Sainz pod wrażeniem przyszłorocznej stawki kierowców F1

Hiszpan chwali przygotowanie debiutantów.
09.11.1810:10
Nataniel Piórkowski
1087wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz uważa, że przyszłoroczna stawka Formuły 1, w której pojawi się wiele obiecujących młodych kierowców, będzie najsilniejszą w historii sportu.

W przyszłym roku w wyścigach Formuły 1 zadebiutują George Russell oraz Lando Norris. Wiele wskazuje także na to, że miejsce Brendona Hartleya w Toro Rosso zajmie Alex Albon.

W czołówce także dojdzie do interesujących zmian. W Ferrari Charles Leclerc zastąpi Kimiego Raikkonena, a do głównej ekipy Red Bulla awansuje Pierre Gasly.

Po pierwsze sądzę, że poziom przyszłorocznej stawki będzie bardzo wysoki. To ile talentów pojawia się obecnie w Formule 1 jest niesamowite, szczególnie pod względem przygotowania do startów - uważa Sainz, który od nowego sezonu zostanie zespołowym partnerem Norrsia w McLarenie.

Gdy ja debiutowałem w F1 czułem się przygotowany. Wydaje mi się, że ukończyłem pierwszy trening na piątym miejscu, na torze w Australii, którego nie znałem. Teraz, dzięki symulatorom, testom, udziałom w porannych piątkowych treningach, jakie oferują niektóre zespoły, przylatujesz do Australii czując się całkiem dobrze przygotowany do debiutu. Później wszystko sprowadza się do powiększania doświadczenia. Właśnie z tego powodu uważam, że poziom stawki Formuły 1 będzie bardzo wysoki.

Lando, George, Max [Verstappen], Esteban - o ile wywalczy miejsce, a mam taką nadzieję -, ja, wracający [Daniił] Kwiat... Mamy wiele talentów. Będziecie się dobrze bawić oglądając wyścigi.

Podobnego zdania jest Valtteri Bottas z Mercedesa. Jakość stoi na dobrym poziomie. Sądzę, że w F1 wciąż ścigają się najlepsi kierowcy na świecie. Niezmiennie miło jest zobaczyć, że dołączają do nas młodzi kierowcy, chcący potwierdzić swoją wartość w debiutanckim sezonie.

Wydaje się, że wiele zespołów daje młodym kierowcom realne szanse zaprezentowania swoich umiejętności. Wielu zawodników jest w stanie wykorzystać te możliwości. Być może zachęciło to inne ekipy do podobnego działania. Moim zdaniem to coś pozytywnego. Na pewno sytuacja uległa zmianie odkąd sam awansowałem do F1. Cieszę się widząc, że zespoły dają szanse młodym kierowcom.

KOMENTARZE

1
dulk
09.11.2018 05:09
brakuje tylko Kubicy lub Ocona w Williamsie i byłoby naprawdę dobrze