Sainz: Tempo kwalifikacyjne Hondy jest zmartwieniem dla Renault
Hiszpan podkreśla jednak, że na Suzuce bolidy Toro Rosso były bezbronne w walce na torze
19.10.1815:31
1452wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz przyznał, że tempo kwalifikacyjne jednostki Hondy jest zmartwieniem dla Renault.
Ekipa Toro Rosso otrzymała na Suzuce pakiet w najnowszej specyfikacji, który umożliwił jej kierowcom wywalczenie szóstego i siódmego pola startowego. Z kolei fabryczny zespół Renault po zakończeniu letniej przerwy zanotował drastyczny spadek formy, zdobywając zaledwie dziesięć punktów w pięciu wyścigach.
Kierowca stajni z Enstone - Carlos Sainz, zapytany, czy jego zdaniem Honda wyprzedziła już francuskiego producenta pod względem mocy jednostki, odpowiedział:
Zdaniem Hiszpana, przyczyną gorszego tempa Renault na tle Haasa oraz Force India jest silnik.
Sainz, który od nowego roku dołączy do McLarena współpracującego z Renault, przyznał, że jest zachęcony dotychczasowymi sygnałami z hamowni odnośnie nowego silnika.
Carlos Sainz przyznał, że tempo kwalifikacyjne jednostki Hondy jest zmartwieniem dla Renault.
Ekipa Toro Rosso otrzymała na Suzuce pakiet w najnowszej specyfikacji, który umożliwił jej kierowcom wywalczenie szóstego i siódmego pola startowego. Z kolei fabryczny zespół Renault po zakończeniu letniej przerwy zanotował drastyczny spadek formy, zdobywając zaledwie dziesięć punktów w pięciu wyścigach.
Kierowca stajni z Enstone - Carlos Sainz, zapytany, czy jego zdaniem Honda wyprzedziła już francuskiego producenta pod względem mocy jednostki, odpowiedział:
W kwalifikacjach ciężko powiedzieć. W trybie wyścigowym zdecydowanie nie. Nie uważam byśmy byli za Hondą. Na Suzuce udało mi się wyprzedzić dwa bolidy z ich silnikami, miałem od nich lepsze tempo wyścigowe, co jest dla nas dobrą oznaką. W kwalifikacjach wykonali jednak krok naprzód, co zaczyna nas martwić. Nam się to nie udało i dzięki temu są teraz w Q3.
Zdaniem Hiszpana, przyczyną gorszego tempa Renault na tle Haasa oraz Force India jest silnik.
Największą stratę zanotowaliśmy pod względem jednostki. Myśleliśmy, że od wyścigu w Kanadzie przewodzimy w środku stawki stosując specyfikację B, która w tamtym momencie była udana. Do Hockenheim byliśmy zadowoleni z tego co mamy, uważaliśmy, że do końca roku będziemy ekipą zdolną do awansów do Q3 i zdobywania punktów. Mimo to poprawki silnika Ferrari w Austrii, na Hockenheim i Hungaroringu sprawiły, że na takich torach jak Spa, Monza oraz Suzuka zaczęliśmy odczuwać różnicę. Powinniśmy nadrabiać straty aerodynamiką, lecz silnik jest dominującym czynnikiem.
Sainz, który od nowego roku dołączy do McLarena współpracującego z Renault, przyznał, że jest zachęcony dotychczasowymi sygnałami z hamowni odnośnie nowego silnika.
Zgodnie z ostatnią deklaracją zespołu nasza jednostka będzie dosyć nowa. Z tego co słyszałem Renault i McLaren zrobią krok do przodu. Dzięki temu powinniśmy być bliżej rywali pod względem prędkości maksymalnych. Nie powinniśmy już nadrabiać ustawieniami tylnego skrzydła i szybkością w zakrętach, dzięki nowej jednostce Mercedes oraz Ferrari powinni znaleźć się w naszym zasięgu.
W tym okresie zawsze jestem optymistycznie nastawiony. Poza tym dostrzegam w Renault optymistycznie nastawionych ludzi. Niewykluczone jednak, że w trakcie zimowych testów wyraz mojej twarzy ulegnie zmianie. Do tego momentu wolę pozostać optymistą i mieć nadzieję, że Renault dostarczy silnik niemalże na poziomie Ferrari i Mercedesa.