - tak było za czasów Rosberga i Hamiltona w Mercedesie, taka jest przyjęta kolejność, chyba że stosuje się odwrócone strategie. Jakby założyli najpierw opony Vettelowi, to podniosłoby się larum, że faworyzują Vettela, bo nie wymienili najpierw opon Kimiemu. A nie daj Boże jeszcze by Vettel wygrał - takie same krzyki by były. Kimi jako lider wyścigu zjechał pierwszy i niedobrze na tym wyszedł. Nie pierwszy raz Ferrari w tym sezonie zamieszało ze strategią.
Aeromis
29.05.2017 08:05
@Titheon Widzę że NADAL nie potrafisz zapanować nad sobą. Być może właśnie powinieneś pracować u boku TEGO polityka :) Ignor oczywiście, nie interesuje mnie ciąg dalszy tej rozmowy - zdania nie zmieniam, bo brak ku temu powodów.
bartoszcze
29.05.2017 08:03
@rocque Tak. U VET to okrążenia 35-38, u RAI 36-39. RAI zjeżdżał na 34, VET na 39.
rocque
29.05.2017 07:48
[quote="bartoszcze"]- VET po zjeździe RAI jechał okrążenia: 1.16,4, 1.16.2, 1.15,5, 1.15,2 - RAI po zjeździe jechał okrążenia: 1.16,1, 1.16,1, 1.15,6, 1.15,5[/quote] Dobrze rozumiem - VET od pierwszego całego okrążenia na pozycji lidera? Z kolei u RAI pierwszy czas to okrążenie po wyjazdowym?
Titheon
29.05.2017 06:58
@Aeromis - jaka decyzja? Ta, którą sobie ubzdurałeś Ty i paru innych "znawców"? :) Kimiemu kończyły się opony, więc zjechał po nowe - wyjechał za Buttonem, potem dopadł któregoś kierowcę Saubera bodajże. W tym czasie Vettel zajechał do końca swoje opony, ustanawiając parę bardzo dobrych czasów okrążeń. Kiedy i jemu opon zaczynało brakować, zjechał po kolejny komplet. Wypracował sobie przewagę, więc wyjechał przed Raikkonenem - prawda, że proste? Proste. No ale jeśli ktoś nie potrafi zauważyć, że Vettel wyjechał LEDWO LEDWO przed Raikkonenem i ciężko byłoby coś takiego zaplanować, każda pierdoła jest dobra do gadania głupot. Nawet taka, że Raikkonen celowo został wypuszczony w "największy korek", żeby Vettel mógł wygrać wyścig. Teoria, której nie powstydziłby się sam Macierewicz, gratuluję :) Pierwszy raz walka o wygraną rozstrzygnęła się podczas pit stopów, że pojawia się taki hałas o rzekomym ustawieniu zwycięzcy? Od dzisiaj oglądacie F1, że wydaje się Wam to takie nieprawdopodobne? Vettel miał jedną, jedyną szansę na wygranie wyścigu - zrobić sobie przewagę po pit stopie Raikkonena. Zrobił to i tyle.
THC-303
29.05.2017 04:42
Dajcie mi tego bana, ale taką mam filozoficzną duszę, że gdy nachodzi mnie refleksja muszę się podzielić: Gdybym nie interesował się F1 fani Raikkonena byliby komiczni. Niestety, interesuję się. Więc są tragiczni. W dyskusję nie wnikam, pozdrawiam.
Aeromis
29.05.2017 02:36
@Titheon Jakich spisków? To nie był żaden spisek, to była oczywista i w pełni zrozumiała decyzja Ferrari, w jakim celu nazywasz to spiskiem? (Pytanie retoryczne). [quote]A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że gdyby to Vettel zjechał na pit stop jako pierwszy (...)[/quote]To Ferrari podjęłoby ryzyko kierowcą który był drugi - woleli jednak zaryzykować jedynką z oczywistego powodu, który przedstawił Toto Wolff. [quote="Toto Wolff"]Nie było jasne, jak spiszą się opony. Musieli ściągnąć na postój jednego ze swych kierowców i założyć do jego bolidu supermiękką mieszankę.[/quote] Ja jednak śmiem wątpić że nie wiedzieli.
Titheon
29.05.2017 01:17
A tu oczywiście po staremu... Paru [ciach... "użytkowników"] twardo upiera się przy tym, że wszystko było ustawione. Ustawione do tego stopnia, że Vettel wyjechał zaledwie sekundę przed Raikkonenem. Stratedzy Ferrari nie są tak genialni, żeby zaplanować taką strategię w Monako, no ale niektórzy i tak widzą to, co chcą widzieć. A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że gdyby to Vettel zjechał na pit stop jako pierwszy, nikt by się nie ośmielił nawet pomyśleć, że to jemu ktoś zabrał możliwość walki o zwycięstwo. Ktoś musiał zjechać pierwszy i ktoś musiał zjechać drugi - tak ciężko to pojąć? _____________________________ Dbajmy o kulturę dyskusji ;) - WM _____________________________ No dobra, przepraszam. Po prostu mnie irytuje to ciągłe szukanie spisków i ślepe podążanie myśleniu, że one na pewno gdzieś tam są :P
Lolek
29.05.2017 01:14
Tempo miał już tak żałosne, że nie można było zwlekać.
shaq
29.05.2017 01:00
Ok rozumiem, nie zrozumienie zachowania mieszanek opon. OK. Ale dlaczego wypuszczono Kimasa tuż za Buttonem i Wehrleinem po pit-stopie, to już nie rozumiem.
dex
29.05.2017 12:55
2008 rok był dobry, 2009 również to bolid był słaby, 2015 i 2016 zły ? chyba patrzysz na F1 ale na Filipiny GP. @nellie_benner Reprezentujesz margines, gdyż nigdy nic konstruktywnego nie masz do powiedzenia, albo narzekanie, albo szukanie winnych, wole być synkiem niż starym dziadem, aha i ja nigdy nikogo nie obrażam, jednak Twoje wypowiedzi ja jak i wielu tutaj ma powyżej dziurek od nosa i uszu.
nellie_benner
29.05.2017 12:46
[quote="dex"]Tak rok 2014 nie wyszedł Kimiemu[/quote] I 2008 i 2009 i 2015 i 2016 też nie. Co za przypadek. [quote="dex"]Koniec dyskusji z marginesami nie rozmawiam.[/quote] Chyba ci się synku coś pomyliło, nikt nie zaczynał z Tobą dyskusji bo widać reprezentujesz poziom patologii, nie mając argumentów obrażasz innych.
dex
29.05.2017 12:40
@nellie_benner @Lolek Ale głupoty piszecie. Tak rok 2014 nie wyszedł Kimiemu, ale kto wie dlaczego nie będzie się śmiał z fina. Druga sprawa Lolek Alonso pokazał ile jest wart w 2007 roku. Koniec dyskusji z marginesami nie rozmawiam.
Lolek
29.05.2017 12:12
Ano, Raikkonen przez prawie całą karierę miał cieniasow za partnerów zespołowych i tak narodziła się jego mityczna wielkość. Vettel i Alonso pokazali Finowi miejsce w szeregu.
nellie_benner
29.05.2017 12:02
Przecież nie od dziś wiadomo że Raikkonen ma pozycję pucybuta już 4 sezon z rzędu. Z Alonso było tragicznie, potem po jego odejściu wcale nie lepiej. Każdy wytykał jego formę, ale psychofani Raikkonena nie dopuszczali do siebie myśli że ich ulubieniec to zwykłe popychadło. 2014, 2015, 2016 to sezony w których pan Raikkonen już dobitnie się skompromitował, po co więc zespół miałby stawiać na niego w 2017r.?
stasek44
29.05.2017 11:34
@bartoszcze no tak, głupote napisałem - chodziło mi o wyjazdowe Kimiego
bartoszcze
29.05.2017 10:42
@stasek44 Na zjazdowym, na wyjazdowym już był z przodu, chyba że zwolniłby na wyjeździe z pitlane ;)
stasek44
29.05.2017 10:30
@bartoszcze czyli co... wynika z tego że Vettel musiałby specjalnie zwolnić tylko na zjazdowym i wyjazdowym okrążeniu, żeby nie wyprzedzić Kimiego?
bartoszcze
29.05.2017 10:21
[quote="Aeromis"]Musieli zastosować nieco inny czas zjazdów, aby Vettel przeskoczył Raikkonena. Vettel był szybszy, ale nie wyprzedziłby Raikkonena ani na torze ani mając do dyspozycji tylko jedno okrążenie różnicy zjazdów bo nawet nie próbował zbliżyć się do Kimiego[/quote] Tyle że to bzdura, bo: - przed zjazdem Kimiego Vettel jechał za nim w odległości 0,9-1,1 sekundy - na zjazdowym RAI był wolniejszy od o sekundę od RIC i o 1,4 sekundy od VET - na wyjazdowym RAI był wolniejszy od 0,8 sekundy od VET, pomimo że miał czysty tor - VET po zjeździe RAI jechał okrążenia: 1.16,4, 1.16.2, 1.15,5, 1.15,2 - RAI po zjeździe jechał okrążenia: 1.16,1, 1.16,1, 1.15,6, 1.15,5 Naprawdę warto sprawdzić dane, zamiast ślepo wierzyć w teorie spiskowe.
Lolek
29.05.2017 10:09
Gdyby ściągnęli jednego po drugim, wyścig mógłby wygrać Ricciardo, to wszystko wczoraj na torze nie było takie jasne, Wolff dobrze mówi. Zresztą nawet jeśli było team orders (ja tak nie twierdzę), to co w tym złego? Ile razy o tytule decydowały malutkie punkciki? Mieli pozbawić lidera siedmiu punktów, tylko po to, aby emeryt z Finlandii wygrał sobie na tym jednym, jedynym torze, gdzie Vettel nie mógł objechać go bezpośrednio w rywalizacji? Wszędzie indziej już w połowie stintu mielibyśmy zmianę lidera i pewnie Seba by jeszcze na ponad 10 sekund zdążył odjechać Finowi przed stopami. Różnica w tempie wyścigowym pomiędzy nimi jest druzgocąca i dajcie już sobie spokój z Kimim. Ferrari już i tak ośmieszyło się moim zdaniem w Chinach, pozwalając im na bezsensowną walkę i blokowanie lidera walczącego o wygraną.
sneer
29.05.2017 10:00
Nie, no skąd, nie było to ustawione. Wcale, a wcale. A interesy Ferrari i Merca są do pewnego stopnia zbieżne: chcą, żeby więcej ludzi oglądało F1. I stąd te pijarowe gadki, że niby jest konkurencja wewnątrzzespołowa.
Aeromis
29.05.2017 09:30
[quote]Nie było jasne, jak spiszą się opony. Musieli ściągnąć na postój jednego ze swych kierowców i założyć do jego bolidu supermiękką mieszankę.[/quote]Musieli? Nic nie musieli bo wygrywali. W tym roku wyprzedza się trudniej, w Monako było to niemożliwe co było niemal jasne po GP Rosji. Musieli zastosować nieco inny czas zjazdów, aby Vettel przeskoczył Raikkonena. Vettel był szybszy, ale nie wyprzedziłby Raikkonena ani na torze ani mając do dyspozycji tylko jedno okrążenie różnicy zjazdów bo nawet nie próbował zbliżyć się do Kimiego. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Słodzenie na linii Mercedes-Ferrari mnie nie dziwi - ich interesy się pokrywają.