Brown: Wiem, że znajdujemy się pod presją

Dyrektor McLarena podkreśla jednak, że najnowszy pakiet aero zapewnił oczekiwane postępy.
04.06.1810:20
Nataniel Piórkowski
2255wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor wykonawczy McLarena - Zak Brown przyznaje, że obecna forma McLarena jest niższa od tej, jakiej oczekiwano przed startem sezonu 2018.

Przed tegoroczną kampanią McLaren rozstał się z Hondą i podpisał umowy na dostawy silników Renault. Zespół miał nadzieję, że dzięki konkurencyjnemu bolidowi oraz sprawdzonej jednostce napędowej będzie w stanie nawiązać walkę z Red Bullem, a następnie powoli redukować straty do Ferrari i Mercedesa.

Po sześciu wyścigach brytyjski team wciąż nie ma większych szans na zagrożenie ścisłej czołówce.Jesteśmy zbyt daleko. Tego typu różnic nie da się zredukować w ciągu jednego dnia - powiedział Brown.

Amerykanin zaznaczył jednak, że jego zespół dostrzega oznaki postępów po wprowadzeniu nowego pakietu aerodynamicznego podczas GP Hiszpanii. Spisał się zgodnie z planem. Był to zdecydowany krok naprzód. Bolid współpracował z kierowcami, Fernando i Stoffelowi się to podobało. To było najważniejsze. Dostrzegliśmy także dobrą korelację pomiędzy danymi z tunelu aerodynamicznego i osiągami na torze. Dzięki temu dysponujemy lepszą platformą pod kolejne udoskonalenia.

Brown często chwalony jest za swoje zdolności marketingowe, jednak coraz częściej krytykowany za styl, w jakim zarządza McLarenem. Wiem, że w tym sporcie jest wiele zazdrości. Zdaję sobie sprawę, że zwłaszcza pełniąc tę funkcję, nie uda mi się cały czas zadowalać wszystkich stron. Wiem, że będzie 10, 15, 20 procent ludzi, którzy nie są moimi fanami, ale uważam, że muszę robić to, co moim zdaniem jest właściwe dla McLarena. Niech się dzieje co chce.

Wiem, że znajdujemy się pod presją. Wiem, że sam znajduję się pod presją. Jeśli jest jakaś frustrująca rzecz - a człowiek ma tego świadomość, bo zna wyścigi - to jest nią to, że ludzie nie wiedzą, jak długo zajmuje odbudowa formy. Musimy unikać problemów, ciężko pracować i mieć jasno określony kierunek.

KOMENTARZE

5
ymru
05.06.2018 08:41
Wg mnie spadek formy McL rozpoczął się od sezonu '13, za co posadę stracił Witmarsh. Przejście na niedopracowane silniki Hondy zbiegło się jedynie w czasie potęgując efekt i odwracając, niestety, uwagę od głównej bolączki, która uwidacznia się w całej krasie teraz, po zmianie dostawcy. Gdyby nie nieudany mariaż z Hondą ekipa z Woking zdiagnozowałaby źródła swoich problemów pewnie już dwa sezony temu.
bartoszcze
04.06.2018 01:14
@JuJu_Hound Albo inaczej: dziś po 6 wyścigach McLaren-Renault ma 40 pkt (P5), a STR-Honda 19 (P7). Rok temu po 6 wyścigach STR-Renault miało 29 pkt (P6), a McLaren-Honda 0 (P10). I to STR było w tym roku bliżej podium :)
JuJu_Hound
04.06.2018 01:00
McLaren w zeszłym roku uciułał 30 punktów. Teraz po raptem 6 wyscigach ma ich 40. Stwierdzenie, że nic się nie zmieniło jest błędne. Owszem są bliżej czołówki niż byli ale dystans od Red Bulla pokazuje że wciąż są za daleko i wina za słabe wyniki nie leżała wyłącznie po stronie Hondy.
Grafii
04.06.2018 12:08
A skąd stwierdzenie że mieli najlepszy docisk? Jak dla mnie to McLaren niczym szczególnym się nie wyróżnia od związania się z Hondą a teraz z Renault. Mają roszczeniowe i sztywne podejście do dostawcy silników (Honda) dlatego współpraca się nie układała. Jadą tylko na renomie z przed lat, ale konstrukcje są słabe i tylko dużo gadają. Jak to mówią, złej baletnicy....
Sasilton
04.06.2018 09:40
Ich koncept nie działał chyba od samego początku. Co z tego że rok temu może mieli najlepszy docisk, skoro byli wolni na prostych. Ten rok pokazał że to nie wina silnika, tylko ich konstrukcji. Zmienili silnik i nadal są najwolniejsi.