Vettel nie martwi się utratą prowadzenia w klasyfikacji generalnej
"Najważniejsze jest to, że mamy dobry bolid" - przekonuje kierowca Ferrari.
07.05.1814:25
2238wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przekonuje, że nie martwi się utratą prowadzenia w klasyfikacji generalnej kierowców. Niemiec podkreśla, że Ferrari dysponuje dobrym bolidem.
Lewis Hamilton wygrał ostatni wyścig w Azerbejdżanie po tym, jak w bolidzie jego zespołowego partnera z Mercedesa - Valtteriego Bottasa, doszło do przebicia jednej z opon.
Dzięki zdobyciu 25 punktów Brytyjczyk wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata i dysponuje obecnie czterema punktami przewagi nad Vettelem.
Niemiec nie traci jednak optymizmu:
Sebastian Vettel przekonuje, że nie martwi się utratą prowadzenia w klasyfikacji generalnej kierowców. Niemiec podkreśla, że Ferrari dysponuje dobrym bolidem.
Lewis Hamilton wygrał ostatni wyścig w Azerbejdżanie po tym, jak w bolidzie jego zespołowego partnera z Mercedesa - Valtteriego Bottasa, doszło do przebicia jednej z opon.
Dzięki zdobyciu 25 punktów Brytyjczyk wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji mistrzostw świata i dysponuje obecnie czterema punktami przewagi nad Vettelem.
Niemiec nie traci jednak optymizmu:
Najważniejsze jest to, że mamy dobry bolid. Mamy bolid, dzięki któremu możemy walczyć o wysokie miejsca w kwalifikacjach. Jeśli zapewniamy sobie miejsce na czele, to możemy rywalizować o zwycięstwa. Tempo wyścigowe stoi na dobrym poziomie. Nie jestem zmartwiony.
Sytuacja jest zupełnie inna od tej sprzed roku, gdy przez większość sezonu nie byliśmy wystarczająco szybcy w czasówkach. Tempo wyścigowe także było gorsze, przez co często nie mogliśmy postawić kropki nad i. Teraz mamy szybkość, a gdy jesteś wystarczająco szybki to możesz walczyć o zwycięstwa.
Ostatni wyścig dla jednych ułożył się szczęśliwie, dla innych pechowo , ale tak bywa. Tak jak już powiedziałem - nie widzę powodów do niepokoju, bo mamy dobry bolid. Teraz musimy tylko zapewnić, że to się nie zmieni- podsumował czterokrotny mistrz świata.
KOMENTARZE