Sainz: Mercedes i Ferrari znajdują się na spektakularnym poziomie

Hiszpan uważa ponadto, że nowy bolid Renault zapewnia oczekiwane postępy.
02.03.1809:39
Nataniel Piórkowski
4231wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Carlosa Sainza z Renault Mercedes i Ferrari będą w tym sezonie kontynuować walkę o zwycięstwa i mistrzowskie tytuły.

Wielu fanów i ekspertów ma nadzieję, że nadchodząca kampania zaowocuje wyrównaną rywalizacją o tytuły, w której duże znaczenie odegra odrabiający straty team Red Bulla.

Sainz przyznaje, że jest zadowolony z tempa zaprezentowanego podczas testów przez Renault, ale nie widzi większych szans na to, by na czele miało dojść do poważnych zmian w układzie sił.

Poza Mercedesem, Ferrari i Red Bullem nie ma zbyt wiele zespołów, które mogą ustanowić szybki czas okrążenia na pośredniej mieszance. Z tej perspektywy jest to dla nas pozytywny sygnał - powiedział.

Wciąż znajdujemy się na wczesnym etapie i nie jest żadną tajemnicą, że w Australii o pole position powalczą ze sobą Hamilton i Ferrari. To żadna niespodzianka. Wydaje mi się, że teamom takim jak McLaren, Renault czy nawet Red Bull trudno będzie walczyć o zwycięstwo, ponieważ Mercedes i Ferrari znajdują się na spektakularnym poziomie - dodał syn rajdowego mistrza świata.

Komentując osiągi nowego bolidu Renault Sainz stwierdził: Nie mamy Mercedesa czy Ferrari, ale sądzę, że nowy bolid będzie krokiem naprzód - takim, jakiego oczekiwałem.

Hiszpan dodał jednak, że nie wyznacza sobie za cel wywalczenia miejsca na podium. Nie. Ludzie mają obsesję na punkcie podiów. Prawda jest taka, że możesz stanąć na podium, a wcale nie mieć udanych mistrzostw. Chcę sezonu składającego się z 21 dobrych wyścigów. Zespoły to lubią.

Sainz znajduje się obecnie na wypożyczeniu w Renault, mając szansę na awans do Red Bulla już w 2019 roku. Sainz stwierdził jednak: Moim jedynym marzeniem jest dobry sezon. Może mnie on doprowadzić do jeszcze lepszych rzeczy - w tym lub innym zespole. Chcę być teraz maksymalnie zaangażowany w projekt Renault, a nie myśleć o Red Bullu lub innych sprawach.

KOMENTARZE

21
Simi
04.03.2018 07:27
@Yurek To jest inny kontekst. Ja tylko piszę co prawdopodobnie (według mnie) chciał w swojej wypowiedzi podkreślić Sainz, a Ty podciągasz to pod ogólne stwierdzenie, wg którego tytuły, zwycięstwa, czy podia mają mniejsze znaczenie niż dobra jazda. No, tu trochę nie trafiłeś niestety.
marios76
04.03.2018 06:45
@Simi Up- oczywiście, pokaże to, jeżdżąc szybciej od solidnego Hulkenberga. Jeżeli będzie na poziomie Niemca, to raczej wypadnie słabo. Jakoś o Nico , nigdy żaden solidny zespół się nie bił.
Yurek
04.03.2018 06:43
Powiedzcie Mossowi/Amonowi, ze nie licza sie tytuly albo zwyciestwa, tylko "dobra jazda".
Simi
03.03.2018 08:30
@bartoszcze Osobiście mam inne zdanie na ten temat. Według mnie jeżdżąc na odpowiednim poziomie w bolidzie średniej klasy można pokazać, że jest się wystarczająco dobrym, by móc sobie radzić w czołówce, ale to moja opinia.
bartoszcze
03.03.2018 07:25
@Simi Jak nie będzie miał samochodu blisko podium, to niczego nowego się o nim nie dowiemy.
Simi
03.03.2018 06:49
@bartoszcze Owszem, ten rok może dać trochę odpowiedzi, ale Renault i tak raczej nie będzie gwarantować finiszów na podium. I jeśli Sainz zdoła przejechać cały sezon na maksymalnie wysokim poziomie (nawet jeśli nie będzie to oznaczać podiów), to udowodni swoją wartość. A gdyby zaliczył pudło, czy dwa, ale poza tym spisywał się w kratkę, zostałby tylko solidnym średniakiem. Mimo że w tym wariancie miałby to podium, a w pierwszym nie.
bartoszcze
03.03.2018 06:11
@Simi Ale to jest zupełnie inny temat. Sainz jest świetnie znany z wyników w średniej klasy bolidzie. Jedyne co jest niewiadomą, to wyniki w bolidzie wysokiej klasy, w walce o absolutny top. Renault w tym sezonie może dać szansę się zorientować w tej sprawie, a jak nie - to będzie to kolejny sezon Carlosa w bolidzie średniej klasy... A zawodników którzy się sprawdzili w bolidach średniej klasy jest trochę.
Simi
03.03.2018 05:14
@bartoszcze Oj nie, nie. Nie ma czegoś takiego. "Jestes tak dobry jak twój ostatni wyścig". Na tą chwilę, Sainz ma dobre notowania i ewentualne zaklepane miejsce w RBR, ale był taki co już tam się znalazł, nie spisał się i obecnie nie ma go w stawce. W przypadku kiepskich wyników reputacja danego zawodnika może się obrócić o 180° bardzo łatwo.
bartoszcze
03.03.2018 05:07
@Simi Nieee. Możliwości Sainza są znane wszystkim zespołom, a jeden z tych czołowych zespołów ma go zarezerwowanego na 2019. @rocque Sainza można rozumieć w ten sposób, że jeśli - jak w zeszłym roku - Top3 będzie odstawał od reszty, to się nie ma co przejmować podiami, bo to oprócz dobrej jazdy wymaga fuksa. Ale jeżeli Renault będzie miało bolid pozwalający na walkę o podium (nie mówię od razu o zwycięstwach), to takie teksty są niepoważne.
rocque
03.03.2018 04:33
Sainz nigdzie nie powiedział, że nie zależy mu na podiach czy wygrywaniu, a sformułowanie "dobry wyścig" może tak samo oznaczać finisz w czołowej trójce jak w pewnych warunkach na P10. Trzy albo cztery zespoły zapewne będą poza zasięgiem i jeśli nie otworzą furtki (kolizja, usterka etc.) do przyjechania wyżej, to kierowcy Renault wyżej nie przyjadą. Ukończą pięć razy na podium jak trafi się kilka szalonych wyścigów albo nie ukończą wcale i takie dywagacje sobie Sainz odpuszcza, bo i po co? Będzie celował w pokonanie Hulkenberga i możliwie najwyższą pozycję dla zespołu, a jak mu wpadnie podium to nie będzie z tego powodu płakał.
Simi
03.03.2018 03:23
@marios76 Nikt nie zaniża tu wartości podiów, bo są one ważniejszym i bardziej prestiżowym wyróżnieniem niż punkty za 4, 5, czy 10 miejsce (sam również uprawiam sport i wiem coś o tym). Nie sądzę jednak, aby Sainz tego nie zauważał. Moim zdaniem chciał tu podkreślić fakt, że zamiast myśleć o tym, by stanąć sobie na podium (co jak wiemy nie jest łatwe, gdy nie jest się zawodnikiem Mercedesa, Ferrari, czy RBR), woli skoncentrować się na tym, by mieć mocny cały sezon. Owszem, mówisz tu o tym, że Haas wolałby wygrać, czy stanąć na podium zamiast mieć pięć 10 miejsc. Może tak, ale gdyby mieli mieć 21 wyścigów w dobrych punktach (no dobra, może 16/21) lub jedno zwycięstwo i poza tym tylko cztery finisze w Top10, wybraliby pierwszy wariant. Ok, pamiętamy Maldonado, bo wygrał, a nie dlatego że był piąty. Ale jednocześnie żaden zespół go nie chciał, bo jego wyniki były zbyt chwiejne, zbyt niepewne. Owszem, Hulkenbergowi szalenie brakuje podium i niezwykle mu tego współczuję, bo wyobrażam sobie, że powoduje to u niego nieznośny wprost głód. Ale kto jest lepiej postrzegany? Hulk, który potrafi spisać się tak, jak oczekuje tego zespół (zdobywa punkty, potrafi wyciągnąć maksimum potencjału, nawet jeśli nie finiszuje w Top3), czy Maldonado, który dał co prawda niewiarygodną radość Williamsowi zwycięstwem, ale poza tym zawodził, nieraz finiszując poza dziesiątką, czy marnując szanse na dobry wynik (choćby Walencja 2012)? DLatego patrząc z tej perspektywy - mocny cały sezon (nawet bez pudła), jest dużo ważniejszy niż pojedynczy błysk w postaci finiszu w Top3. @bartoszcze Ok, historia zapamięta wynik na podium prędzej niż dobre piąte miejsce. Ale Sainz nie jedzie (przynajmniej w założeniu) ostatniego sezonu i bardziej mu zależy na tym, by zostać zauważonym przez czołowy zespół, który zapewni mu wygrane. Prędzej zaimponuje padokowi radząc sobie świetnie przez cały sezon (nawet jeśli nie stanie na podium) niż raz kończąc wyścig w Top3, a poza tym nie zdobywając punktów.
marios76
03.03.2018 02:41
@michal132 ,@Olek89 ,@Simi - Panowie- jak dochodzi do roznicy poglądów, bywam bezwzględny i podpieram sie statystyka, matematyka i cyframi. Powinniscie mnie juz troche znać- dosc czesto tu pisuje. ;) Oczywiscie punktow za 10 piatych miejsc jest sporo... ale: Haas- troche punktow juz nazbierali, ale zamienili by wszystkie na podium czy zwycięstwo, podobnie Force India- bo pare wizyt na podium i w zamian za kilka kolejnych, woleli by choc RAZ wygrać. Przyklady mozna mnożyć. Jak konkretnie chcecie zrozumiec co mam na myśli, to odpowiedzieliscie sobie sami. Maldonado! Jaki mial talent, wsparcie czy możliwości naprawde pomijam. Ale pewne jest, ze jego nazwisko pojawilo sie tu bo WYGRAŁ, a nie dlatego, ze byl 10 razy piaty... Hulkenberg moze i wykonuje dobrą robotę, ale tym najlepszym kierowcom, naprawde nie potrzeba tylu lat, by na podium stanąć. Pare lat uprawialem sport i mimo treningow, pracy i potu jakies warunki pokazywaly mi miejsce w szeregu, a ja nie chcialem byc sredniakiem. Trzeba miec ambicje, trzeba miec marzenia... PS podia były, byly zwycięstwa, moze nie wygralem w generalce, ale liczono sie ze mną, bo nie zadowalaly mnie piąte miejsca. Tego mi jakby u Sainza brakuje. A w 2008mym taki Vettel z nikąd wygral wyscig. Ktos by przed sezonem powiedział, ze w Toro Rosso to sie uda, to by sie w czolo pukali... @AleQ Z tamtego sezonu bardziej pamietam zwycięstwa Rosberga, wlasnie Maldonado i trzy podia Pereza w Sauberze! :) Kubica np. zawsze twierdzi, ze drugi na mecie jest pierwszym przegranym; co nie przeszkadza mu w wykonywaniu solidnej pracy na miare aprzetu , jaki ma do dyspozycji.
AleQ
03.03.2018 01:53
Belgii 2015 to pewnie dotądmało kto pamięta, a Brazylię 2012 i szaloną jazdą Hulka - chyba każdy ;)
bartoszcze
02.03.2018 07:47
Pieprzenie. Równie dobrze może powiedzieć, że nie zależy mu na zwycięstwach, tylko na dobrych okrążeniach. Kto po latach będzie pamiętał regularne piąte czy szóste miejsca? A podium, nie mówiąc o zwycięstwie, zapamięta każdy. Williams w Barcelonie w 2012, Lotus w Abu Zabi 2012 czy w Belgii w 2015.
Simi
02.03.2018 01:56
@marios76 Nie, kierowca F1 powinien marzyć przede wszystkim o tym, by spisywać się maksymalnie dobrze (czyt. na tyle na ile pozwala sprzęt) przez cały sezon. Sainz dobrze sobie zdaje sprawę z tego, że obecnie o podium realnie może liczyć 4-6 kierowców i reprezentanci Renault raczej nie są w tym gronie. Zatem, dużo ważniejsze jest skupić się na tym, by przejechać wszystkie wyścigi dobrze niż marzyć o podium. Bo, tak jak tu było już napisane - można zdobyć podium raz, czy nawet wygrać, a poza tym ledwo łapać punkty.
Olek89
02.03.2018 01:55
[quote="marios76"]Z tym o podium... to blefuje- jeszxze nie był na nim, a i zespolowy partner nie skosztowal szampana. Jak kierowca F1 nie marzy o podium; to jest "dojezdzaczem".[/quote] Wiadomo, że każdy kierowca marzy o podium, wygraniu wyścigu i zdobyciu tytułu mistrza, ale [jak napisał @michal132] lepsze wrażenie można zrobić regularnie zdobywając 4-6 miejsce, niż raz stanąć na podium, a potem przez pół sezonu nie zdobyć punktu. Już nawet nie trzeba aż tyle wracać do przeszłości i Maldonado, wystarczy przypomnieć pewien fakt z poprzedniego sezonu, że [jeśli dobrze pamiętam] jedynym kierowcą który stanął na podium przez cały rok oprócz trio Mercedes, Ferrari i Red Bull był... Lance Stroll.
MairJ23
02.03.2018 12:33
@Metalpablo @michal132 jak czytalem ten artykul tez sobie o Maldonado pomyslalem i gdzie on teraz jest i gdzie byl Williams wtedy z ta wygrana w Hiszpanii ? nigdzie - tylko niektorzy pamietaja i Maldonado :P
michal132
02.03.2018 11:37
@Metalpablo dokładnie tak ;)
Metalpablo
02.03.2018 11:01
michal132=> Czyżby to był Pastor Maldonado:D? Myślę, że ze szczegółową oceną formy zespół trzeba jeszcze się wstrzymać. Warunki na torze były niestandardowe no i po za tym to były testy.
michal132
02.03.2018 10:12
@marios76 Już był taki jeden co wygrał wyścig a potem przez kilka wyścigów nawet nie zdobył punktu i uwierz zespół woli zdobyć 10 razy 5 miejsce niż raz pierwsze
marios76
02.03.2018 09:55
Z tym o podium... to blefuje- jeszxze nie był na nim, a i zespolowy partner nie skosztowal szampana. Jak kierowca F1 nie marzy o podium; to jest "dojezdzaczem".