Alonso poirytowany emitowaniem jego "prywatnych" rozmów z zespołem
"Zdaje się, że FOM dobrze się przy tym bawi, ale czasem jest to denerwujące".
29.07.1811:05
2029wyświetlenia
Embed from Getty Images
Fernando Alonso jest zdenerwowany tym, że realizatorzy transmisji telewizyjnych FOM po raz kolejny emitują w trakcie Grand Prix jego "prywatne" rozmowy z zespołem.
W Q2 Alonso debatował ze swoim zespołem nad sensem wykonywania kolejnego przejazdu na deszczowym ogumieniu. W Grand Prix Niemiec Hiszpan prowadził podobną rozmowę na temat doboru ogumienia dokonanego przez McLarena. Dwukrotny mistrz świata nie ukrywa, że jest sfrustrowany tym, iż jego rozmowy są transmitowane w ogólnodostępnym przekazie telewizyjnym.
Pomimo braku awansu do Q3 Alonso uważa, że i tak zakwalifikował się do wyścigu na wyższej pozycji, niż byłoby to możliwe na suchym torze.
Fernando Alonso jest zdenerwowany tym, że realizatorzy transmisji telewizyjnych FOM po raz kolejny emitują w trakcie Grand Prix jego "prywatne" rozmowy z zespołem.
W Q2 Alonso debatował ze swoim zespołem nad sensem wykonywania kolejnego przejazdu na deszczowym ogumieniu. W Grand Prix Niemiec Hiszpan prowadził podobną rozmowę na temat doboru ogumienia dokonanego przez McLarena. Dwukrotny mistrz świata nie ukrywa, że jest sfrustrowany tym, iż jego rozmowy są transmitowane w ogólnodostępnym przekazie telewizyjnym.
Po raz kolejny moja rozmowa znalazła się w przekazie FOM. To ich ulubione hobby. Życzę im powodzenia. Naprawdę nie rozumiem dlaczego to robią. Dziwne jest to, że jesteś na torze, ostatni sektor jest niesamowicie mokry, nie możesz poprawić czasu, a wiesz, że to ostatnie kilometry. W takiej sytuacji to normalne, że rozmawiasz z zespołem, prowadzicie prywatną rozmowę, czy warto przejechać kolejne okrążenie na deszczowych oponach, czy nie. Koniec końców zdecydowaliśmy się na jeszcze jedno kółko na deszczówkach. Zdaje się, że FOM dobrze się przy tym bawi, ale czasem jest to denerwujące.
Pomimo braku awansu do Q3 Alonso uważa, że i tak zakwalifikował się do wyścigu na wyższej pozycji, niż byłoby to możliwe na suchym torze.
Po pierwszej próbie byliśmy na jedenastym miejscu. Mieliśmy wielkie szczęście, bo na suchym torze walczylibyśmy o awans z Q1. Już w pierwszym bloku czasówki widzieliśmy, że warunki stają się coraz lepsze, a niektóre szybkie bolidy, jak Sauber Leclerca i inni kierowcy, zostali wyeliminowani. Mieliśmy szczęście. Dopisało nam ono także w Q2. P11 jest blisko punktów. Pozycja z kwalifikacji ma tutaj bardzo istotne znaczenie. Jesteśmy wyżej niż się spodziewaliśmy.
KOMENTARZE