Bottas chce pomóc Hamiltonowi w walce o mistrzostwo świata

"Rozumiem, że Lewis walczy o tytuł, a moje szanse są bardzo małe".
15.09.1809:54
Nataniel Piórkowski
1322wyświetlenia
Embed from Getty Images

Valtteri Bottas nie ukrywa, że będzie pomagał Lewis Hamilton w walce o mistrzostwo świata.

Fin ma już tylko niewielkie matematyczne szanse na zdobycie tegorocznego tytułu - nie wygrał w tym sezonie ani jednego wyścigu i pozostaje w cieniu swego zespołowego kolegi z Mercedesa. Hamilton przewodzi obecnie klasyfikacji generalnej z 30-punktową przewagą nad Sebastianem Vettelem.

Rozumiem, że Lewis walczy o tytuł, a moje szanse są bardzo małe, więc jeśli będę mógł mu pomóc, to to zrobię - podkreślił Fin w Singapurze.

Jazda Bottasa w GP Włoch zirytowała niektórych fanów. Tuż po wyścigu szef Ferrari - Maurizio Arrivabene określił nawet kierowcę Mercedesa mianem "kamerdynera". Włoch przeprosił później za swoje słowa.

Bottas zapewniał jednak: Każdy ma prawo do wyrażania swoich myśli. Niektóre z nich mnie rozbawiły. Dla mnie liczą się przede wszystkim moje występy i to jak działa zespół. Obaj kierowcy pracują na rzecz ekipy. Chociaż ekipa nie ma zamiaru psuć mojego wyścigu, to chcę pomóc tam gdzie tylko mogę.

Na Monzy pojechałem dłuższy pierwszy stint, ale pod koniec wyścigu mogłem atakować rywali dzięki świeższym oponom i ostatecznie zająłem miejsce na podium. Zespół chce, byśmy obaj odnosili sukcesy.

KOMENTARZE

3
Maciek znafca
15.09.2018 11:18
Z kolei amerykańskie źródła twierdzą, że to Lewis będzie pomagał Bottasowi, bo Bottas walczy o mistrzostwo konstruktorów a Lewis nie 😂
fordern
15.09.2018 10:27
Zawsze mnie śmieszy, jak obóz Ferrari czepia się kogoś za stosowanie team orders, i sprowadzanie drugiego kierowcy do roli pazia. Dobrze że oni nigdy nic takiego nie robili, i w tym sezonie również mają czyste sumienie.
Sasilton
15.09.2018 08:04
Gdyby nie odstawał tempem o 10 sekund na pierwszym stincie od Lewisa, to w zespole nawet by nie brali pod uwagę blokowania. Nie raz było tak w tym sezonie. Gdy startował za Sebem, to Niemiec zaraz odjeżdżał na 6 sekund, Lewis tyle nie tracił i w miarę trzymał tempo. Wielu myśli że na Węgrzech specjalnie jechał wolniej, ja myślę że nie potrafił utrzymać tempa Hamiltona.