Gasly: Wydłużony stint na hipermiękkich oponach był niesamowity

Ryzykowna strategia pozwoliła kierowcy Toro Rosso wywalczyć pierwsze punkty od GP Bahrajnu.
28.05.1809:52
Nataniel Piórkowski
2384wyświetlenia
Embed from Getty Images

Pierre Gasly jest pod wrażeniem niezwykle długiego przejazdu na hipermiękkich oponach, jaki otworzył przed nim szansę wywalczenia pierwszych punktów od kwietniowego Grand Prix Bahrajnu.

Podczas gdy wielu kierowców wytrzymywało na "różowych" Pirelli PZero 14-18 okrążeń, Gasly zjechał do boksów dopiero na 37. kółku i powrócił do walki na supermiękkim ogumieniu. Wydłużenie początkowego stintu dało Francuzowi awans na ósmą lokatę. Po awarii skrzyni biegów w bolidzie Alonso 22-letni kierowca z Rouen przesunął się o pozycję wyżej i dowiozła do mety sześć punktów.

To niesamowite jak wiele okrążeń pokonaliśmy w trakcie pierwszego stintu na hipermiękkiej mieszance - powiedział Gasly po zakończeniu GP Monako. Przed wyścigiem w ogóle nie byłem pewny tego zachowania ogumienia, bo byliśmy świadomi jego olbrzymiej degradacji. Starałem się więc dobrze troszczyć o opony na początkowych okrążeniach. Gdy wszyscy zjechali do boksów zacząłem naciskać. Byliśmy nieznacznie szybsi niż kierowcy, którzy wymienili ogumienie. Mieliśmy naprawdę mocne tempo.

Będąc w takiej sytuacji trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym na dohamowaniach. Nie można pozwolić sobie na żadne zblokowanie kół. Jazda musi być gładka i nie może obciążać ogumienia w środku zakrętu. Przepustnicę trzeba obsługiwać niezwykle delikatnie. Przy tym wszystkim trzeba dbać jeszcze o w miarę szybkie tempo, więc to nie takie proste. Prawdę mówiąc w niższych seriach nie szło mi z tym zbyt dobrze. W trakcie drugiego sezonu startów w GP2 musiałem się wiele nauczyć o oponach Pirelli. To zmieniło nieco mój styl jazdy i podejście do ścigania. Dzisiaj się to opłaciło - przyznał.

KOMENTARZE

8
Tomek71
29.05.2018 06:38
Po wypowiedzi widać że to inteligentny zawodnik i to chyba też się przekłada na jego dobre osiągi w wyścigach. Póki co pokazuje się z dobrej strony , lecz ja chciałbym żeby jeszcze pokazał że ma tą superszybkość np. tą którą ma Verstapen i Hamilton. Po tej wypowiedzi też mogę wywnioskować że dziś do najlepszego kierowcy najbliżej jest temu który potrafi dobrze się adaptować w zmiennych warunkach(jak np. nowe opony , bolidy , wymuszenie zmiany stylu jazdy...) niż temu który jest najszybszy. Takie mam wnioski ;)
macko93
28.05.2018 04:05
@lolek99 No tak przecież to słynne GP Monako - dzięki za poprawkę :)
rocque
28.05.2018 11:18
Toro Rosso wyhodowało potwora. Na sprzyjającym torze i przy wstrzeleniu się w ustawienia masakrują cały środek stawki. Honda zbliżyła się osiągami do Renault, które od zeszłego roku nie wprowadziło prawie żadnych znaczących zmian w silniku. Nie wierzę, że Japończycy nie dołożyli ani grosza do budżetu Toro Rosso. Gasly praktycznie bez żadnego wysiłku przejechał niemal połowę wyścigu na najmiększej mieszance i w zasadzie całą część stintu w czystym powietrzu kręcił bardzo konkurencyjne czasy. Po lepszych kwalifikacjach (albo na normalnym torze) miał moim zdaniem bardzo duże szanse na objechanie Ocona. Leclerc i Gasly nie mają w teamie partnera zespołowego, którego śmiało można nazwać wyznacznikiem poziomu. Robią dobrą robotę, bo zdobywają punkty, ale wstrzymałbym się z wyciąganiem daleko idących wniosków tak wcześnie.
Aeromis
28.05.2018 10:13
@Mahilda111 No nie wiem. Gasly wydaje mi się być drugim Verstappenem. Szybki, zdolny i skłonny do błędów. Nie wiadomo jeszcze jak się rozwinie. RBR mając takich dwóch Maxów mógłby sporo stracić i nic nie zyskać. Ja wstrzymuje się z opinią na ten temat.
Mahilda111
28.05.2018 10:09
Moim zdaniem Gasly może wskoczyć do Red Bulla już na sezon 2019, pod warunkiem, że odejdzie Ricciardo, a Sainz dostanie w czapę od Hulkenberga. Branie w miejsce Daniela kogoś, kto nie popisał się na tle ostatnio przeciętnego Nico byłoby słabe.
lolek99
28.05.2018 09:52
@macko93 Panis, Monako 1996
macko93
28.05.2018 09:47
Jeżeli Max Verstappen się rzeczywiście nie pozbiera czyli nie nabierze pokory, zacznie wyciągać wnioski z błedów i nieco odpuści z ryzykiem, i NIE BĘDZIE ZMIENIAŁ DWA RAZY TORU JAZDY W CELU OBRONY POZYCJI lub nie będzie wyścigu deszczowego gdzie pewnie pojechałby genialny wyścig to awans Gasly'ego do pierwszego zespołu Red Bulla jest kwestią czasu. Bo po pierwsze Pierre jest wyważony w swoich wypowiedziach i nie panoszy się jak Max, po drugie potrafi kalkulować i dowozi ważne punkty dla siebie i zespołu i wreszcie po trzecie ten chłopak ma potecjał by walczyć w przyszłości nawet o zwycięstwa w wyścigach. No a Francja czeka na pierwsze zwycięstwo w F1 od... 1995 roku kiedy Jean Alesi wygrał w GP Kanady. Bo nie pamiętam by ktoś po 1995 roku któryś francuski kierowca wygrał wyścig GP.
LeVi_
28.05.2018 08:52
Ładnie się rozwija ten chłopak. Patrząc po wypowiedzi i podejściu (oraz oczywiście po wynikach) będą z niego ludzie.