Horner: Red Bull nie będzie narzucał Hondzie żadnych ograniczeń

Szef stajni z Milton Keynes nie kryje zadowolenia z ostatnich postępów japońskiego producenta.
22.06.1819:08
Nataniel Piórkowski
1652wyświetlenia
Embed from Getty Images

Red Bull Racing nie zamierza narzucać Hondzie żadnych ograniczeń projektowych, tak jak robił to McLaren - zapewnił szef austriackiego zespołu, Christian Horner.

McLaren uparcie dążył do realizacji koncepcji "size zero", wymagając od Hondy zastosowania specyficznej instalacji jednostki napędowej. Po trzech latach rozczarowań team z Woking zdecydował się na rozstanie z japońskim producentem, który w tym tygodniu zdołał zapewnić sobie dwuletni kontrakt na dostawy silników dla Red Bulla. Będzie on obowiązywać w sezonach 2019 oraz 2020.

Renult ma swój własny zespół. Mają inne priorytety. Z drugiej strony wszyscy widzimy postępy, jakich w ostatnim czasie dokonuje Honda. W ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy doszło do wielu zmian. Ich progres jest oczywisty. Są dla nas odpowiednim partnerem na przyszłość - wyjaśniał Horner.

Nasza postawa będzie jasna - niech Honda zbuduje najlepszy silnik jak tylko się da. Nie będziemy narzucać żadnych ograniczeń pod względem upakowania jednostki napędowej. Dostosujemy się. Honda pozyskała utalentowanych ekspertów, współpracują z cenionymi specjalistami - dodał.

Brytyjczyk zapewnił, że nawiązanie partnerstwa z japońskim producentem nie powinno być postrzegane jako ryzykowne zagranie. Doświadczenia McLarena są doświadczeniami McLarena. Widzimy przecież, że zmienili dostawcę silników i wcale nie poprawili znacząco swojej dyspozycji. Nasza decyzja została podjęta w oparciu o to co przed nami. Nie możemy się już doczekać tego, co niesie przyszłość. Kierowaliśmy się względami technicznymi. Naszym zdaniem to najlepsza opcja. Uważamy, że współpraca z Hondą daje nam największe możliwości zredukowania strat do Mercedesa i Ferrari.

Horner zaznaczył, że współpraca z Hondą nie będzie miała wpływu na umowę sponsorską zespołu z Aston Martinem. Oczywiście konsultowaliśmy naszą decyzję z Astonem. Są więcej niż zadowoleni z nadchodzącej zmiany. Aston jest jest przecież producentem silników. Andy Palmer, dyrektor generalny Astona, wyrażał gorące poparcie dla naszych działań. Sądzę, że podobnie jak my dostrzegają szansę na dokonanie postępów i zbliżenie się do rywali, którzy teraz znajdują się przed nami.