Verstappen: Wspólnie z Leclerkiem będziemy przyszłymi gwiazdami F1
Holender uważa, że jedynym ograniczeniem dla niego i Monakijczyka jest potencjał bolidu.
11.02.1910:52
2333wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen uważa, że w przyszłości on i Charles Leclerc będą dla Formuły 1 takimi kierowcami, jak obecnie Lewis Hamilton i Sebastian Vettel.
21-letni Verstappen jest od tego sezonu wyraźnym liderem Red Bulla, podczas gdy jego rówieśnik - Leclerc, dołącza do Ferrari jako zespołowy partner czterokrotnego mistrza świata - Sebastiana Vettela.
Kierowca stajni z Milton Keynes dodał, że nie widzi powodu, aby on i Leclerc nie mieli już w tym sezonie zaangażować się w walkę o mistrzowską koronę.
Przy okazji warto zaznaczyć, że w ubiegły weekend Verstappen wziął udział w spotkaniu sędziów FIA w Genewie, wypełniając tym samym karę dwóch dni prac społecznych, nałożoną na niego za sprzeczkę z Estebanem Oconem, do jakiej doszło po ubiegłorocznym wyścigu w Brazylii.
Max Verstappen uważa, że w przyszłości on i Charles Leclerc będą dla Formuły 1 takimi kierowcami, jak obecnie Lewis Hamilton i Sebastian Vettel.
21-letni Verstappen jest od tego sezonu wyraźnym liderem Red Bulla, podczas gdy jego rówieśnik - Leclerc, dołącza do Ferrari jako zespołowy partner czterokrotnego mistrza świata - Sebastiana Vettela.
Wyobrażam sobie, że w przyszłości będziemy jak Hamilton i Vettel. Na pewnym etapie starsza generacja kierowców zrobi nam miejsce- powiedział Holender w rozmowie z La Gazetta dello Sport.
Kierowca stajni z Milton Keynes dodał, że nie widzi powodu, aby on i Leclerc nie mieli już w tym sezonie zaangażować się w walkę o mistrzowską koronę.
Gdybym w pierwszym sezonie dysponował konkurencyjnym bolidem, to już wtedy mógłbym walczyć o tytuł. Szanse Leclerca zależą w głównej mierze od konstrukcji Ferrari, ale jest dobrym kierowcą i ma szansę.
Przy okazji warto zaznaczyć, że w ubiegły weekend Verstappen wziął udział w spotkaniu sędziów FIA w Genewie, wypełniając tym samym karę dwóch dni prac społecznych, nałożoną na niego za sprzeczkę z Estebanem Oconem, do jakiej doszło po ubiegłorocznym wyścigu w Brazylii.
KOMENTARZE