Alonso: Jestem zadowolony, że Hamilton może dorównać Fangio

Zdaniem 37-latka, Brytyjczyk znajduje się w piątce najlepszych kierowców F1 w historii
18.10.1820:06
Mateusz Szymkiewicz
2528wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso przyznał, że jest szczęśliwy, iż Lewis Hamilton może wkrótce zdobyć piąty tytuł mistrza świata, wyrównując osiągnięcie Juana Manuela Fangio.

Brytyjczyk jest bliski wygrania tegorocznych mistrzostw na cztery wyścigi przed końcem, pod warunkiem, iż w najbliższą niedzielę zdobędzie o osiem punktów więcej od drugiego w klasyfikacji Sebastiana Vettela.

Fernando Alonso z McLarena zapytany o osiągnięcia Hamiltona, przyznał, że w jego osobistym rankingu znajduje się on w piątce najlepszych kierowców w historii Formuły 1. Prawdopodobnie będą to Michael [Schumacher], Fangio, Ayrton [Senna], Prost oraz Lewis. To jest moja czołowa piątka. Trudno o porównanie ze względu na różne epoki oraz inne sposoby zdobycia tych tytułów. Lewis właśnie wygrywa piąte mistrzostwo i wyrównanie osiągnięcia Fangio jest świetne. Jeżeli ktoś miał to zrobić z tej generacji kierowców, to jestem szczęśliwy, że to Lewis, ponieważ pokazał swój talent oraz zaangażowanie, kiedy miał dominujący bolid oraz kiedy był on nieco słabszy. Swoim talentem dodał mu wówczas trochę osiągów. Trudno to dostrzec w dzisiejszych czasach - powiedział Hiszpan.

Hamilton oraz Alonso byli partnerami w McLarenie w sezonie 2007 i wówczas ich rywalizacja zamieniła się w otwarty konflikt, który Kimi Raikkonen wykorzystał do zdobycia mistrzostwa świata. 37-latek zapytany, czy spodziewał się wówczas, iż Brytyjczyk będzie zdolny do wygrania pięciu tytułów, odpowiedział: W tamtym momencie prawdopodobnie było trudno o wyobrażenie sobie co przyszłość może przynieść Lewisowi, a także pozostałym kierowcom w stawce. Zdecydowanie jednak pokazał talent od pierwszego dnia.

Walczył o mistrzostwo w debiutanckim sezonie, wygrał w sezonie 2008 i wtedy każdy mógł pomyśleć, że pięć lub siedem tytułów będzie możliwe. Mimo to ze względu na bolidy zaliczył lekki spadek. Odszedł do Mercedesa, co my wszyscy nie odczytywaliśmy jako pozytywną zmianę, ponieważ mieli problemy w 2013 roku, lecz ostatecznie był to krok w przód. Jestem szczęśliwy z jego powodu, ponieważ pokazał swój talent od samego początku, był w stanie wygrywać wyścigi tam gdzie pozwalał mu na to bolid. To robi wrażenie.

KOMENTARZE

10
marios76
20.10.2018 02:09
@Janusz Kopytko Trzeba byc jednak idiota, by pisac o Buttonie w takim kontekscie, przypomne ci, ze w ciagu 3 sezonow w McLarenie jezdzac z Hamiltonem wygral z nim sezon i zdobyl lacznie wiecej punktow, czy wygral sezon jezdzac dwa z Alonso. Ilu pokazesz kierowcow ktorzy w zespole pokonali dwoch mistrzow swiata? Bo tego nigdy nie zrobil np Schumacher! @rno2 Twoje up-Zgadzam sie ! :)
Glupi Jasiek
19.10.2018 03:11
Flavio + Michelin to słowa klucze. Wiedziałem, że nie wyskoczy ponad 2. Wypowiedź należy odczytywać nie jako pro-lewisowa, ale anty-sebastianową.
Matthias
19.10.2018 01:01
@rno2 Z tym, że sam Alonso to tak naprawdę w dużej mierze przekłada na tytuły. W pierwszej piątce bezapelacyjnie powinien być Clark, wielu obeznanym myślę nie tylko jego tu brakuje.
rno2
19.10.2018 11:46
O kurde, z kim ja pisałem. Ignore trollu, narka.
JuJu_Hound
19.10.2018 08:23
@rno2 dokładnie, Stirling Moss, człowiek legenda, jeden z najlepszych kierowców w historii F1, nigdy nie zdobył tytułu
rno2
19.10.2018 08:15
@Janusz Kopytko A czy należy to przekładać tylko na ilość tytułów? Vettel ma 4, a nawet o nim nie wspomnieli (a ma przecież więcej niż Senna) Alonso oprócz 2 tytułów kilka razy kończył mistrzostwa na 2 miejscu i to bolidami, które teoretycznie nie pozwalały na zdobycie tak wysokich pozycji. Nawet w tegorocznym szrocie robi taką różnicę, że Vandoorne wygląda jak amator.
Sar trek
19.10.2018 07:05
Co by nie mówić o Alonso, to wydaje mi się, że można go śmiało dołączyć do wyżej wymienionego grona. Aż dziwne, że sam tego nie zrobił :P
JuJu_Hound
19.10.2018 06:17
Kiedy Lewis debiutowal w F1 Fernando byl na top i mial na koncie dwa tytuly. Teraz po tylu latach Fernando wciaz ma dwa tytuły a Lewis pięć. Takie coś boli. Lewis podjął ryzyko i przeszedl do Mercedesa - udalo sie. Alonso zaryzykowal i sie nie udalo. Takie coś boli. Fernando opuszczajac Ferrari krecil dokument o swoim ostatnim wyscigu - jest tam scena jak Fernando idzie do motorhomu Merca i gratulue Hamowi tytulu. To było nice.
ekwador15
18.10.2018 08:38
Lewis wygrywa tam wyścigi, gdzie powinien i czasem tam,gdzie nikt się nie spodziewa. O Sebie nie można tego powiedzieć, dlatego Ferrari wzieło Leclerka aby wychować szybko drugiego Maxa i mieć kogoś zdolnego do walki o tytuł :)
kovalf122
18.10.2018 06:13
Jedna z normalniejszych wypowiedzi Alonso w ostatnim czasie. Szanuję, że Hiszpan potrafi dziś otwarcie docenić swojego dawnego wroga.