Kubica: Testy w Walencji pozwoliły mi rozwiać wątpliwości
Polak przyznaje, że teraz oceniałby swoje szanse na powrót do F1 na 80-90%.
04.07.1716:11
6539wyświetlenia
Robert Kubica po raz kolejny podkreślił, że testy we Walencji pozwoliły mu rozwiać wątpliwości wokół swoich możliwości fizycznych związanych z prowadzeniem bolidu Formuły 1.
Polak stwierdził również, że gdyby miał realistycznie oceniać swoje szanse na możliwość powrotu do rywalizacji w serii Grand Prix, to po ostatnich testach bolidu E20 wynosiłyby one 80-90 procent.
Na początku czerwca krakowianin pokonał 115 okrążeń toru Ricardo Tormo, realizując kompleksowy program treningowy, w skład którego wchodziły krótkie i dłuższe przejazdy czy symulacje kwalifikacyjne.
W rozmowie z magazynem Auto Express, Kubica wyjaśniał:
Pierwszym celem było przekonanie się, czy mogę być w stanie to robić. Ta kwestia jest mniej więcej wyjaśniona. Po drugie, zachowując realistyczne nastawienie, gra rozwija się powoli, stawia się krok po kroku. Formuła 1 to ciężka rywalizacja, a ja przez długi czas znajdowałem się daleko od wyścigów. Myślę, że większość znaków zapytania jakie mi towarzyszyły są już nieaktualne i czuję się z tym bardzo komfortowo. W rzeczywistości stanowi to dla mnie olbrzymią ulgę, ponieważ ten test mógł być dla mnie kwestią rozstrzygnięcia pomiędzy "Tak, jestem w stanie to robić" a "Nie, mam już na zawsze zamknięte drzwi do F1".
Zapytany o to, czy stawka testów była rzeczywiście tak wysoka, Kubica odparł:
Dla mnie osobiście, tak. Wiem, że może wydawać się to dziwne, bo przez długi czas milczałem, ale nigdy nie powiedziałem, że nie wrócę. Wiedziałem, że jest dla mnie szansa. Zawsze powtarzałem, że to bardzo trudne, ale Walencja pokazała, że nie jest to aż tak trudne, jak myślałem. To bardziej możliwe, niż kiedykolwiek wcześniej sądziłem. To pozytywne odczucie i jestem zadowolony z tego dnia testowego.
Na pytanie o to, jaki będzie jego kolejny krok i czy mógłby być nim następny test w bolidzie F1, Polak odrzekł:
Na pewno. Nie mogę wrócić prosto do ścigania się w F1. Nie chcę tego robić. To byłoby szalone. Gdyby ktoś zadzwonił do mnie i poprosił o to, abym wystartował za tydzień, to bym mu odmówił. Nie chodzi o to, że nie czuję się na siłach. Uważam, że nie mogę się spieszyć. Powiedzenie "nie" byłoby trudne, oczywiście, ale po wypadku ciężko pracowałem nad swoim komfortem psychicznym, nad kwestiami mentalnymi. Te ostatnie miesiące były dla mnie najradośniejszymi w ciągu sześciu ostatnich lat. Tak długo jak tylko się da będę dbał o kontynuowanie tego nastroju. Wskoczenie do bolidu za wcześnie stanowiłoby duże ryzyko tego, że coś mogłoby pójść nie tak.
Gdybyś zapytał się mnie, jak bardzo realistycznie myślałem [dawniej] o możliwości powrotu do F1, to dawałbym sobie dziesięć, maksymalnie 20 procent szans. Ponieważ zegar tyka. Nie chodzi tylko o klasyfikację, ale naturalnie jestem coraz starszy. Formuła 1 obraca się w tak szybkim tempie, że niektórzy ludzie zapominają - nie wszyscy, ale niektórzy- powiedział Kubica.
Poproszony o wskazanie obecnych szacunków swoich możliwości, krakowianin stwierdził:
Ponieważ podchodzę do tego bardzo realistycznie i twardo stąpam po ziemi, powiedziałbym 80 lub 90%.
To duży skok, ale bazujesz na swoich własnych znakach zapytania. Znasz siebie, znasz swoje ciało. Gdybyście zapytali się mnie o to nawet po pierwszym przejeździe w Walencji, to te znaki zapytania zniknęły. Zniknęły, zniknęły, zniknęły. Było dużo łatwiej niż myślałem. To daje ci pewność i wynosi cię na zupełnie inny poziom - starania się o jak najlepsze odczucia w samochodzie, o lepsze osiągi. Gdy mój komfort, lub powiedzmy "ograniczenia", zniknęły w ciągu trzech pierwszych okrążeń, mogłem skoncentrować się na powrocie do odpowiedniego rytmu. Jestem zaskoczony tym, jak się czułem. Dla mnie wyglądało to tak, jakbym nie jeździł [bolidem F1] przez miesiąc, a nie przez sześć lat.
KOMENTARZE