Wolff: Mercedes nie jest zainteresowany podpisaniem umowy z Alonso

Austriak przyznał, że koncern ma w pamięci zachowanie kierowcy z Oviedo z sezonu 2007.
31.08.1708:54
Nataniel Piórkowski
2460wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff dał jasno do zrozumienia, że Mercedes nie jest zainteresowany podpisaniem kontraktu z Fernando Alonso i skłania się do przedłużenia współpracy z Valtterim Bottasem.

Alonso jest uważany za jednego z najlepszych kierowców Formuły 1. Jego kontrakt z McLarenem wygasa wraz z końcem bieżącego roku. Chociaż Hiszpan przyznaje, że dysponuje interesującymi propozycjami na sezon 2018, Wolff dementuje plotki o tym, że 36-latek mógłby trafić do Mercedesa.

Odnieśliśmy się już do tej sprawy. Fernando napisał pewną historię z Mercedesem i nie zawsze była ona najlepsza. Bez cienia wątpliwości jest bardzo utalentowanym kierowcą, ale na tym etapie nie znajduje się w kręgu naszych zainteresowań - stwierdził Austriak w rozmowie z BBC Radio 5 live.

Alonso korzystał z silników Mercedesa w sezonie 2007, gdy ścigał się w barwach McLarena. Wtedy to stajnia z Woking musiała zmierzyć się z aferą szpiegowską, w wyjaśnianiu której Alonso otwarcie współpracował z FIA. W wyniku postępowania prowadzonego przez organ zarządzający McLaren został ukarany grzywną 100 milionów dolarów i wykluczeniem z mistrzostw świata. Po zakończeniu kampanii Alonso odszedł z zespołu na fali wielu nieporozumień i powrócił do Renault.

Wolff dodał, że jego zespół skłania się ku przedłużeniu o rok kontraktu z Valterim Bottasem. Bez dwóch zdań Valtteri wykonał bardzo dobrą pracę w pierwszym sezonie spędzonym w Mercedesie. Ma dobre relacje z Lewisem. Dynamika występująca pomiędzy oboma kierowcami jest bardzo ważna z punktu widzenia zespołu, bo rozlewa się na całą salę odpraw z inżynierami. To dobre środowisko.

Chcielibyśmy kontynuować współpracę z Valtterim. Sprawa sprowadza się do zasadniczego detalu w jego umowie i sytuacji po roku 2018. Chcę po prostu zrozumieć, jak rozwinie się sytuacja na rynku kierowców w kontekście sezonu 2019 i 2020. Wiadomo, że pojawią się wakaty, niektórzy kierowcy znowu staną się dostępni. Póki co nie widzimy żadnych przeszkód w krótkoterminowym przedłużeniu umowy z Valtterim - podkreślił szef działu sportów motorowych koncernu ze Stutgartu.

KOMENTARZE

21
lordfryta
31.08.2017 07:40
Ja jeszcze nie mogę mu (Alonso) zapomnieć marudzenia na Renault, z którym zdobył swoje tytuły. Jednak jak wspomniał Aeromis, są to odległe czasy. Zresztą sam wiem po sobie, teraz zdecydowanie bardziej kontroluję swoje impulsy.
macieiii
31.08.2017 02:36
@marios76 Wolff może i ma się nijak do tego co sie działo z Mercem, ale widocznie nie mówi za siebie. McLaren jest spowrotem dzieki Hondzie z Alonso. Pewnie też robiliby problemy, zwłaszcza mając jak Merc pozycję w czołówce do 2020.
Tomek71
31.08.2017 02:08
@marios76 No w sumie się zgadzam.Myślę że na to jacy kierowcy będą się ścigać dla ciebie ma wiele czynników i ten o atmosferze w zespole jest jednym z nich. Zespoły na pewno biorą to pod uwagę aczkolwiek nie musi to być decydujące. Z resztą polityka w F1 jest pewnie tak skomplikowana że nawet nie mamy o tym pojęcia. PS Nawet w dokumencie o Kubicy jest poruszony podobny temat gdzie Morelli opowiada o programie rozwojowym kierowców Saubera i tam są brane pod uwagę: adaptacja w zespole , relacje , mentalność itd. To wszystko ma przełożenie na prace zespołu za tym osiągi i hajsy.
marios76
31.08.2017 01:28
Zaiste wazne to rozprawki... ale gdzie byl Wolf w 2007mym?? I na co ma focha za zachowanie kierowcy, skoro McLaren spokojnie go sciagnal i podpisal kontrakt na 3 lata, ktory chce przedluzyc?? Toto dolewa oliwy do ognia- jasno postawiono sytuacje z silnikami: McLaren nie dostanie ich od Mercedesa, ale chyba idioty trzeba- zeby myslal ze to przez Alonso :) Fakty : maja swoja gwiazde- Hamiltona. Maja sprawny nr 2 Bottasa i to za skromne pieniadze w porownaniu do Alonso. Maja jeden zespol konkurencji mniej, gdy McLaren bedzie z Honda lub Renault. I to typowe bicie piany, demonstrowanie... gada wieksze glupoty niz Permane o Palmerze. @Tomek71 Alonso zostal sciagniety do McLarena w 2007mym aby zdobyc tytul. Oni nie mieli pojecia, ze Hamilton to taki talent, ktory moze zdobyc tytul w debiucie! Inaczej by Hiszpana nie sciagano, bo po co? Pozwolono im na walke w ramach zespolu, czesc teamu byla za wychowankiem, czesc moze za Alonso. Doszlo do konfliktu dwoch swietnych kierowcow... jak kiedys Senny z Prostem czy w mniejszym stopniu w innych przypadkach. A niektorzy sie dziwia ze zespol chce miec gwiazde i solidny nr 2 ;) A Kimi sie smieje i spokojnie ciula $ za kolejne sezony z Ferrari :)
Tomek71
31.08.2017 01:01
@Aeromis Ja nie wiem tylko przypuszczam. Jak w 2007 spotkał się Alonso z Hamiltonem to po sezonie mówiło się że przegrali WDC między innymi przez to co było w zespole. A co do Alonso w Ferrari to były już wypowiedzi i Ferrari i Massy niejasne ale jednak wskazujące na to że nie najlepiej się z nim współpracowało.Z resztą nie tylko wypowiedzi Ferrari i "starego" Mclarena ale i innych ludzi z F1. Fakt Raikkonen nie zrobił roboty jeżeli chodzi o punkty ale patrząc z drugiej strony to jednak woleli jego na kolejny rok niż wziąść spowrotem Fernando do pary z Sebastianem ;D
Aeromis
31.08.2017 12:41
@Tomek71 Skąd wiesz że psuje? Nie było tego widać w Ferrari, nie widać tego w McLarenie, reszta to już zamierzchła przeszłość bo była dawno temu. Ferrari przegrywa w WCC tylko dlatego że Raikkonen jest zbyt słaby, więc jakoś to się nie sprawdza. Poza tym zasady ustala szef, jak nie umie to znaczy że jest w tym za słaby.
ZderzacK
31.08.2017 12:23
Posiadanie dwóch kierowców o zbliżonej wypadkowej kompletności w warunkach presji walki o tytuł to bolączka każdego zespołu. Gdyby w Mercedesie nie było Hamiltona ani w Ferrari Vettela kłopotów z transferem by nie było, ani obaw o zachowanie Alonso.
Tomek71
31.08.2017 11:53
@Aeromis Może go nie chcą z tego powodu że on psuje relacje w zespole. Może zespoły wolą mieć jednego bardzo dobrego kierowce i jednego słabszego bo to może dać wiecej punktów w sezonie niż posiadanie dwóch super kierowców którzy się pozagryzają.
dex
31.08.2017 11:49
@Aeromis Oczywiście może i masz rację, przykład Alonso że wrócił do Mclarena jest idealny czy powrót Kimiego do Ferrari w 2014 roku. Tylko mówię czasami może jego cięższy charakter bardziej przeszkadza niż pomaga. Ale F1 to wiele innych rzeczy i spraw o których mało wiemy.
Aeromis
31.08.2017 11:06
@dex 1. Pamiętamy jak Sutil podrzynacz gardeł wrócił do F1? :) Nie było nawet sprzeciwu. Bo stare afery w tym świecie są praktycznie bez znaczenia. W biznesie jak w polityce - nie ma miejsca na chowanie uraz. Gdyby tak było, to ALO nie jeździłby w McLarenie. 2. Zupełnie nie bierzesz pod uwagę, że Alonso ma teraz 36 lat, jest 10 lat starszy, to jest ogromna różnica w umiejętności powstrzymywania emocji u każdego zdrowego faceta i ALO to pokazuje. [quote]Jakby Alonso miał czystą kartę i 0 afer może właśnie teraz Toto by podpisywał umowę z Fernando a nie chwalił Bottasa ?[/quote]W związku z tym co napisałem - nie widzę ku temu argumentów. Problemem jest styl działania zespołów, które wcale nie dążą do tego by posiadać najlepszych kierowców. Coś to powoduje. To na pewno złożony temat, ale to powinno ulec zmianie dla dobra F1 i tak ja widzę tę sprawę.
dex
31.08.2017 09:09
@domek Dobrze napisane. Takiego talentu i szybkości każdy zespół by chciał niestety nie chcą nazwiska Alonso. @Aeromis Bardzo łatwo sobie dopomaga, kiepska atmosfera wewnątrz zespołu, afery np. 2007 czy wygrana w Singapurze, obojętnie winny czy nie ale zawsze jest w środku tych afer to źle rzutuje potem. Człowiek posądzony np. o kradzież mimo iż niewinny ma 90% trudniej dostać się potem do pracy np. jako sprzedawca itp. Jakby Alonso miał czystą kartę i 0 afer może właśnie teraz Toto by podpisywał umowę z Fernando a nie chwalił Bottasa ? itp. itd. dlatego dopomaga sobie właśnie negatywnymi emocjami, taki toto woli Bottasa czy inne opcje na 2019 rok niż Fernando i jego talent z bagażem problemów czy różnych atmosfer.
rno2
31.08.2017 08:57
Mercedes już ma w zespole super szybkiego kierowcę i nie potrzebują drugiego. Dla Alonso pozostały więc 2 opcje: McLaren lub Williams. Może warto zaryzykować i przejść do Williamsa? Nawet jeśli nie będzie sukcesów, to przynajmniej Alonso będzie miał zaliczone stary w TOP 3 zespołów wszechczasów :-)
Tomek71
31.08.2017 08:52
To prawda że psuje atmosfere w zespole , takie przynajmniej są wypowiedzi ludzi z F1 na jego temat lecz mówiąc o pechu miałem raczej na myśli bardziej okoliczności na które nie miał on sam wpływu. Jak np. lata a Ferrari gdzie zapowiadało się że będzie walczył o mistrzostwa i walczył albo z Vettelem który miał bolid z kosmosu albo z Petrovem w Abu Dhabi. 2 razy był blisko zdobycia mistrzostwa ale skończyło sie jak się skończyło.3 wicemistrzostwa w Ferrari (z których 2 mogły by być mistrzostwami) to był taki upokarzający go pech.
Aeromis
31.08.2017 08:47
@domek Kierowca nie jest wróżką i nie za wróżenie go oceniajmy. Robienie dymu, masz na myśli z McLarenie? Jakoś w nim jest więc tamten dym nie był tak istotny jak sugerujesz.
Sh3adow
31.08.2017 08:45
Po przejściu do McLarena w 2007 być może się pogubił. Gdyby nie incydent na Węgrzech kto wie czy Raikkonen został by mistrzem świata w Brazylii? Później to już był etap frustracji aż do pechowych lat w Ferrari gdzie powinien zdobyć przynajmniej tytuł MŚ a się nie udało. Teraz McLaren to kolejna lekcja ale wydaje mi się, że trochę spokorniał. On nie narzeka na zespół ale na dostawcę silników i chyba każdy to wie, ze robi to słusznie.
domek
31.08.2017 08:38
Zły wybór teamu, a potem robienie dymu wewnątrz jak się okazywało że nie idzie po jego myśli
Aeromis
31.08.2017 08:35
@domek To znaczy jaka? Jak sobie "dopomógł" Twoim zdaniem?
domek
31.08.2017 08:04
Sam pomaga w tym pechu. Każdy zespół chciałby kierowcę na jego poziomie. Nie każdy chciałby Fernando Alonso. Taka prawda
Tomek71
31.08.2017 07:57
Kierowca jeden z najlepszych ale jego kariera po 2006 jest tak pechowa że szkoda gadać.
Aeromis
31.08.2017 07:39
@marcelo92 Mówił, że 60% z nich odrzucił. czyli albo było 10 i zostały 4, albo co bardziej prawdopodobne było 5 i zostały dwie, czyli (może)... McLaren, Williams lub IndyCar. W sumie to arcyciekawie by wyszło, gdyby F1 straciło prawdopodobnie najlepszego kierowcę, a przynajmniej top2.
marcelo92
31.08.2017 07:05
O jakich opcjach na stole mowil Alonso ? Reanult, Mercedes i Ferrari juz powiedzialo nie. Red Bull odpada. Przejscie do Williamsa jest w sumie bezcelowe na chwile obecna.