Perez ma nadzieję, że Ocon zmieni swoje podejście do ścigania
"Koniec końców [na incydencie z Baku] najbardziej ucierpiał zespół".
07.07.1710:22
1215wyświetlenia
Sergio Perez ma nadzieję, że Esteban Ocon zrozumie błąd, jaki doprowadził do kolizji z Baku i zmieni swoje podejście do ścigania mając na względzie interes Force India.
Krótko po restarcie rywalizacji w Baku obaj kierowcy stajni Vijaya Mallyi zderzyli się ze sobą na wyjeździe z drugiego zakrętu i zostali zmuszeni do zjazdu do alei serwisowej. Perez przekonuje, że incydentu dało się uniknąć, ale ważniejsze od tworzenia przez Force India nowych wytycznych dotyczących zachowania kierowców jest zrozumienie podstawowych zasad walki na torze.
Ważniejsze od takich przepisów jest to, że razem z Estebanem mamy wolną rękę jeśli chodzi o ściganie, ale co to oznacza. Jeśli powiedzą ci, że masz wolną rękę, ale wypychasz swojego zespołowego partnera wprost na ścianę, to nie jest to odpowiednie posunięcie. Spodziewam się, że Esteban będzie wystarczająco inteligentny, aby zrozumieć jaki był jego błąd i że nieco zmieni swoje podejście z korzyścią dla zespołu- powiedział Perez przed startem Grand Prix Austrii.
Esteban musi po prostu zrozumieć, o co chodzi w wyścigach. Ściganie oznacza ściganie się z drugim bolidem, a nie doprowadzanie do kraksy z innym bolidem. Wydaje mi się, że niemal wszyscy zespołowi partnerzy w stawce mają wolną rękę jeśli chodzi o ściganie, szanując inny bolid i rywali. Przez cztery lata współpracy z Nico [Hulkenbergiem] nie mieliśmy żadnych problemów i mogliśmy się ze sobą ścigać. Stoczyliśmy doskonałe pojedynki, ale nigdy nie dawano nam żadnych instrukcji. Wydaje mi się więc, że tak długo, jak Esteban rozumie, co oznacza ściganie, wszystko powinno być jasne.
Perez przyznał, że nie rozmawiał z Oconem o incydencie z Baku, ale dał do zrozumienia, iż żałuje straconej okazji na dowiezienie do mety mocnego wyniku.
Sądzę, że to, co stało się w Baku było zupełnie nie do zaakceptowania z punktu widzenia zespołu. Mam bogate doświadczenia we współpracy z innymi kierowcami, rywalizacja między nami była bardzo intensywna, ale nigdy do tego stopnia. Nigdy nie rozbijaliśmy naszych bolidów. Zostawiłem mu wystarczająco dużo wolnego miejsca na wykonanie manewru. Był już z przodu, więc nie musiał rujnować naszych wyścigów. Koniec końców najbardziej ucierpiał na tym zespół.
KOMENTARZE