Hamilton: Ferrari faworyzuje Vettela w walce o tytuł

Brytyjczyk podkreśla, że nie zamierza prosić Mercedesa o status kierowcy numer jeden.
29.05.1710:22
Nataniel Piórkowski
3788wyświetlenia


Lewis Hamilton uważa, że wyścig o Grand Prix Monako wyraźnie pokazał, że Ferrari uznało Sebastiana Vettela, za kierowcę numer jeden w walce o tegoroczny tytuł mistrzowski.

Vettel awansował przed zespołowego partnera - Kimiego Raikkonena po zjeździe na wymianę ogumienia. Podczas gdy Fin wyrażał olbrzymie rozczarowanie utratą szans na zwycięstwo, czterokrotny mistrz świata przekonywał, że Ferrari nie dążyło do zamienienia miejscami swych kierowców.

Hamilton wyraził w tej kwestii zupełnie odmienne zdanie: Jest dla mnie jasne, że w Ferrari wybrano kierowcę numer jeden. Teraz zrobią wszystko, aby zapewnić, że Sebastian będzie zgarniał możliwie nie najlepsze rezultaty każdego wyścigowego weekendu. Biorąc pod uwagę strategię, prowadzącemu kierowcy bardzo trudno jest spaść za bolid jadący na drugim miejscu, chyba że zespół postanowi faworyzować właśnie ten drugi bolid. To bardzo oczywista sytuacja.

Zapytany o to, czy bazując na swoich obserwacjach zamierza poprosić Mercedesa o podobne traktowanie, Hamilton odparł: Nie rozmawiałem o tym z zespołem i nie mam tego w planach. Valtteri wykonuje doskonałą pracę i nie uważam, abyśmy musieli teraz faworyzować jednego lub drugiego kierowcę. Teraz ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej jest to, byśmy pracowali jako jedna całość.

Na pewnym etapie kwestia pozycji może stać się bardziej istotna, ale kto wie - wszystko może potoczy się w zupełnie innym kierunku. Może to ja będę musiał pomagać Valtteriemu. Nie mam pojęcia. Teraz najważniejsze jest zapewnienie, że znajdziemy się przed Ferrari. Wtedy nie będziemy musieli uciekać się do scenariusza, z jakiego oni skorzystali w dzisiejszym wyścigu.

KOMENTARZE

16
tcx
02.06.2017 11:01
@Kamikadze2000 Jeśli piszesz, że HAM odstaje od BOT, to chyba znowu się pomyliłeś. Jeszcze dopisz, że odstawał w tempie wyścigowym od Twojego tchórza ROS. Wychwalając VET przypomnij sobie jak RIC go miażdżył. Jeszcze jedno: HAM prawdę powiedział.
Aquos
30.05.2017 09:47
Dla mnie jest oczywiste, że Ferrari postawiło na Vettela i jest to decyzja całkowicie zrozumiała, bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że w obecnej formie jest on szybszy od Raikkonena i ma większą szansę na tytuł. Natomiast Hamilton nie powiedział nic kontrowersyjnego - nawet przeciwnie, jego wypowiedź jest bardzo stonowana i wyważona. Zupełnie więc nie rozumiem dlaczego postawa Ferrari i Hamiltona wywołują jakiekolwiek oburzenie.
seb5
29.05.2017 07:19
@Lolek Poniekąd się z Tobą zgadzam, ale weźmy takie sytuacje jak Bahrajn gdzie Bottas dwa razy oddaje pozycje Hamiltonowi czy Hiszpanie gdzie specjalnie blokuje Vettela żeby pomóc Lewisowi. Oczywiście jakby to Rosberg był za kierownicą mogłoby nie dojść do takich sytuacji, ale jeśli już by tak było to czy Nico jako jako urzędujący mistrz świata postąpiły tak samo? Trudne pytanie ;)
Lolek
29.05.2017 06:57
@seb5 Prawdopodobnie nie byłoby z nim tak źle. Minęło już sześć wyścigów, więc można już co raz śmielsze wnioski wyciągać jeśli chodzi o porównywanie Rosberga z Bottasem. Fin w kwalifikacjach może nawet jest trochę szybszy niż Nico, ale tempo wyścigowe to padaka i tutaj nie zastępuje on Rosberga, do tego jeszcze przyniósł ze sobą tę puszkę pandory z Williamsa, gdzie ciągle coś nie grało, a to pechowy pit stop, a to się obrócił, a to oponę mu źle założyli, a to zła strategia, a to tamto, siamto. Rosberg miał to do siebie, że wykorzystywał każdą dogodną sytuację, jaką tylko los mu podarował, Bottas za to charakteryzuje się tym, iż każdą sytuację marnuje. Do tego jeszcze trzeba podkreślić, iż Nico miał przeciwko sobie Hamiltona w kapitalnej formie, sam Lewis wiele razy podkreślał, jak to fantastycznie czuje się w bolidzie, teraz ma problemy z ustawieniami. Nico by do bólu te kłopoty Lewisa wykorzystywał. Mercedes ogólnie teraz miałby problem przy składzie z poprzednich lat.
FM WMR
29.05.2017 06:51
Ach te gierki,to taki trzeci kierowca w zespole.Brawo Lewis ,odrobinkę,ale wsadziłeś kij w mrowisko.
barti84a6
29.05.2017 05:08
Moim zdaniem panowie VET i HAM mają podobnie konkurencyjne bolidy w tym roku i podobne(mistrzowskie) umiejętności, ale przewaga psychologiczna leży po stronie VET, dlatego że: 1.VET wygrał pierwszy wyścig w sezonie. 2.VET ma za partnera RAI(Mistrz Świata, który jeździł i jeździ w Ferrari,po powrocie z rajdów był i jest raczej nr 2 w zespole, robi to co lubi i mu za to płacą, a z jego skandynawskim temperamentem raczej się nie przejmuje tym co inni o nim mówią, robi swoje i jest u schyłku kariery), HAM natomiast ma za partnera BOT( w miarę młody jak na F1, zdolny kierowca, który przyszedł do Merca jako nr2 z myślą; co wywalczę to moję. Po 6 gp jakoś nie odstaje bardzo od partnera. Na niekorzyść Hamiltona jest też u niego ten skandynawski chłodny charakter, dzięki któremu się nie da wplątać w gierki psychologiczne). 3.VET bolid ma dużo lepszy niż rok temu, a HAM co najwyżej taki sam i to też podświadomie daje przewagę Niemcowi. Jak narazie to HAM jest pod kreską i to on będzie bardziej prowokował swoimi wypowiedziami i zachowaniem, ale z biegiem czasu VET nie będzie mu dłużny. Znikną wypowiedzi typu ;"Brakuje mi Fernando w czołówce..." itp. Z całej obecnej stawki F1 to wg mnie tylko ALO i VES w bolidach o podobnych osiągach są w stanie im zagrozić w walce o MŚ, ale na to się narazie nie zanosi. Poza tym i HAM i VET mają przez wielu kibiców przyklejone łatki"Mistrza w topowym bolidzie".To jest walka o prym w F1 na następne kilka lat i żaden nie odpuści ani przez chwile na torze i poza nim.
sstass
29.05.2017 05:07
Szok co za cyniczny gość. Przeciez on miał w tym wyscigu podobna sytuacje ze przedluzył 1 stint i mu sie to opłaciło tak jak Vettelowi. Panie Hamilton bledem byloby sciagniecie Vettela jak miał takie szybkie tempo na ultramiekkiej mieszance. Według LH to Ferrari powinno sciagnac Vettela na tym samym okrazeniu co Raikonena wtedy napewno by go nie wyprzedził. Co za gosc wogole mieli specjalnie Vettela utrzymac za Raikonenem zeby jasnie Pan Hamilton był zadowolony.
Kamikadze2000
29.05.2017 03:56
Zapomniał, że Kovalainen robił za testera części do jego bolidu. :P Zaliczał wszystkie awarie, przepuszczał przy każdej okazji. Ewidentnie miał gorzej przygotowany bolid. ;) Vettel wyraźnie dystansuje Kimiego, z kolei Hamilton już w drugim GP wyraźnie odstawał od swojego partnera. :P
seb5
29.05.2017 02:41
Lewis chyba coraz bardziej obawia się że nie wygra tegorocznego majstra. Wszyscy przed sezonem mówili że Lewis będzie mistrzem w cuglach. Jordan twierdził, że będzie on mistrzem na 4 wyścigi przed końcem a tu zonk. Jak Merc stosuje TO to jest wszystko ok, a jak inni to już są be. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma panie Hamilton ;) btw. ciekawi mnie jakby Rosberg odnalazł się w tym sezonie
mich909090
29.05.2017 02:20
Zdjęcie mistrzostwo świata :D Po tym co Ferrari pokazało w Monako Hamilton w Mercu też będzie nr 1.
Zomo
29.05.2017 09:09
Sciemnianie ze wszystko jest fair play to naiwnosc, ale z drugiej strony Raikkonen nie powinien sie niczego innego spodziewac. Gdyby mial przyzwoita ilosc punktow nikt by nie wplywal na rywalizacje - a pokazal w poprzednim sezonie ze potrafi zbierac punkty nie gorzej niz Vettel. Dla Ferrari wszystko jedno czy 2017 wygra Vettel czy Raikkonen - oni chca miec po prostu mistrza.
JuJu_Hound
29.05.2017 08:39
Kimiemu nawet szampana nie dali. Wiadomo Lewisowi chodzi o to ze skoro Ferrari wybralo nr 1 to Mercedes powinien zrobic to samo.
LeVi_
29.05.2017 08:29
Mina Kimiego świetna na tym zdjęciu: "jeszcze jedna kropla i pożałujesz!"
Mariusz
29.05.2017 08:29
F1 to gra zespołowa. Każdy zespół wyznacza własne priorytety. Osobiście wolałbym, aby wczoraj to Kimi stanął na najwyższym stopniu podium, a nie Sebastian, ale rozumiem założenia taktyczne Ferrari i nie mam na to wpływu. A więc po co to roztrząsać Panie Hamilton? ;-)
Mickey
29.05.2017 08:29
i to mówi ten co zawsze chce być traktowany jak numer 1 i przy każdej mozliwej okazji oskarża zespół o sabotaż itp. Kovalainen marginalizowany od 1 wyścigu, Bottas w Bahrajnie to samo a w Hiszpanii to robił za ruchomą blokadę drogową by jaśniepan Hamilton mógł dogonić Vettela. Vettel był po prostu szybszy od Kimiego i po pitstopie od razu mu odjechał, a Lewiskowi trudno się pogodzić, że traci kolejne punkty do lidera.
SNB
29.05.2017 08:26
Let the mind games begin...