Sainz: Przebywanie w Renault na zasadzie wypożyczenia jest dziwne

Hiszpan przyznał, iż musi odciąć się od perspektywy powrotu do obozu Red Bulla
02.04.1820:35
Mateusz Szymkiewicz
2273wyświetlenia


Carlos Sainz przyznał, że czuje się dziwnie przebywając w ekipie Renault na zasadzie wypożyczenia z Red Bulla.

Hiszpan jest juniorem austriackiego koncernu i ostatnie trzy lata spędził w zespole Toro Rosso. Mimo to stajnia z Faenzy była zdecydowana przejść na jednostki Hondy od 2018 roku i w tym celu rozwiązała kontrakt z Renault, przekazując w ramach odszkodowania swojego kierowcę.

Sainz, który dołączył do stajni z Enstone już podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych 2017, został jednak tylko wypożyczony do końca 2018 roku. Red Bull zabezpieczył się w ten sposób na wypadek odejścia jednego ze swoich kierowców z głównej ekipy i jak przyznał 23-latek, jest to dla niego niecodzienna sytuacja.

Nie słyszałem o wielu kierowcach, którzy przebywają na wypożyczeniu, to bardziej termin z piłki nożnej - powiedział Carlos Sainz. To dosyć dziwna sytuacja, mój przypadek jest specjalny. To dlatego nie mogę dopuścić tego do swojej głowy. Muszę robić to samo co w Toro Rosso, czyli jeździć dobre wyścigi za każdym razem kiedy znajduję się na torze. Wtedy sprawy powinny ułożyć się tak samo. Kiedy byłem w Toro Rosso, kto by mi powiedział, że znajdę się w Renault? Nikt. To bardzo specjalna sytuacja.

Wiele wskazuje na to, że w sytuacji, gdyby Daniel Ricciardo podpisał nową umowę z Red Bullem, wówczas Sainz mógłby opuścić austriacki koncern i związać się na dłużej z Renault. Hiszpan postanowił jednak nie wybiegać tak daleko w przyszłość. Próbuję zrobić wrażenie na samym sobie. Mam na myśli, że nie mogę się doczekać pełnego sezonu z zespołem. Zamierzam zostawić to jako otwartą kwestię, spisywać się tak jak do tej pory. Sprawy powinny same się poukładać, kiedy jeździsz dobrze, zazwyczaj przydarzają się dobre rzeczy - dodał 23-latek.