Alonso obawiał się utraty zwycięstwa w ostatnich godzinach Le Mans
Hiszpan przyznał, że miał w pamięci wydarzenia z ubiegłorocznego Indianapolis 500
18.06.1812:37
5070wyświetlenia
Embed from Getty Images
Fernando Alonso przyznał, że obawiał się utraty zwycięstwa w ostatnich godzinach wyścigu Le Mans, mając w pamięci wydarzenia z zeszłorocznego Indianapolis 500.
Hiszpan celuje w zdobycie potrójnej korony, która polega na wygraniu Grand Prix Monako, wyścigu Le Mans oraz Indianapolis 500. Po wczorajszym tryumfie w całodobowym klasyku oraz zwycięstwach na ulicach Księstwa w sezonach 2006 i 2007, Alonso brakuje tylko pierwszego miejsca na mecie Indy.
36-latek przystąpił do zmagań w Stanach Zjednoczonych przed rokiem i jadąc w czołówce w jego bolidzie doszło do awarii silnika Hondy na 21. okrążeń przed metą. Jak zdradził kierowca, wydarzenia z Indianapolis utkwiły mu w głowie podczas obserwowania ostatniego przejazdu Nakajimy w Le Mans.
Hiszpan dodał, że jest bardzo usatysfakcjonowany wygraną w innej serii jako debiutant, podkreślając, iż w Formule 1 końcowy wynik głównie determinują osiągi bolidu.
Fernando Alonso przyznał, że obawiał się utraty zwycięstwa w ostatnich godzinach wyścigu Le Mans, mając w pamięci wydarzenia z zeszłorocznego Indianapolis 500.
Hiszpan celuje w zdobycie potrójnej korony, która polega na wygraniu Grand Prix Monako, wyścigu Le Mans oraz Indianapolis 500. Po wczorajszym tryumfie w całodobowym klasyku oraz zwycięstwach na ulicach Księstwa w sezonach 2006 i 2007, Alonso brakuje tylko pierwszego miejsca na mecie Indy.
36-latek przystąpił do zmagań w Stanach Zjednoczonych przed rokiem i jadąc w czołówce w jego bolidzie doszło do awarii silnika Hondy na 21. okrążeń przed metą. Jak zdradził kierowca, wydarzenia z Indianapolis utkwiły mu w głowie podczas obserwowania ostatniego przejazdu Nakajimy w Le Mans.
Indy 500 definitywnie jest jedną z części potrójnej korony i przystąpiłem do niego w ubiegłym roku z tą intencją- powiedział Fernando Alonso.
Prowadziliśmy w tym wyścigu, byliśmy blisko zwycięstwa, ale straciliśmy na to szansę. Tutaj ponownie byliśmy na czele zmagań i martwiłem się, że mogę znowu przejść obok wygranej, ale udało nam się dowieźć to do mety. To niesamowite uczucie. W tej chwili wciąż jestem w lekkim szoku, ponieważ byliśmy bardzo skupieni na wyścigu i denerwowaliśmy się oglądając jego końcówkę.
Nie jestem przyzwyczajony do oglądania mojej wyścigówki w telewizji, normalnie prowadzę ją. To było dosyć nerwowe 24 godziny z dwoma prototypami dzielącymi mniej więcej minutę przez cały wyścig. Nie wiem czy oglądanie telewizji było lepsze od spania czy MotoGP, które transmitowano w tej chwili. Być może MotoGP było najlepszym pomysłem.
Hiszpan dodał, że jest bardzo usatysfakcjonowany wygraną w innej serii jako debiutant, podkreślając, iż w Formule 1 końcowy wynik głównie determinują osiągi bolidu.
Definitywnie zdobycie potrójnej korony jest atrakcyjne, a także sprawdzenie czy możesz być lepszym oraz bardziej kompletnym kierowcą. W Formule 1 po prostu jedziesz zgodnie z osiągami twojego zespołu, więc jeżeli jesteście najszybsi to będziesz na mecie pierwszy lub drugi. Jeśli twoja ekipa jest trzecia, twoje miejsce na mecie to piąte lub szóste. By stać się lepszym kierowcą musisz wygrać w każdej serii pokonując w niej tutejszych kierowców. Pokonanie specjalistów od owalów oraz wyścigów długodystansowych, którzy znają każdy centymetr toru, jest bardzo atrakcyjne.
KOMENTARZE