Kierowcy F1: Wyprzedzanie stało się jeszcze trudniejsze
Max Verstappen stwierdził, że gdyby był fanem to widząc GP Australii wyłączyłby telewizor.
26.03.1817:33
6889wyświetlenia
Kierowcy Formuły 1 przyznają, że mieli duże problemy z podjęciem prób wyprzedzania podczas otwierającego tegoroczny sezon wyścigu o Grand Prix Australii.
Według statystyk Forixa w trakcie niedzielnych zmagań na torze Albert Park doszło do zaledwie pięciu wyprzedzeń. Pytany o to, jak rywalizacja mogła wyglądać z perspektywy kibica, Max Verstappen z Red Bulla stwierdził:
Była całkowicie bezwartościowa. Wyłączyłbym telewizor. Wiało nudą. Dawałem z siebie wszystko, cały czas znajdowałem się w oknie DRS, ale nie byłem w stanie nic zrobić.
Podobnej bezsilności doświadczył Lewis Hamilton, który po zakończeniu wirtualnej neutralizacji zabiegał o wyprzedzenie Sebastiana Vettela i powrót na pozycję lidera:
Pomimo mojego doświadczenia, pomimo wszystkich moich możliwości, pomimo narzędzi jakimi dysponowałem nie mogłem zbliżyć się na taką odległość, bym mógł podjąć walkę. Dojeżdżałem do Sebastiana w zakrętach, ale on był szybszy na prostych. Może w kolejnych wyścigach będzie inaczej.
Valtteri Bottas, który po starcie z piętnastego pola zyskał najwięcej pozycji w trakcie rywalizacji w Melbourne, zwracał uwagę na pogłębienie się problemu związanego z jazdą w tak zwanym brudnym powietrzu.
Teraz czujesz jego efekty jadąc trzy sekundy za innym bolidem. Gdy redukujesz stratę do poziomu jednej sekundy lub kilku dziesiętnych jest tylko gorzej. Komentując dodanie trzeciej strefy DRS Bottas stwierdził:
To pomogło, ale w bardzo niewielkim wymiarze. W tym roku trudniej jest nam podążać w bliskiej odległości za rywalem. Trzecia strefa DRS utrzymała raczej status quo.
Esteban Ocon przekonywał, że Force India dysponowało mocnym tempem wyścigowym, ale nie miało możliwości wykorzystania go do walki o pozycje.
Wyprzedzanie było bardzo trudne. Na początku znalazłem się za Lance'em Strollem i w sumie było po wszystkim.
Jednym z kierowców, który popisał się skutecznym atakiem był Daniel Ricciardo, który na piątym okrążeniu uporał się z Nico Hulkenbergiem. Kierowca Red Bulla spędził jednak resztę wyścigu tuż za tylnym spojlerem Ferrari Kimiego Raikkonena.
Niezbyt często spędzam większość wyścigu tuż za innym bolidem, ale to bardzo wąski tor i trudno tu o wyprzedzanie. Kilka razy myślałem o ataku w trzecim zakręcie, ale Kimi miał to na uwadze i mógł widzieć w lusterkach jakie mam plany.
KOMENTARZE