Wolff: Silniki Mercedesa, Ferrari i Renault zapewniają zbliżone osiągi

Austriak przyznał, iż obawiał się o niezawodność nowej specyfikacji jednostki z Brixworth.
25.06.1812:33
Nataniel Piórkowski
1953wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff uważa, że osiągi silników Mercedesa, Ferrari i Renault znajdują się na porównywalnym poziomie.

Od czasu debiutu nowej formuły jednostek napędowych Mercedes najlepiej radził sobie z wykorzystywaniem systemów hybrydowych i dysponował znaczącą przewagą nad konkurencją. Sytuacja zaczęła zmieniać się w 2017 roku, gdy dużych postępów dokonały ekipy Ferrari i Renault.

Zapytany o to, czy Mercedes dysponuje najlepszym silnikiem w Formule 1, Wolff odparł: Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Patrząc na dane z soboty, najwyższą prędkość na prostej osiągnął Kimi Raikkonen. Uważamy jednak, że Ferrari korzystało z innej konfiguracji aerodynamicznej.

Trzej producenci silników są bardzo blisko siebie: Renault, Ferrari i my. Gra polega na dokonywaniu postępów bez obniżania poziomu niezawodności. Jak wszyscy wiemy to trudna sztuka. Ta walka potrwa do samego końca sezonu - przekonywał szef działu sportów motorowych niemieckiego koncernu.

Mercedes wprowadził we Francji nową specyfikację jednostki napędowej. Jej debiut na torze nie przebiegał w bezproblemowy sposób: w piątek w bolidzie Valtteriego Bottasa wykryto wyciek wody, a w niedzielę z powodu obaw o pracę silnika z wyścigu musiał wycofać się Sergio Perez z Force India. Byłem tym zaniepokojony. Gdy wprowadzasz nową jednostkę zawsze uważnie wysłuchujesz wszelkich opinii i ostrożnie analizujesz to, co mówią dane. Kiedy w jednym z sześciu silników pojawił się problem - okazało się, że był nim wyciek wody - od razu ściągnęliśmy bolid do alei serwisowej.

KOMENTARZE

8
Rasputin
26.06.2018 07:35
@Pietrek gościu weź już sobie odpuść. Tylko się kompromitujesz
idylla
26.06.2018 05:19
@Pietrek Analiza niesamowicie precyzyjna i trafiona wręcz w punkt. Mam wrażenie, że przeczytawszy HAM mocno zastanowiłby się nad swoją marną i zupełnie nieuprawnioną egzystencją w F1 od 2007. Ze wstydu, że taki niegramotny oddałby pewnie swoje dotychczas wywalczone tytuły:-)
JQ77777
25.06.2018 09:56
@Pietrek a raczej @Peter_Sv5 [quote]Pózniej zaczął się pech: [...], błąd Vettela pod koniec wyścigu w Baku, gdzie spadł na 5 miejsce, ale dojechał 4, [...] i niepotrzebna kolizja z Bottasem we Francji[/quote] Ale pechowiec z tego Vettela... wszystko przeciwko niemu, chyba nawet on sam... A ten Hamilton to tfu farciasz jeden!! Tylko na farcie jedzie jak na przykład w Australii!!!! A nie, czekaj...
Pietrek
25.06.2018 05:58
@mich909090 O ja, ale mi pojechałeś, teraz zamknę się w sobie i wyrzucę kluczyk haha. :D
mich909090
25.06.2018 05:44
@Pietrek Człowieku weź ty się lepiej za zbieranie truskawek ,a nie analizy F1 ...
rno2
25.06.2018 12:29
Zauważyliście (albo to tylko mi się wydaje), że silnik Mercedesa w nowej specyfikacji brzmiał zupełnie inaczej? W zakrętach przejeżdżanych bez gazu silnik charczał niczym Honda z lat 2015-16. Dobrze to słychać na onboardzie z PP Lewisa.
Robson22
25.06.2018 12:22
Oj popłynąłeś mocno. Z tego co piszesz można dojść do wniosku, że Senna wszystko robił sam a reszta ekipy w tamtym czasie to byli tylko statyści. Druga rzecz, jak można po 11 latach jazdy w takim stylu wątpić w talent Hamiltona? Kompletnie nie pojmuję. Już prędzej zakwestionowałbym talent Vettela. (aby było jasne nie kwestionuję talentu żadnego z nich) Po trzecie szczęście sprzyja lepszym. Tyle i aż tyle.
Pietrek
25.06.2018 11:53
Za kierowcami i zespołami już osiem wyścigów sezonu, jednak dla mnie jest to odpowiedni moment, aby wyciągnąć wnioski. Jeżeli w tym roku Hamilton zdobędzie piąty tytuł, to stanie się to dzięki niezawodnemu bolidowi oraz pechowi i niefrasobliwości rywali. W talent Hamiltona to ja wątpię, bo gość tylko trzyma kierownicę, przerzuca biegi i ciśnie gaz, a jak przyjdzie co do czego i pojawią się problemy, to już z poradą do inżyniera. Czy Ayrtonowi Sennie w 1993 roku ktokolwiek podpowiadał? No właśnie. A najbardziej wkurza mnie to, że każdy ma jakiegoś pecha, jakieś problemy, tylko nie Lewis. Normalnie święta krowa. Wniosek jest prosty: ten, kto nie popełnia błędów, wygrywa. Jeśli chodzi o problemy rywali, to zacznę od Vettela, który zaczął sezon z hukiem wygrywając dwa pierwsze wyścigi, oraz w Chinach i Baku zdobywając PP. Pózniej zaczął się pech: skopana strategia i głupota Crashtappena w Chinach, błąd Vettela pod koniec wyścigu w Baku, gdzie spadł na 5 miejsce, ale dojechał 4, zła strategia Vettela w Hiszpanii i niepotrzebna kolizja z Bottasem we Francji. Vettel stracił przez to sporo ważnych punktów. Monako i Kanady się nie czepiam, bo Vettel i Ferrari nieco nadrobili do Hamiltona i Mercedesa. Z kolei Bottas: pechowo się zaczęło w Australii, rozbicie bolidu w kwalifikacjach, ale zdobył punkty, utrata wygranej w Baku po przebiciu opony i kolizja z Vettelem we Francji. Raikkonen też dobrze zaczął sezon: podium w Australii. Chinach, Baku i we Francji, ale też dwa DNF w Bahrajnie i Hiszpanii. Duża ilość błędów w najważniejszych momentach kwalifikacji. I wreszcie Red Bull. Fatalny początek sezonu dla Crashtappena, dużo głupich błędów, ale od Kanady jest lepiej. Ricciardo 2x DNF, w tym jeden po kolizji z Crashtappenem. Ferrari ma w tym roku najszybszy bolid, ale jak na Vettela, który walczy o tytuł, tych straconych punktów jest za dużo. Jak tak dalej pójdzie, to chyba szkoda mi się będzie tym przejmować. Liczę na to, że Ferrari jednak wezmie się w garść.