Brawn: Red Bull musi pomagać Hondzie w zrozumieniu realiów F1

Brytyjczyk jest przekonany o wysokim potencjale partnerstwa obu firm.
04.01.1914:17
Nataniel Piórkowski
3350wyświetlenia


Red Bull musi utrzymywać Hondę blisko realiów Formuły 1 i wyznaczać japońskiemu koncernowi właściwe cele i priorytety - uważa Ross Brawn.

W ubiegłym roku Honda zdołała przekonać Red Bulla, iż w nieodległej przyszłości jest w stanie zbudować silnik, dzięki któremu możliwa stanie się walka o mistrzostwo świata. Wynikiem tego jest umowa na dostawy silników, która wchodzi w życie od początku sezonu 2019.

Dyrektor do spraw sportowych Formuły 1 - Ross Brawn, który w przeszłości kierował fabrycznym teamem Hondy w serii Grand Prix, wyjaśnia: Sekretem osiągnięcia sukcesów z Hondą jest w pewnego rodzaju połączenie inżynierów z wyzwaniami Formuły 1. Gdy rozpocząłem pracę dla Hondy, inżynierowie byli trochę zdystansowani od realiów, które były wymagane w tym projekcie. Moim zadaniem stało się połączenie inżynierów i zagwarantowanie, że pracują nad odpowiednimi rzeczami, że mają jasne priorytety, informacje i prawdziwy obraz tego, co dzieje się wokół.

Kiedy przybyłem do bazy zespołu ujrzałem, że ich silnik jest jednym z najlepszych. Wiedziałem to, bo znałem Ferrari. Było jasne, że ich jednostka nie była jedną z najlepszych. Łączenie ludzi Hondy z rzeczywistą sytuacją, pomaganie im w zrozumieniu priorytetów, tego nad czym powinni się koncentrować, było jednym z ważnych elementów mojej pracy. Myślę, że Red Bull bardzo dobrze poradzi sobie z tym, aby zapewnić Hondzie tę przejrzystość i punkty, na których musi się skupiać.

Ważne jest znanie swoich mocnych i słabych stron i zagwarantowanie, że koncentrujesz się na właściwych rzeczach. Jeśli to zapewnią, to na pewno znajdą się w dobrej sytuacji. Wygląda na to, że w 2018 roku dokonali dużych postępów. Relacje z McLarenem uległy załamaniu. Zmiana była dla nich czymś dobrym. Red Bull to świetna firma wyścigowa. Projektują wspaniałe bolidy.

To wyjątkowa okazja dla Hondy, aby odnieść sukces. Spodziewam się, że Red Bull będzie nadal wygrywał wyścigi. Czy już w pierwszym sezonie współpracy z Hondą powalczy o mistrzostwo? Tego nie wiem. Byłoby to coś absolutnie wyjątkowego, ale wydaje mi się, że nowy sezon będzie pierwszym rozdziałem partnerstwa, którego ukoronowaniem będzie zdobywanie mistrzowskich tytułów.

KOMENTARZE

5
WooQash
06.01.2019 11:47
@kovalf122 gdyby Honda została w 2009 to chyba wyszłoby to im dużo lepiej niż w 2008.
mbwrobel
06.01.2019 10:11
Chodzą słuchy, że silnik Hondy przy wysokich obrotach dostaje jakichś nieprzewidzianych i niepożądanych wibracji. Wprawdzie źródła tego info do wiarygodnych bym nie zaliczył (wp.pl), ale coś w tym może być.
kovalf122
06.01.2019 04:15
[quote="Phaedra"]Po co ta statystyczna wyliczanka[/quote] W ramach ciekawostki. Równie dobrze w tym sezonie motor Hondy może być konkurencyjny i niezawodny, samochód Red Bulla znakomicie przygotowany, i cały pakiet zapewni kierowcom równą walkę z Ferrari i Mercedesem.
Phaedra
06.01.2019 03:30
Po co ta statystyczna wyliczanka, wystarczy wiedzieć co działo się za kulisami. A w 2007 i 2008 bolid nie mógł być dobry bo projektował go gość od motorów, taka to panie polityka była w Hondzie. A jak złapali byka za rogi to się zes...li.
kovalf122
05.01.2019 08:06
Można zauważyć pewną prawidłowość, że zespołowi z Hondą na pokładzie idzie lepiej w sezonach parzystych: 2004 - kapitalny rok Buttona i trzecia pozycja zespołu BAR w klasyfikacji konstruktorów 2005 - znaczna zniżka formy 2006 - pierwsza wygrana Buttona i całkiem solidny rok 2007 - tragiczny sezon, wisienką na torcie zerowy dorobek punktowy Barrichello 2008 - wciąż słabo, choć punktowo lepiej niż rok wcześniej; na otarcie łez podium Rubensa w pamiętnym wyścigu na Silverstone I era hybrydowa 2015 i 2017 - sezony do zapomnienia; w tym drugim ostateczny koniec współpracy Hondy z McLarenem, która miała być projektem długofalowym 2016 i 2018 - najpierw McLaren wskoczył na szóstą pozycję w klasyfikacji zespołów, głównie dzięki genialnemu Alonso, natomiast związek Toro Rosso z Hondą wyglądał na bardzo zdrowy, zaś Gasly zaliczył kilka mocnych występów; wreszcie ogłoszenie współpracy z Red Bullem Jeśli ten trend się utrzyma, to możemy być świadkami wielu niewybrednych komentarzy ze strony doktora Marko ;)