Magnussen nie zwraca uwagi na plotki łączące Giovinazziego z Haasem
Duńczyk odniósł się również do krytyki, jakoby miał zbyt agresywny styl jazdy
14.11.1710:07
1216wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kevin Magnussen przyznał, że nie przejmuje się plotkami w mediach na temat jego dalszej przyszłości w ekipie Haas.
Od pewnego czasu spekuluje się, jakoby Ferrari chciało umieścić swoich dwóch juniorów w przyszłorocznej stawce Formuły 1. Zrozumiałe jest, iż pierwszy podopieczny stajni z Maranello - Charles Leclerc, ma już zapewnione starty w Sauberze, natomiast w kontekście Giovinazziego mają się odbywać rozmowy z Haasem.
Kwestia umieszczenia Włocha w amerykańskiej ekipie jest o tyle skomplikowana, iż zarówno Romain Grosjean jak i Kevin Magnussen mają ważne umowy na sezon 2018. Mimo to zdaniem mediów, gdyby Haas faktycznie uległ Ferrari i zatrudnił Giovinazziego, wówczas ze swoją posadą mógłby się pożegnać Magnussen.
25-latek zapytany o te doniesienia, odpowiedział:
Magnussen odniósł się również do oskarżeń, jakoby w tym roku prezentował zbyt agresywny styl jazdy podczas pojedynków z rywalami.
Kevin Magnussen przyznał, że nie przejmuje się plotkami w mediach na temat jego dalszej przyszłości w ekipie Haas.
Od pewnego czasu spekuluje się, jakoby Ferrari chciało umieścić swoich dwóch juniorów w przyszłorocznej stawce Formuły 1. Zrozumiałe jest, iż pierwszy podopieczny stajni z Maranello - Charles Leclerc, ma już zapewnione starty w Sauberze, natomiast w kontekście Giovinazziego mają się odbywać rozmowy z Haasem.
Kwestia umieszczenia Włocha w amerykańskiej ekipie jest o tyle skomplikowana, iż zarówno Romain Grosjean jak i Kevin Magnussen mają ważne umowy na sezon 2018. Mimo to zdaniem mediów, gdyby Haas faktycznie uległ Ferrari i zatrudnił Giovinazziego, wówczas ze swoją posadą mógłby się pożegnać Magnussen.
25-latek zapytany o te doniesienia, odpowiedział:
Jedną z rzeczy, którą zaniechałem jakiś czas temu, jest śledzenie mediów społecznościowych. To bardzo pomocne. Nie obchodzi mnie co ludzie o mnie mówią. Jeżeli ktoś wypowiada się negatywnie, to dziennikarze i tak mi o tym powiedzą, ale nie przeszkadza mi to. Oczywiście, moim celem nie jest być niepopularnym, ale by osiągać wyniki czasem trzeba się rozpychać łokciami.
Magnussen odniósł się również do oskarżeń, jakoby w tym roku prezentował zbyt agresywny styl jazdy podczas pojedynków z rywalami.
Nie chcę być najpopularniejszy wśród innych kierowców. Jedyne co dla mnie się liczy to wyniki i to co mówią mi sędziowie. W tym roku otrzymałem tylko jedną karę za swoją jazdę, a to oznacza, że nie jest tak źle. Mam przyjaciół w padoku, ale nie wśród kierowców. To nigdy by nie wypaliło- zakończył Duńczyk.
KOMENTARZE