Ferrari bliskie przemianowania klienckich silników na Alfa Romeo
Z jednostek napędowych pod inną nazwą w sezonie 2018 miałby korzystać Sauber
21.11.1719:05
3377wyświetlenia
Embed from Getty Images
Ferrari jest bliskie podjęcia decyzji o przemianowaniu klienckich układów napędowych na Alfa Romeo.
Prezes Fiat-Chrysler - Sergio Marchionne, od dłuższego czasu rozważa przywrócenie legendarnej marki do Formuły 1, biorąc pod uwagę możliwość utworzenia zespołu czy dostarczania silników pod nazwą Alfy Romeo.
Platformą do realizacji projektu związanego z producentem z Mediolanu miałaby być ekipa Sauber, która latem podpisała nowe porozumienie z Ferrari. Według kontraktu, stajnia z Hinwil będzie korzystała z układów napędowych w najnowszej specyfikacji, a także zatrudni co najmniej jednego juniora stajni z Maranello.
Zrozumiałe jest, iż w przyszłym roku barwy Saubera będzie reprezentował tegoroczny czempion Formuły 2 - Charles Leclerc, natomiast w kontekście drugiego kokpitu walka ma się rozgrywać między Antonio Giovinazzim a Marcusem Ericssonem. Na zatrudnienie Włocha ma naciskać Ferrari, natomiast właściciel Saubera, Longbow Finance, jest powiązany ze Szwedzkim kierowcą i ma optować za pozostawieniem go już na czwarty sezon. Mimo to jak podaje Autosport, ostateczna decyzja może jednak należeć do włoskiego producenta i mamy ją poznać podczas Grand Prix Abu Zabi.
Jak zapowiadał Sergio Marchionne, marka Alfa Romeo mogłaby być utożsamiana w Formule 1 z rozwojem młodych kierowców. Z kolei Sauber mógłby stać się bardziej atrakcyjny dla sponsorów w związku z pojawieniem się producenta z Mediolanu. Mimo to nie jest jasne, czy w przypadku powrotu Alfy Romeo do Formuły 1 byłby to długoterminowy projekt, ze względu na napięte relacje Ferrari z Liberty Media odnośnie propozycji zmian w silnikach od 2021 roku.
Alfa Romeo konkurowała w Formule 1 w latach 1950-1951 oraz 1979-1985. Podczas pierwszego podejścia za kierownicą bolidów producenta z Mediolanu swoje tytuły świętowali Giuseppe Farina oraz Juan Manuel Fangio, natomiast po powrocie Alfa nie odniosła ani jednego zwycięstwa, zdobywając przez siedem sezonów zaledwie dwa pole position i pięć miejsc na podium.
Ferrari jest bliskie podjęcia decyzji o przemianowaniu klienckich układów napędowych na Alfa Romeo.
Prezes Fiat-Chrysler - Sergio Marchionne, od dłuższego czasu rozważa przywrócenie legendarnej marki do Formuły 1, biorąc pod uwagę możliwość utworzenia zespołu czy dostarczania silników pod nazwą Alfy Romeo.
Platformą do realizacji projektu związanego z producentem z Mediolanu miałaby być ekipa Sauber, która latem podpisała nowe porozumienie z Ferrari. Według kontraktu, stajnia z Hinwil będzie korzystała z układów napędowych w najnowszej specyfikacji, a także zatrudni co najmniej jednego juniora stajni z Maranello.
Zrozumiałe jest, iż w przyszłym roku barwy Saubera będzie reprezentował tegoroczny czempion Formuły 2 - Charles Leclerc, natomiast w kontekście drugiego kokpitu walka ma się rozgrywać między Antonio Giovinazzim a Marcusem Ericssonem. Na zatrudnienie Włocha ma naciskać Ferrari, natomiast właściciel Saubera, Longbow Finance, jest powiązany ze Szwedzkim kierowcą i ma optować za pozostawieniem go już na czwarty sezon. Mimo to jak podaje Autosport, ostateczna decyzja może jednak należeć do włoskiego producenta i mamy ją poznać podczas Grand Prix Abu Zabi.
Jak zapowiadał Sergio Marchionne, marka Alfa Romeo mogłaby być utożsamiana w Formule 1 z rozwojem młodych kierowców. Z kolei Sauber mógłby stać się bardziej atrakcyjny dla sponsorów w związku z pojawieniem się producenta z Mediolanu. Mimo to nie jest jasne, czy w przypadku powrotu Alfy Romeo do Formuły 1 byłby to długoterminowy projekt, ze względu na napięte relacje Ferrari z Liberty Media odnośnie propozycji zmian w silnikach od 2021 roku.
Alfa Romeo konkurowała w Formule 1 w latach 1950-1951 oraz 1979-1985. Podczas pierwszego podejścia za kierownicą bolidów producenta z Mediolanu swoje tytuły świętowali Giuseppe Farina oraz Juan Manuel Fangio, natomiast po powrocie Alfa nie odniosła ani jednego zwycięstwa, zdobywając przez siedem sezonów zaledwie dwa pole position i pięć miejsc na podium.
KOMENTARZE